W najciekawszym meczu 2. kolejki Elbląskiej Ligi Halowej Elwo pokonało Asenhajmera 4:3. W spotkaniu tym było wszystko czego oczekują kibice: gorąca atmosfera na trybunach, ładne bramki, szybkie i składne akcje oraz udane interwencje bramkarzy.
W spotkaniu zespołów kandydujących do mistrzowskiego tytułu Elbląskiej Ligi Halowej lepsze o jedną bramkę okazało się Elwo pokonując Asenhajmera 4:3. Grad bramek zobaczyliśmy w pojedynku Clenaera z Concordią/Fachmanem. Pierwsze punkty wywalczyły beniaminki I ELH, czyli Specjal i EZE. Obie te drużyny zgodnie zremisowały swoje mecze: Specjal 1:1, a EZE 3:3. Natomiast na dole tabeli cztery zespoły nie zdobyły jeszcze punktów, a wśród nich piąty zespół ubiegłego sezonu Przeciwlotnik.
14.BUZL - Victoria 1:2 (0:0)
0:1 - Lech (17.), 1:1 - Zieliński (19.), 1:2 - Babiński (30.).
Bardzo wyrównany mecz w wykonaniu obu zespołów, który powinien zakończyć się podziałem punktów, ale w ostatnich fragmentach pojedynku szczęście uśmiechnęło się do Victorii. Po pierwszej bezbramkowej połowie w drugiej kibice wreszcie doczekali się bramek. Zaledwie dwie minuty po rozpoczęciu drugiej odsłony pojedynku Victoria wyszła na prowadzenie po golu Krzysztofa Lecha. Radość ich nie trwała jednak zbyt długo, gdyż dwie minuty później do remisu doprowadził Paweł Zieliński. I kiedy wydawało się, że pojedynek zakończy się podziałem punktów, Victoria przeprowadziła ostatni atak w meczu i na dwie sekundy przed końcem Karol Babiński pokonał bramkarza rywali, dając swojej drużynie wygraną.
Cleaner - Concordia/Fachman 5:8 (1:4)
0:1 - Jaromiński (4.-sam.), 0:2 - Gumiński (6.), 0:3 - Wiercioch (8.), 1:3 - Szechlicki (10.), 1:4 - Sinica (12.), 1:5 - Sinica (17.), 1:6 - Klejwachter (18.), 2:6 - Krasulski (20.), 3:6 - Jaromiński (23.), 4:6 - Woliński (24.), 5:6 - Woliński (25.), 5:7 - Wiercioch (26.), 5:8 - Młynnik (26.).
Mecz praktycznie od pierwszej do ostatniej minuty układał się pod dyktando Concordii. Już po pierwszej połowie i bramkach: Gumińskiego, Wierciocha, Sinicy i samobójczej Jaromińskiego Concordia prowadziła 4:1. Dla Cleanera w tej części gry celnym trafieniem popisał się jedynie Szechlicki. W drugiej połowie Concordia dołożyła jeszcze dwie bramki i na tablicy widniał wynik 6:1. Wówczas to do pracy zabrali się piłkarze Cleanera, którzy w ciągu siedmiu minut doprowadzili do stanu 5:6. I kiedy wydawało się, że Cleaner zdoła wyrównać, ostateczne natarcie przeprowadziła Concordia. Bramki Tomasza Wierchocha oraz Marka Młynnik sprawiły, że mecz zakończył się wygraną Concordii aż 8:5.
Stokrotki - Specjal 1:1 (1:0)
1:0 - Kłosowski (4.), 1:1 - Wojtas (25.).
Oba zespoły przed tym pojedynkiem nie miały jeszcze punktów na swoim koncie, dlatego też obie drużyny interesowało tylko zwycięstwo. Więcej szczęścia miały Stokrotki, które szybko, bo już w 4 min. objęły prowadzenie po golu Daniela Kłosowskiego. Bramka ta zmusiła rywali do atakowania większą liczbą zawodników, przez co Stokrotki miały łatwiejszy dostęp do bramki rywali. Oba zespoły zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie przeprowadziły kilka składnych i groźnych akcji nie zakończonych jednak bramką. Dopiero na pięć minut przed końcem pojedynku po ładnej akcji bramkę na wagę remisu zdobył dla Specjala Bogdan Wojtas. Mecz zakończył się zasłużonym podziałem punktów.
REM - EC 4:0 (0:0)
1:0 - Skowyra (16.), 2:0 - Skowyra (23.), 3:0 - Stokłos (27.), 4:0 - Stokłos (30.).
