Siatkarki Gdańskiej Gedanii nie pozwoliły elblążankom z Energii MKS Truso rozwinąć skrzydeł i dały sobie urwać tylko jednego seta. Zobacz zdjęcia z meczu. Na wygraną zespołu Andrzeja Jewniewicza i Wojciecha Samulewskiego przed własną publicznością musimy jeszcze poczekać.
II-ligowe Truso przestępowało do potyczki z Gedanią z tylko jednym zwycięstwem na koncie i aż dziewięcioma porażkami i jedynie czterema punktami na koncie. Rywalki wygrały sześć meczów, a czterokrotnie schodziły z boiska pokonane, czego efektem było dwadzieścia zgromadzonych punktów. W pierwszej rundzie, na inaugurację ligi gdańszczanki pokonały u siebie Truso 3:0 i do Elbląga przyjechały w roli zdecydowanego faworyta.
Mecz rozpoczął się po myśli przyjezdnych, które świetnie blokowały i zdobyły trzy pierwsze punkty. Przełamanie gospodyniom dała Adrianna Dziąbowska, która w kolejnych akcjach spisywała się całkiem dobrze. Po dwóch z rzędu blokach elblążanek, w końcu udało się wyjść na prowadzenie 5:4. Przez kilka kolejnych akcji zespoły zdobywały punkty po błędach przeciwnika, a gdy dwukrotnie dobrze zaserwowała Paulina Markowicz, Truso prowadziło 9:7 i o przerwę poprosił trener Gedanii. W pierwszym secie elblążanki spisywały się nieźle w polu serwisowym, zdobywając w sumie w tym elemencie cztery oczka. Gospodynie prowadziły 14:11, jednak w kolejnych akcjach nadziewały się na ręce rywalek, do tego miały problem z odbiorem zagrywki i teraz to one musiały gonić wynik. Po bloku Aleksandry Frąckiewicz i Małgorzaty Jaworskiej, tablica wyników wskazywała po 19. Błąd rozegrania, brak obrony i atak autowy spowodowały, że elblążanki miały już niewielkie szanse na pozytywne zakończenie. Gdańszczanki zdobyły dwa ostatnie punkty i wygrały pierwszą partię 25:20.
Po zmianie stron trwała wyrównana walka, by w końcu miejscowe odskoczyły na trzy oczka. Niestety od stanu 7:4, elblążanki straciły aż siedem punktów z rzędu. Na szczęście przełamały niemoc, rywalki popełniły kilka błędów i nieco udało się skorygować wynik. Gdy przechodzącą piłkę wykorzystała Edyta Fiedorowicz, udało się doprowadzić do wyrównania 13:13. Siatkarki Truso zaraz znów musiały gonić wynik, bo rywalki zdobywały punkty seriami. Gospodynie miały spore problemy z kończeniem ataków, a rywalki bez problemów kontrowały. Brakowało obrony i przewaga gdańszczanek rosła z akcji na akcję. Set zakończył się wynikiem 17:25.
Trzecia partia rozpoczęła się od długiej wymiany, którą na swoją korzyść zakończyły przyjezdne. Niezrażone tym gospodynie zaraz wyrównały, a po asie serwisowym Adrianny Dziąbowskiej, bloku Małgorzaty Jaworskiej, ataku Katarzyny Szostak i błędach rywalek, odskoczyły na cztery punkty. Gdańszczanki szybko wyrównały, głównie za sprawą świetnych ataków i było po 8. Elblążanki walczyły, by znów odskoczyć na kilka oczek. Szkoleniowiec Gedanii prosił o przerwy, by nieco wytrącić je z rytmu, co mu udało i jego podopieczne zdobyły pięć punktów z rzędu (15:17). W końcu jednak się pomyliły i zapowiadała się zacięta końcówka. Kilkukrotnie tablica wskazywała remis, po raz ostatni przy wyniku 21:21. Po kiwce Pauliny Markowicz, gospodynie miały piłkę meczową w górze. Przyjezdne wyszły z opresji, jednak chwilę później pomyliły się w polu serwisowym i Truso mogło się cieszyć z wygrania partii 25:23 i przedłużenia swoich szans w tym meczu.
Podbudowane gospodynie rozpoczęły czwartego seta od prowadzenia 3:0. Niestety w kolejnych akcjach miały problemy z odbiorem zagrywki, rywalki zdobyły bezpośrednio aż trzy punkty po dobrym serwisie. Widząc dalsze problemy z przyjęciem zagrywki przez swoje podopieczne, o przerwę poprosił Andrzej Jewniewicz. Elblążanki miały trzy punkty straty i spore problemy z wykończeniem akcji. Dobry atak Katarzyny Szostak, a później blok w jej wykonaniu zminimalizował straty do dwóch oczek (14:16). Zaraz przewaga Gedanii znów urosła do pięciu punktów i przyjezdne były coraz bliżej zwycięstwa. Gdańszczanki grały bardzo dobrze w ataku i z łatwością zakończyły seta z przewagą siedmiu punktów.
Energa MKS Truso Elbląg - Gedania Gdańsk 1:3 (20:25; 17:25; 25:23; 18:25)
Truso: Dziąbowska, Szostak, Markowicz, Jaworska, Frąckiewicz, Łukaczyk, Kowalczyk (l), Fiedorowicz Tarmasewicz, Szaruga (l), Wilamowska, Katyszewska, Wawro.
Kolejny mecz Truso również zagra przed własną publicznością. 14 grudnia do Elbląga przyjedzie ostatni w ligowej tabeli SMS Police.