Po słabym i stosunkowo brutalnym meczu Olimpia Elbląg przegrała sparingowe spotkanie z Huraganem Morąg 2:3 (1:1). Do rozpoczęcia rundy wiosennej II ligi pozostały trzy tygodnie i nie do końca wiadomo, która twarz żółto-biało-niebieskich jest prawdziwa: ta z meczu z Bytovią Bytów (4:2), czy ta z dzisiejszego spotkania.
Rywalizacja Olimpii z Huraganem Morąg zawsze była ciekawa. W ubiegłym sezonie dzisiejsi rywale walczyli o punkty w jednej grupie III ligi i zespół z Morąga był jednym z nielicznych, którzy murowanemu faworytowi do zwycięstwa w lidze zabrał punkty. Dziś Huragan jest „średniakiem” w grupie 1 III ligi zajmując 10. miejsce.
Tydzień temu Olimpia pokonała 11. zespół grupy 1 III ligi Sokół Ostróda 4:1. Tymczasem zajmujący pozycję wyżej zespół z Morąga okazał się zupełnie innym rywalem. Huragan od początku spotkania rozpoczął ataki na bramkę bronioną przez Kacpra Tułowieckiego. Już w 5. minucie goście mogli prowadzić, na szczęście nie wykorzystali doskonalej sytuacji i skończyło się na strachu i wybiciu piłki przez obrońców Olimpii. Przez pierwszy kwadrans żółto – biało – niebiescy praktycznie nie schodzili ze swojej połowy. Dopiero w 15. minucie Damian Szuprytowski otrzymał podanie od kolegów. Udało się przelobować bramkarza gości, ale piłka nie trafiła do bramki. Od tej pory gra się wyrównała i elblążanie zaczęli dochodzić do sytuacji bramkowych.
Niestety pierwsza bramka padła w dość nieprzyjemnych okolicznościach. Paweł Piceluk znalazł się na doskonałej pozycji strzeleckiej. Został jednak nieprzepisowo zatrzymany przez bramkarza gości, czego efektem była kontuzja najlepszego strzelca II ligi i żółta kartka dla bramkarza Huraganu. Paweł Piceluk przechodzi obecnie badania lekarskie mające dać odpowiedź na pytanie: jak bardzo poważna jest ta kontuzja. A na boisku sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Łukasz Pietroń.
I kiedy wydawało się, że wszystko wróci do normy i gra Olimpii jakoś się poukłada Huragan doprowadził do remisu. W 34. minucie zamieszanie w polu karnym gospodarzy skończyło się czerwoną kartką dla Damiana Szuprytowskiego i rzutem karnym dla Huraganu. Strzelcem wyrównującej bramki był Daniel Chiliński. W związku z tym, że dzisiejsze spotkanie było meczem towarzyskim, po czerwonej kartce dla Damiana Szuprytowskiego Olimpia nie musiała grać w „dziesiątkę”. Pomocnika gospodarzy zastąpił Rafał Lisiecki.
Po przerwie Olimpia dążyła do przechylenia wyniku na swoją korzyść. Udało się w 57. minucie. Rafał Lisiecki w polu karnym okiwał obrońcę i strzelił tuż przy słupku. W dalszej części meczu swoje okazje na zwiększenie prowadzenia mieli m.in. Michał Bartkowski i Anton Kołosow, ale bramki dla Olimpii już nie padły.
Strzelał tylko Piotr Karłowicz dla Huraganu Morąg. W 68. minucie wykorzystał podanie ze skrzydła i po raz pierwszy pokonał Wojciecha Daniela (broniącego bramki Olimpii w II połowie). W 78. minucie ten sam zawodnik wyprowadził gości na prowadzenie wykorzystując zagranie kolegów na pole karne.
- Nie szło tego oglądać. Nic w zasadzie nie wyglądało tak jakbyśmy tego oczekiwali. Biegaliśmy obok przeciwnika, byliśmy niedokładni, apatyczni, nie można mówić o realizacji żadnych założeń taktycznych – Adam Boros, trener Olimpii nie miał litości komentując po meczu grę swoich zawodników.
Następny sparing żółto – biało – niebiescy zagrają za tydzień. Z kim – nie wiadomo, trwają poszukiwania przeciwnika. W tym terminie Olimpia miała grać ze swoja imienniczką z Grudziądza, ale rywal znalazł sobie innego sparingpartnera.
Olimpia Elbląg – Huragan Morąg 2:3 (1:1) 1:0 Pietroń 27 min. (karny), 1:1 Chiliński 37 min. (karny), 2:1 Lisiecki 57 min., 2:2 Karłowicz 68 min., 2:3 Karłowicz 78 min.