Swoje aspiracje do walki o czołowe miejsca potwierdził REM, który odniósł drugie już zwycięstwo. Tym razem pokonał zespół EC, choć po pierwszej połowie zapowiadał się podział punktów. Bramki i emocje rozpoczęły się praktycznie po przerwie. REM bardzo szybko, bo już minutę po wznowieniu gry objął prowadzenie po golu Przemysława Skowyry. Nie mające nic do stracenia EC chciało za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania, przez co trzy razy nadziało się ma kontry rywali. Najpierw w 23 min. po raz drugi na listę strzelców wpisał się Skowyra, a w ostatnich trzech minutach jeszcze dwa razy bramkarza EC pokonał Radosław Stokłos.
Alstom - EZE SA 3:3 (2:2)
0:1 - Korzeb (11.), 0:2 - Marusa (13.), 1:2 - Bojanowski (15.), 2:2 - Bojanowski (15.), 3:2 - Januszewski (16.), 3:3 - Czarnecki (17.).
Pierwsze punkty w tym sezonie zdobył beniaminek EZE, który zmierzył się z przewodzącym w tabeli po pierwszej kolejce Alstomem. Mecz jednak lepiej ułożył się dla EZE. Najpierw do bramki rywali trafił Wiesław Korzeb, chwilę później Przemysław Marusa i po 13 minutach gry beniaminek prowadził 2:0. Alstom nie przez przypadek jednak zajmował po pierwszej kolejce fotel lidera. W ostatniej minucie pierwszej odsłony bramkarza rywali dwukrotnie pokonał Robert Bojanowski i do przerwy mieliśmy wynik 2:2. W drugiej połowie Alstom nie zamierzał zwalniać tempa i minutę po wznowieniu gry objął prowadzenie po golu Łukasza Januszewskiego. Radość nie trwała jednak zbyt długo, gdyż 60 sekund później Tomasz Czarnecki z EZE doprowadził do wyrównania. Mimo prób obu zespołów do końca meczu wynik nie uległ już zmianie.
Służby Miejskie - Przeciwlotnik 5:3 (2:0)
1:0 - Bielski (11.), 2:0 - P. Miller (15.), 2:1 - Iwicki (17.), 2:2 - Grzeszczak (19.), 3:2 - Bielski (21.), 4:2 - Radomski (27.), 4:3 - Grzeszczak (27.), 5:3 - G. Miller (28.).
Bardzo dobrze w tym sezonie wiedzie się Służbom Miejskim, które w nieco zmienionym składzie w porównaniu do roku ubiegłego, odniosły już drugie zwycięstwo. Wygrana nie przyszła jednak łatwo, a zacięta walka toczyła się do ostatnich minut. Po pierwszej połowie nic nie zapowiadało jednak, że mecz ten może być taki wyrównany. Po golach Adama Bielskiego i Pawła Millera Służby prowadziły 2:0. Drugą odsłonę pojedynku lepiej rozpoczął Przeciwlotnik, który po golach Piotra Iwickiego i Mariusza Grzeszczaka doprowadził do remisu 2:2. W tym momencie zabawa rozpoczęła się jakby na nowo. Kolejne minuty to ponownie przewaga Służb. Bramki Adama Bielskiego i Mirosława Radomskiego sprawiły, że na trzy minuty przed końcem przewaga Służb znów wzrosła do dwóch bramek. Wprawdzie w tej samej minucie Grzeszczak zdobył bramkę kontaktową dla Przeciwlotnika, ale ostatnie słowo należało do Służb, a dokładnie do Grzegorza Millera, który ustalił wynik meczu na 5:3.
Asenhajmer - Elwo 3:4 (1:2)
1:0 - Szałachowski (4.), 1:1 - Adamik (6.-sam.), 1:2 - Boniecki (9.), 2:2 - Buchalski (17.), 2:3 - Chwoszcz (26.), 2:4 - Baran (30.), 3:4 - Gołębiewski (30.).
W starciu zespołów aspirujących do mistrzowskiego tytułu lepsze o jedną bramkę okazało się Elwo, choć jeszcze na dziesięć minut przed końcem spotkania był remis 2:2. Spotkanie lepiej ułożyło się dla Asenhajmera, który w 4 min. po golu Szymona Szałachowskiego objął prowadzenie. Dwie minuty później zespół ten pogubił się jednak w obronie, niepewną interwencją popisał się bramkarz Asenhajmera, dzięki czemu Elwo doprowadziło do wyrównania. Pierwsza połowa zakończyła się jednak prowadzeniem ekipy Elwo po tym, jak do siatki rywali trafił Wojciech Boniecki. Druga odsłona tego pojedynku rozpoczęła się od ataków Asenhajmera, który dwie minuty po wznowieniu gry i golu Szałachowskiego doprowadził do remisu 2:2. Taki wynik utrzymywał się aż do 26 min. Tym razem decydujący cios zadało Elwo. Najpierw ładnym strzałem z dystansu popisał się Maciej Chwoszcz, a dwie minuty później po golu Daniela Barana Elwo prowadziło 4:2. Wprawdzie tuż przed końcową syreną Asenhajmer zdobył bramkę kontaktową, ale trzy punkty powędrowały na konto Elwo.
