W meczu sąsiadów w czwartoligowej tabeli więcej sytuacji strzeleckich mieli piłkarze rezerw Olimpii Elbląg. Goście - MKS Korsze wykorzystali jedną z nielicznych sytuacji, które stworzyli i to oni mogli się dziś cieszyć z trzech punktów. Zobacz zdjęcia.
- Do przerwy powinno być 5:0 – te słowa Szymona Wagi, trenera rezerw Olimpii Elbląg najlepiej przedstawiają obraz pierwszej części meczu pomiędzy Olimpią II Elbląg, a MKS-em Korsze
W pierwszych 45 minutach spotkania goście z Korsz ani razu poważnie nie zagrozili bramce Pawła Szafka. Jego odpowiednik po drugiej stronie boiska, broniący bramki MKS-u Kamil Kotkowski pracy miał aż nadto. I spisywał się bardzo dobrze. Żółto-biało-niebiescy raz po raz kreowali groźne sytuacje, cóż z tego jak swojej przewagi nie potrafili udokumentować bramkami. Do gry Olimpii w pierwszej części meczu można mieć tylko jedno zastrzeżenie: brak skuteczności. Gospodarze z łatwością dochodzili do sytuacji strzeleckich, ale kończyły się one bądź strzałem niecelnym, bądź interwencją Kamila Kotkowskiego.
Brakowało też zimnej krwi i chłodnej głowy, aby wykończyć niektóre „setki”. Olimpijczycy już w 4. minucie spotkania oddali pierwszy groźny strzał na bramkę gości i od tej pory praktycznie nie schodzili z połowy rywala. Pokonać bramkarza gości próbowali m.in. Mariusz Bucio, którego niemal każdy rajd skrzydłem stwarzał zagrożenie, Remigiusz Misztal, Oskar Kordykiewicz. Bramka dla Olimpii wisiała w powietrzu, ale Kamil Kwiatkowski nie dał się pokonać. Najlepszym przykładem jest sytuacja z 32. minuty, kiedy bramkarz gości obronił najpierw strzał Mariusza Bucio, a chwilę później dobitkę Oskara Kordykiewicza. Olimpijczycy mieli kilka sytuacji 100 – procentowych, nie potrafili jednak dobić rywala.
- Nie mamy instynktu killera – mówił po meczu Szymon Waga.
Mimo wszystko można było zachować optymizm przed rozpoczęciem drugiej połowy. Na początku drugiej części meczu Kamil Kotkowski obronił dwa strzały z rzutów wolnych. W 58. minucie jeszcze Klaudiusz Krasa strzelał bardzo groźnie, ale jego strzał bramkarz przeniósł nad poprzeczkę. I zupełnie niespodziewanie goście wyszli na prowadzenie. W 63. minucie kontrę MKS-u wykończył Piotr Trafarski i Olimpia przegrywała 0:1. Siedem minut później sędzia podyktował rzut karny za zagranie ręką w polu karnym żółto-biało-niebieskich. Na szczęście dla gospodarzy ładny, techniczny strzał Piotra Trafarskiego odbił się od słupka bramki Pawła Szafka. Kilka minut później znowu słupek uratował Olimpię od straty bramki.
Żółto-biało-niebiescy próbowali jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale nie potrafili przełamać swojej nieskuteczności. Na uwagę zasługuje ładny strzał Patryka Bonina z 87. minuty obroniony przez Kamila Kotkowskiego. Nieskuteczną grę Olimpii najlepiej podsumowuje sytuacja z 89. minuty, kiedy w polu karnym kilku piłkarzy żółto-biało-niebieskich raz po raz próbowało pokonać bramkarza gości. Kamil Kotkowski nie dał się jednak pokonać i trzy punkty dość niespodziewanie (patrząc z przebiegu meczu) pojechały do Korsz.
Olimpia II Elbląg – MKS Korsze 0:1 (0:0)
Bramki: 0:1 – Trafarski (63. min.)