Olimpia (I połowa): Tułowiecki – Pietroń, Kubowicz, Wenger, Bukacki, Danowski, Pielichowski, Stępień, Bojas, Szuprytowski (35' Lisiecki) , Piceluk (27' Bartkowski)
Olimpia (II połowa): Daniel – Maciążek, Iwanowski, Niburski, Balewski, Rozumowski (75' Danowski), Sokołowski, Ressel, Kołosow, Lisiecki, Bartkowski.
Elbląska Gazeta Internetowa PortEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg
Tydzień temu Olimpia pokonała 11. zespół grupy 1 III ligi Sokół Ostróda 4:1. Tymczasem zajmujący pozycję wyżej zespół z Morąga okazał się zupełnie innym rywalem. Huragan od początku spotkania rozpoczął ataki na bramkę bronioną przez Kacpra Tułowieckiego. Już w 5. minucie goście mogli prowadzić, na szczęście nie wykorzystali doskonalej sytuacji i skończyło się na strachu i wybiciu piłki przez obrońców Olimpii. Przez pierwszy kwadrans żółto – biało – niebiescy praktycznie nie schodzili ze swojej połowy. Dopiero w 15. minucie Damian Szuprytowski otrzymał podanie od kolegów. Udało się przelobować bramkarza gości, ale piłka nie trafiła do bramki. Od tej pory gra się wyrównała i elblążanie zaczęli dochodzić do sytuacji bramkowych.
Niestety pierwsza bramka padła w dość nieprzyjemnych okolicznościach. Paweł Piceluk znalazł się na doskonałej pozycji strzeleckiej. Został jednak nieprzepisowo zatrzymany przez bramkarza gości, czego efektem była kontuzja najlepszego strzelca II ligi i żółta kartka dla bramkarza Huraganu. Paweł Piceluk przechodzi obecnie badania lekarskie mające dać odpowiedź na pytanie: jak bardzo poważna jest ta kontuzja. A na boisku sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Łukasz Pietroń.
I kiedy wydawało się, że wszystko wróci do normy i gra Olimpii jakoś się poukłada Huragan doprowadził do remisu. W 34. minucie zamieszanie w polu karnym gospodarzy skończyło się czerwoną kartką dla Damiana Szuprytowskiego i rzutem karnym dla Huraganu. Strzelcem wyrównującej bramki był Daniel Chiliński. W związku z tym, że dzisiejsze spotkanie było meczem towarzyskim, po czerwonej kartce dla Damiana Szuprytowskiego Olimpia nie musiała grać w „dziesiątkę”. Pomocnika gospodarzy zastąpił Rafał Lisiecki.
Po przerwie Olimpia dążyła do przechylenia wyniku na swoją korzyść. Udało się w 57. minucie. Rafał Lisiecki w polu karnym okiwał obrońcę i strzelił tuż przy słupku. W dalszej części meczu swoje okazje na zwiększenie prowadzenia mieli m.in. Michał Bartkowski i Anton Kołosow, ale bramki dla Olimpii już nie padły.
Strzelał tylko Piotr Karłowicz dla Huraganu Morąg. W 68. minucie wykorzystał podanie ze skrzydła i po raz pierwszy pokonał Wojciecha Daniela (broniącego bramki Olimpii w II połowie). W 78. minucie ten sam zawodnik wyprowadził gości na prowadzenie wykorzystując zagranie kolegów na pole karne.
- Nie szło tego oglądać. Nic w zasadzie nie wyglądało tak jakbyśmy tego oczekiwali. Biegaliśmy obok przeciwnika, byliśmy niedokładni, apatyczni, nie można mówić o realizacji żadnych założeń taktycznych – Adam Boros, trener Olimpii nie miał litości komentując po meczu grę swoich zawodników.
Następny sparing żółto – biało – niebiescy zagrają za tydzień. Z kim – nie wiadomo, trwają poszukiwania przeciwnika. W tym terminie Olimpia miała grać ze swoja imienniczką z Grudziądza, ale rywal znalazł sobie innego sparingpartnera.
Olimpia Elbląg – Huragan Morąg 2:3 (1:1) 1:0 Pietroń 27 min. (karny), 1:1 Chiliński 37 min. (karny), 2:1 Lisiecki 57 min., 2:2 Karłowicz 68 min., 2:3 Karłowicz 78 min.
Olimpia (I połowa): Tułowiecki – Pietroń, Kubowicz, Wenger, Bukacki, Danowski, Pielichowski, Stępień, Bojas, Szuprytowski (35' Lisiecki) , Piceluk (27' Bartkowski)
Olimpia (II połowa): Daniel – Maciążek, Iwanowski, Niburski, Balewski, Rozumowski (75' Danowski), Sokołowski, Ressel, Kołosow, Lisiecki, Bartkowski.
Elbląska Gazeta Internetowa PortEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg
Sebastian Malicki