,,Nadszedł czas, by walczyć, nadszedł czas, by cierpieć, nadszedł czas, by wygrywać” – napisał na swoim Instagramie pochodzący z Elbląga Robert Karaś. W sobotę, 20 maja, w Brazylii rozpocznie kolejną próbę pobicia rekordu świata na dystansie dziesięciokrotnego Ironmana. Czeka go 38 kilometrów pływania, 1800 km jazdy na rowerze i 422 km biegu.
Robert Karaś po raz pierwszy próbował pobić rekord świata na dystansie dziesięciokrotnego Ironmana w ubiegłym roku. Prowadził z olbrzymią przewagą nad rywalami, ale musiał przerwać wyścig po decyzji lekarzy. Okazało się też wówczas, że do wyścigu przystąpił zaledwie trzy tygodnie po zabiegu urologicznym.
- Na wyścigu w Meksyku w listopadzie zrobił mi się guz, który musiałem wyciąć, bo zrobił się tak duży, że nie mogłem prowadzić treningów, ani usiąść na siodełku, ani biegać. Mój start w Szwajcarii w ogóle stał pod znakiem zapytania - mówił wówczas Robert Karaś. - Chciałem sprostować informacje w mediach, że ze zmęczenia mnie lekarz nie dopuścił (do dalszego startu - red.). To nie było tak. Na rowerze ten guz się powiększył, na biegu rana pooperacyjna się rozerwała, zaczęła lecieć ropa. Wezwaliśmy karetkę, chcieliśmy to jakoś zatamować, ale lekarz powiedział, że to jest niemożliwe – mówił sportowiec.
W tym roku Robert Karaś podejmie kolejną próbę bicia rekordu podczas zawodów w Brazylii, które rozpoczną się 20 maja. Przed nim 38 km pływania, 1800 km jazdy na rowerze i 422 km biegu.
- Jeśli ciężko Ci sobie wyobrazić ten dystans, wystarczy, że przejdziesz się wzdłuż granicy Polski z Niemcami, Czechami, Słowacją i Ukrainą - mniej więcej taki dystans musi właśnie pokonać Robert. A wszystko to w upalnej Brazylii, gdzie obecnie temperatura wynosi średnio 25 stopni – informuje na swoim profilu na Facebooku Fame MMA, które jest sponsorem Team Karaś.
Start 20 maja o godz. 15 czasu polskiego. - ,,Nadszedł czas, by walczyć, nadszedł czas, by cierpieć, nadszedł czas, by wygrywać” – napisał Robert Karaś na swoim profilu na Instagramie.
W Brasil Ultra Tri, które odbędzie się w Rio de Janeiro, wystartuje jeszcze dwóch Polaków – Rafał Godzwon i Jurand Czabański.
Rekordzistą świata na tym dystansie jest Belg Kennethi Vanthuyne, który dziesięciokrotnego Ironmana pokonał w czasie 182 godzin, 43 minut i 43 sekund. Dokonał tego podczas mistrzostw świata w ubiegłym roku, zawodów których Robert Karaś nie ukończył z powodu decyzji lekarzy.