Udanie zapoczątkowały rozgrywki w nowym roku piłkarki ręczne EB Startu Elbląg. W sobotę podopieczne Zdzisława Czoski pokonały drugi w tabeli Kolporter Kielce 28:21 (12:12), a wysokimi umiejętnościami popisała się bramkarka Startu Natalia Charłamowa nie tracąc bramki przez 15 minut.
Od początku mecz ułożył się po myśli elblążanek, które w 5 min prowadziły 2:0. Trzy minuty później nadal utrzymywała się dwubramkowa przewaga Startu 4:2. Taki obraz gry utrzymywał się praktycznie przez pierwszy kwadrans kiedy to na tablicy widniał wynik 7:3 dla EB. W tym momencie trener Kolportera poprosił o czas, a jego ostre reprymendy szybko przyniosły pozytywny skutek. Chwilę później było już tylko 7:5 dla elblążanek, a przyjezdne zaczęły łapać wiatr w żagle. W 23. min kielczanki po raz pierwszy w tym meczu doprowadziły do remisu 9:9, w dużym stopniu dzięki parze arbitrów Bujnowicz, Jarosz, którzy seryjnie popełniali błędy na niekorzyść elblążanek. Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy Kolporter wyszedł nawet na prowadzenie 10:11, ale za chwilę ponownie do remisu doprowadziła Elżbieta Olszewska, która w tym meczu była podporą zespołu. W ostatnich sekundach przyjezdne jeszcze raz wyszły na prowadzenie ale po raz kolejny elblążanki wyrównały.
Decydujący o losach meczy był pierwszy kwadrans drugiej odsłony. Wówczas to wielką klasę pokazała bramkarka Startu Natalia Charłamowa, która przez piętnaście minut nie przepuściła bramki. Tym samym dała sygnał swoim koleżankom z zespołu, że już najwyższy czas wyjść na prowadzenie. Chwilę później po szybkim kontrataku rywalizację sam na sam z Charłamową przegrała najskuteczniejsza zawodnicza w polskiej lidze Natalia Artsiomenko. Aby tego było mało, kilkanaście sekund później ponownie lepsza okazała się Charłamowa broniąc rzut karny. Dobra postawa naszej bramkarki miała także spore przełożenie na grę całego zespołu W ciągu piętnastu minut EB Start dziewięć razy trafił do bramki Kolportera i w 45. min mieliśmy wynik 21:12. Później jednak nastąpiło lekkie rozluźnienie w szeregach gospodyń, które straciły trzy bramki z rzędu i zrobiło się 21:15. Przez ostatnie dziesięć minut elblążanki kontrolowały przebieg gry na parkiecie nie pozwalając przyjezdnym na zredukowanie strat. W ostatnich dwóch minutach Monika Pełka-Fedak rzucając trzy bramki rzędu ustaliła wynik meczu na 28:21. Dzięki tej wygranej elblążanki utrzymały wysokie czwarte miejsce w tabeli.
EB Start Elbląg - Kolporter Kielce 28:21 (12:12)
EB Start: Charłamowa, Zwiewka - Szklarczuk 1, Lipska, Pełka-Fedak 4, Pałgan 7, Kańduła 4, Oleniacz, Polenz 1, Olszewska 8, Radkiewicz 3, Dolegało.
Kolporter: Pawłowska, Rębosz K. - Sebrala 3, Rębosz D. 2, Wiktorowska, Hołowaty 2, Czaplińska, Stokłosa, Duda 7, Radwańska, Artsiomenko 3, Svatko 4.
Powiedzieli po meczu:
Marian Siewruk, trener Kolportera: - O losach dzisiejszego meczu zadecydowały pierwsze minuty drugiej połowy, kiedy moje zawodniczki nie potrafiły stu procentowych sytuacji zamienić na bramki. Takie akcje tylko mobilizują przeciwniczki, które wyprowadzają szybki kontry i z remisu robi się kilku bramkowa strata. Moje zawodniczki miały za zadanie "spłaszczyć" obronę i rzucać z drugiej linii, ale co z tego, skoro te rzuty były mało precyzyjne i padały łupem bramkarki Startu.
Zdzisław Czoska, trener EB Startu: - Uważam, że dziewczyny zagrały dziś bardzo dobry mecz i gdyby nie takie momenty dekoncentracji to nazwałbym ich grę nawet super. Ale każdemu zespołowi, nawet najlepszemu, zdarzają się takie momenty i dlatego nie ma się co nad tym aż tak bardzo pastwić. Niestety do przerwy sędziowie w decydujących momentach skrzywdzili nas, ale już w drugiej połowie przy naszej dobrej grze nie mieli nic do powiedzenia. Dziś numerem jeden była na pewno Natasza Charłamowa, choć pochwalić trzeba także Elę Olszewską, która po ostatnich słabych meczach znów pokazała na co ją stać. Jeżeli dalej będzie tak trenowała jak ostatnio i tyle zaangażowania wkładała w każdy mecz, to tylko się z tego cieszyć, bo przez to stajemy się zespołem groźniejszym nawet na wyjazdach.
