Szczypiorniści Meble Wójcik Elbląg dobrze rozpoczęli mecz w Gdańsku z miejscowym Wybrzeżem i do przerwy mieli dwie bramki przewagi. Po zmianie stron gospodarze pokazali charakter i wygrali 22:17. Zobacz zdjęcia z meczu.
Starcie Wójcika z Wybrzeżem było dla naszej drużyny kolejną szansą na wywalczenie pierwszych punktów w PGNiG Superlidze. Szansą tym bardziej realną, bo do składu drużyny powrócili bracia Adamczkowie i trener Jacek Będzikowski miał do dyspozycji już nie czterech, a sześciu rozgrywających. Po siedmiu rozegranych meczach, elblążanie z zerowym dorobkiem punktowym zajmowali ostatnie miejsce w grupie granatowej, rywale natomiast z siedmioma punktami, byli dwie pozycje wyżej. Obaj beniaminkowie mocno liczyli na wygraną, tym bardziej że stawką meczu były aż trzy punkty.
Obie drużyny wyszły na spotkanie mocno zmotywowane, co pokazali głównie w defensywie. Twarda obrona po obu stronach nie obfitowała wieloma wykluczeniami, ale małą ilością goli. Pierwsza bramka padła z rąk gospodarzy z rzutu karnego. W odpowiedzi do siatki trafił Bartosz Janiszewski i tablica wyników wskazywała remis. Od początku meczu świetnie między słupkami spisywał się Bartosz Dudek, po którego interwencjach elblążanie mogli budować akcje. Gdy w 6. minucie spotkania drogę do bramki znalazł Mikołaj Kupiec, Meblarze prowadzili 3:1. Na kolejne trafienie naszej drużyny musieliśmy czekać aż cztery minuty, jednak w tym czasie gospodarze tylko raz pokonali naszego bramkarza. Dodatkowo Wójcik musiał radzić sobie bez jednego gracza, jednak te dwie minuty rozegrał całkiem dobrze. Obie drużyny popełniały błędy, jednak to Meblarze prowadzili. W 10. minucie kolejny raz do protokołu wpisał się Kupiec i elblążanie mieli trzy trafienia więcej. Po czasie zarządzonym na prośbę Damiana Wleklaka, bramki padały naprzemiennie, do stanu 7:5 dla naszej drużyny. Dwa trafienia z rzędu Marcina Szopy i elblążanie mieli cztery bramki przewagi. Końcówkę pierwszej połowy lepiej jednak rozegrali miejscowi zawodnicy, którzy twardą defensywą mocno utrudniali przyjezdnym oddanie rzutu. Trzy trafienia z rzędu gdańszczan i tablica wyników wskazywała 8:9. Niemal równo z syreną do siatki trafił Jakub Moryń i na przerwę Meblarze schodzili prowadząc 10:8.
Nasza drużyna rozpoczęła drugą odsłonę zawodów fatalnie. Trzy błędy własne zakończyły się kontrami Wybrzeża i to gospodarze wyszli na pierwsze w tym meczu prowadzenie 11:10. Już w 33. minucie o czas poprosił Jacek Będzikowski. Po wznowieniu jeszcze dwie minuty musieliśmy czekać na pierwsze trafienie elblążan. Nasi zawodnicy starali się grać twardo w obronie, jednak przy tym faulowali i sędziowie aż trzykrotnie odgwizdali rzuty karne w ciągu siedmiu minut. Gdańszczanie nie mylili się z linii 7. metra i w 45. minucie prowadzili 15:12. Elblążanie mieli duże problemy z konstruowaniem ataku pozycyjnego i wielokrotnie odbijali się od gdańskiej obrony. Do tego w bramce świetnie spisywał się Artur Chmieliński. Gdy czwartą z rzędu bramkę rzucili gospodarze, o kolejną przerwę poprosił trener Wójcika. Po wznowieniu gra się wyrównała i do 52. minuty trwała wymiana ciosów. Gospodarze utrzymywali cztero-pieciobramkową przewagę i w zasadzie było już wiadomo, że nie przegrają tego spotkania. Nasi zawodnicy znów mieli problemy z celnością lub ich rzuty odbijał gdański golkiper. Na pięć minut przed końcem zawodnicy Wybrzeża odskoczyli już na sześć goli. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 22:17.
Wybrzeże Gdańsk - Meble Wójcik Elbląg 22:17 (8:10)
Wybrzeże: Chmieliński, Pieńczewski, Suchowicz - Prymlewicz 6, Rogulski 5, Kornecki 3, Oliveira 2, Bednarek 2, Kostrzewa 2, Sulej 1, Kondratiuk 1, Podobas, Wróbel, Salacz.