Olimpia II: Szafek – Olewnik (82' Bonin), Krasa, Filipczyk, Bucio (70' Kulesz), Mazurek, Misztal (63' Zaleski), Kordykiewicz, Bradtke, Komorowski, Nestorowicz (63' Tomaszewski)
Zobacz tabelę IV ligi
W pierwszych 45 minutach spotkania goście z Korsz ani razu poważnie nie zagrozili bramce Pawła Szafka. Jego odpowiednik po drugiej stronie boiska, broniący bramki MKS-u Kamil Kotkowski pracy miał aż nadto. I spisywał się bardzo dobrze. Żółto-biało-niebiescy raz po raz kreowali groźne sytuacje, cóż z tego jak swojej przewagi nie potrafili udokumentować bramkami. Do gry Olimpii w pierwszej części meczu można mieć tylko jedno zastrzeżenie: brak skuteczności. Gospodarze z łatwością dochodzili do sytuacji strzeleckich, ale kończyły się one bądź strzałem niecelnym, bądź interwencją Kamila Kotkowskiego.
Brakowało też zimnej krwi i chłodnej głowy, aby wykończyć niektóre „setki”. Olimpijczycy już w 4. minucie spotkania oddali pierwszy groźny strzał na bramkę gości i od tej pory praktycznie nie schodzili z połowy rywala. Pokonać bramkarza gości próbowali m.in. Mariusz Bucio, którego niemal każdy rajd skrzydłem stwarzał zagrożenie, Remigiusz Misztal, Oskar Kordykiewicz. Bramka dla Olimpii wisiała w powietrzu, ale Kamil Kwiatkowski nie dał się pokonać. Najlepszym przykładem jest sytuacja z 32. minuty, kiedy bramkarz gości obronił najpierw strzał Mariusza Bucio, a chwilę później dobitkę Oskara Kordykiewicza. Olimpijczycy mieli kilka sytuacji 100 – procentowych, nie potrafili jednak dobić rywala.
- Nie mamy instynktu killera – mówił po meczu Szymon Waga.
Mimo wszystko można było zachować optymizm przed rozpoczęciem drugiej połowy. Na początku drugiej części meczu Kamil Kotkowski obronił dwa strzały z rzutów wolnych. W 58. minucie jeszcze Klaudiusz Krasa strzelał bardzo groźnie, ale jego strzał bramkarz przeniósł nad poprzeczkę. I zupełnie niespodziewanie goście wyszli na prowadzenie. W 63. minucie kontrę MKS-u wykończył Piotr Trafarski i Olimpia przegrywała 0:1. Siedem minut później sędzia podyktował rzut karny za zagranie ręką w polu karnym żółto-biało-niebieskich. Na szczęście dla gospodarzy ładny, techniczny strzał Piotra Trafarskiego odbił się od słupka bramki Pawła Szafka. Kilka minut później znowu słupek uratował Olimpię od straty bramki.
Żółto-biało-niebiescy próbowali jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale nie potrafili przełamać swojej nieskuteczności. Na uwagę zasługuje ładny strzał Patryka Bonina z 87. minuty obroniony przez Kamila Kotkowskiego. Nieskuteczną grę Olimpii najlepiej podsumowuje sytuacja z 89. minuty, kiedy w polu karnym kilku piłkarzy żółto-biało-niebieskich raz po raz próbowało pokonać bramkarza gości. Kamil Kotkowski nie dał się jednak pokonać i trzy punkty dość niespodziewanie (patrząc z przebiegu meczu) pojechały do Korsz.
Olimpia II Elbląg – MKS Korsze 0:1 (0:0)
Bramki: 0:1 – Trafarski (63. min.)
Olimpia II: Szafek – Olewnik (82' Bonin), Krasa, Filipczyk, Bucio (70' Kulesz), Mazurek, Misztal (63' Zaleski), Kordykiewicz, Bradtke, Komorowski, Nestorowicz (63' Tomaszewski)
Zobacz tabelę IV ligi
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg
Sebastian Malicki