Wyniki 15. kolejki: Pogoń 1922 Żory - Sośnica Gliwice 24:37 (13:19), Nata AZS AWF Gdańsk - Zgoda Ruda Śląska 21:15 (10:7), EB Start Elbląg - Kolporter Kielce 28:21 (12:12), Pol-Skone Lublin - TPR Chorzów 33:29 (18:10), Vitaral Jelfa Jelenia Góra - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 23:24 (12:12), Zagłębie Lubin - Łącznościowiec Szczecin 25:21 (11:8).
Zobacz tabele
Decydujący o losach meczy był pierwszy kwadrans drugiej odsłony. Wówczas to wielką klasę pokazała bramkarka Startu Natalia Charłamowa, która przez piętnaście minut nie przepuściła bramki. Tym samym dała sygnał swoim koleżankom z zespołu, że już najwyższy czas wyjść na prowadzenie. Chwilę później po szybkim kontrataku rywalizację sam na sam z Charłamową przegrała najskuteczniejsza zawodnicza w polskiej lidze Natalia Artsiomenko. Aby tego było mało, kilkanaście sekund później ponownie lepsza okazała się Charłamowa broniąc rzut karny. Dobra postawa naszej bramkarki miała także spore przełożenie na grę całego zespołu W ciągu piętnastu minut EB Start dziewięć razy trafił do bramki Kolportera i w 45. min mieliśmy wynik 21:12. Później jednak nastąpiło lekkie rozluźnienie w szeregach gospodyń, które straciły trzy bramki z rzędu i zrobiło się 21:15. Przez ostatnie dziesięć minut elblążanki kontrolowały przebieg gry na parkiecie nie pozwalając przyjezdnym na zredukowanie strat. W ostatnich dwóch minutach Monika Pełka-Fedak rzucając trzy bramki rzędu ustaliła wynik meczu na 28:21. Dzięki tej wygranej elblążanki utrzymały wysokie czwarte miejsce w tabeli.
EB Start Elbląg - Kolporter Kielce 28:21 (12:12)
EB Start: Charłamowa, Zwiewka - Szklarczuk 1, Lipska, Pełka-Fedak 4, Pałgan 7, Kańduła 4, Oleniacz, Polenz 1, Olszewska 8, Radkiewicz 3, Dolegało.
Kolporter: Pawłowska, Rębosz K. - Sebrala 3, Rębosz D. 2, Wiktorowska, Hołowaty 2, Czaplińska, Stokłosa, Duda 7, Radwańska, Artsiomenko 3, Svatko 4.
Powiedzieli po meczu:
Marian Siewruk, trener Kolportera: - O losach dzisiejszego meczu zadecydowały pierwsze minuty drugiej połowy, kiedy moje zawodniczki nie potrafiły stu procentowych sytuacji zamienić na bramki. Takie akcje tylko mobilizują przeciwniczki, które wyprowadzają szybki kontry i z remisu robi się kilku bramkowa strata. Moje zawodniczki miały za zadanie "spłaszczyć" obronę i rzucać z drugiej linii, ale co z tego, skoro te rzuty były mało precyzyjne i padały łupem bramkarki Startu.
Zdzisław Czoska, trener EB Startu: - Uważam, że dziewczyny zagrały dziś bardzo dobry mecz i gdyby nie takie momenty dekoncentracji to nazwałbym ich grę nawet super. Ale każdemu zespołowi, nawet najlepszemu, zdarzają się takie momenty i dlatego nie ma się co nad tym aż tak bardzo pastwić. Niestety do przerwy sędziowie w decydujących momentach skrzywdzili nas, ale już w drugiej połowie przy naszej dobrej grze nie mieli nic do powiedzenia. Dziś numerem jeden była na pewno Natasza Charłamowa, choć pochwalić trzeba także Elę Olszewską, która po ostatnich słabych meczach znów pokazała na co ją stać. Jeżeli dalej będzie tak trenowała jak ostatnio i tyle zaangażowania wkładała w każdy mecz, to tylko się z tego cieszyć, bo przez to stajemy się zespołem groźniejszym nawet na wyjazdach.
Wyniki 15. kolejki: Pogoń 1922 Żory - Sośnica Gliwice 24:37 (13:19), Nata AZS AWF Gdańsk - Zgoda Ruda Śląska 21:15 (10:7), EB Start Elbląg - Kolporter Kielce 28:21 (12:12), Pol-Skone Lublin - TPR Chorzów 33:29 (18:10), Vitaral Jelfa Jelenia Góra - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 23:24 (12:12), Zagłębie Lubin - Łącznościowiec Szczecin 25:21 (11:8).
Zobacz tabele
MP