Wójcik: Dudek, Fiodor, Ram - Szopa 5, Adamczak Piotr 3, Kupiec 2, Żółtak 2, Janiszewski 1, Moryń 1, Tórz 1, Adamczak Paweł 1, Malczewski 1, Nowakowski, Dorsz, Olszewski.
Kolejny mecz Meblarze zagrają 26 października na wyjeździe z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski.
Obie drużyny wyszły na spotkanie mocno zmotywowane, co pokazali głównie w defensywie. Twarda obrona po obu stronach nie obfitowała wieloma wykluczeniami, ale małą ilością goli. Pierwsza bramka padła z rąk gospodarzy z rzutu karnego. W odpowiedzi do siatki trafił Bartosz Janiszewski i tablica wyników wskazywała remis. Od początku meczu świetnie między słupkami spisywał się Bartosz Dudek, po którego interwencjach elblążanie mogli budować akcje. Gdy w 6. minucie spotkania drogę do bramki znalazł Mikołaj Kupiec, Meblarze prowadzili 3:1. Na kolejne trafienie naszej drużyny musieliśmy czekać aż cztery minuty, jednak w tym czasie gospodarze tylko raz pokonali naszego bramkarza. Dodatkowo Wójcik musiał radzić sobie bez jednego gracza, jednak te dwie minuty rozegrał całkiem dobrze. Obie drużyny popełniały błędy, jednak to Meblarze prowadzili. W 10. minucie kolejny raz do protokołu wpisał się Kupiec i elblążanie mieli trzy trafienia więcej. Po czasie zarządzonym na prośbę Damiana Wleklaka, bramki padały naprzemiennie, do stanu 7:5 dla naszej drużyny. Dwa trafienia z rzędu Marcina Szopy i elblążanie mieli cztery bramki przewagi. Końcówkę pierwszej połowy lepiej jednak rozegrali miejscowi zawodnicy, którzy twardą defensywą mocno utrudniali przyjezdnym oddanie rzutu. Trzy trafienia z rzędu gdańszczan i tablica wyników wskazywała 8:9. Niemal równo z syreną do siatki trafił Jakub Moryń i na przerwę Meblarze schodzili prowadząc 10:8.
Nasza drużyna rozpoczęła drugą odsłonę zawodów fatalnie. Trzy błędy własne zakończyły się kontrami Wybrzeża i to gospodarze wyszli na pierwsze w tym meczu prowadzenie 11:10. Już w 33. minucie o czas poprosił Jacek Będzikowski. Po wznowieniu jeszcze dwie minuty musieliśmy czekać na pierwsze trafienie elblążan. Nasi zawodnicy starali się grać twardo w obronie, jednak przy tym faulowali i sędziowie aż trzykrotnie odgwizdali rzuty karne w ciągu siedmiu minut. Gdańszczanie nie mylili się z linii 7. metra i w 45. minucie prowadzili 15:12. Elblążanie mieli duże problemy z konstruowaniem ataku pozycyjnego i wielokrotnie odbijali się od gdańskiej obrony. Do tego w bramce świetnie spisywał się Artur Chmieliński. Gdy czwartą z rzędu bramkę rzucili gospodarze, o kolejną przerwę poprosił trener Wójcika. Po wznowieniu gra się wyrównała i do 52. minuty trwała wymiana ciosów. Gospodarze utrzymywali cztero-pieciobramkową przewagę i w zasadzie było już wiadomo, że nie przegrają tego spotkania. Nasi zawodnicy znów mieli problemy z celnością lub ich rzuty odbijał gdański golkiper. Na pięć minut przed końcem zawodnicy Wybrzeża odskoczyli już na sześć goli. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 22:17.
Wybrzeże Gdańsk - Meble Wójcik Elbląg 22:17 (8:10)
Wybrzeże: Chmieliński, Pieńczewski, Suchowicz - Prymlewicz 6, Rogulski 5, Kornecki 3, Oliveira 2, Bednarek 2, Kostrzewa 2, Sulej 1, Kondratiuk 1, Podobas, Wróbel, Salacz.
Wójcik: Dudek, Fiodor, Ram - Szopa 5, Adamczak Piotr 3, Kupiec 2, Żółtak 2, Janiszewski 1, Moryń 1, Tórz 1, Adamczak Paweł 1, Malczewski 1, Nowakowski, Dorsz, Olszewski.
Kolejny mecz Meblarze zagrają 26 października na wyjeździe z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski.
Anna Dembińska