EPEC - DRE 1:3 (1:1)
1:0 - Więcaszek (10.), 1:1 - Springer (12.-sam), 1:2 - Górniak (23.), 1:3 - Boniecki (25.).
Tylko w pierwszej połowie zajmujący przedostatnią pozycję w tabeli zespół EPEC potrafił stawić czoła ekipie DRE. Wynik do przerwy 1:1 zapowiadał wyrównaną rywalizację. Niestety tak się nie stało. Zespołem, który więcej i łatwiej stwarzał sytuacje podbramkowe była drużyna DRE, która swoją przewagę udokumentowała jeszcze dwiema bramkami. Do siatki rywali trafiali kolejno: Piotr Górniak i Maciej Boniecki. Wygrana DRE byłaby jeszcze wyższa gdyby nie dobra postawa bramkarza EPEC.
Zestaw par 3. kolejki - 12 grudnia (niedziela): Stokrotki - 14.BUZL godz. (16.00), Cleaner - Victoria (16.35), REM - Concordia/Fachman (17.10), Alstom - Specjal (17.45), Służby Miejskie - EC (18.20), Asenhajmer - EZE S.A. (18.55), EPEC - Przeciwlotnik (19.30), DRE - Elwo (20.05).
Zobacz tabele
14.BUZL - Victoria 1:2 (0:0)
0:1 - Lech (17.), 1:1 - Zieliński (19.), 1:2 - Babiński (30.).
Bardzo wyrównany mecz w wykonaniu obu zespołów, który powinien zakończyć się podziałem punktów, ale w ostatnich fragmentach pojedynku szczęście uśmiechnęło się do Victorii. Po pierwszej bezbramkowej połowie w drugiej kibice wreszcie doczekali się bramek. Zaledwie dwie minuty po rozpoczęciu drugiej odsłony pojedynku Victoria wyszła na prowadzenie po golu Krzysztofa Lecha. Radość ich nie trwała jednak zbyt długo, gdyż dwie minuty później do remisu doprowadził Paweł Zieliński. I kiedy wydawało się, że pojedynek zakończy się podziałem punktów, Victoria przeprowadziła ostatni atak w meczu i na dwie sekundy przed końcem Karol Babiński pokonał bramkarza rywali, dając swojej drużynie wygraną.
Cleaner - Concordia/Fachman 5:8 (1:4)
0:1 - Jaromiński (4.-sam.), 0:2 - Gumiński (6.), 0:3 - Wiercioch (8.), 1:3 - Szechlicki (10.), 1:4 - Sinica (12.), 1:5 - Sinica (17.), 1:6 - Klejwachter (18.), 2:6 - Krasulski (20.), 3:6 - Jaromiński (23.), 4:6 - Woliński (24.), 5:6 - Woliński (25.), 5:7 - Wiercioch (26.), 5:8 - Młynnik (26.).
Mecz praktycznie od pierwszej do ostatniej minuty układał się pod dyktando Concordii. Już po pierwszej połowie i bramkach: Gumińskiego, Wierciocha, Sinicy i samobójczej Jaromińskiego Concordia prowadziła 4:1. Dla Cleanera w tej części gry celnym trafieniem popisał się jedynie Szechlicki. W drugiej połowie Concordia dołożyła jeszcze dwie bramki i na tablicy widniał wynik 6:1. Wówczas to do pracy zabrali się piłkarze Cleanera, którzy w ciągu siedmiu minut doprowadzili do stanu 5:6. I kiedy wydawało się, że Cleaner zdoła wyrównać, ostateczne natarcie przeprowadziła Concordia. Bramki Tomasza Wierchocha oraz Marka Młynnik sprawiły, że mecz zakończył się wygraną Concordii aż 8:5.
Stokrotki - Specjal 1:1 (1:0)
1:0 - Kłosowski (4.), 1:1 - Wojtas (25.).
Oba zespoły przed tym pojedynkiem nie miały jeszcze punktów na swoim koncie, dlatego też obie drużyny interesowało tylko zwycięstwo. Więcej szczęścia miały Stokrotki, które szybko, bo już w 4 min. objęły prowadzenie po golu Daniela Kłosowskiego. Bramka ta zmusiła rywali do atakowania większą liczbą zawodników, przez co Stokrotki miały łatwiejszy dostęp do bramki rywali. Oba zespoły zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie przeprowadziły kilka składnych i groźnych akcji nie zakończonych jednak bramką. Dopiero na pięć minut przed końcem pojedynku po ładnej akcji bramkę na wagę remisu zdobył dla Specjala Bogdan Wojtas. Mecz zakończył się zasłużonym podziałem punktów.
REM - EC 4:0 (0:0)
1:0 - Skowyra (16.), 2:0 - Skowyra (23.), 3:0 - Stokłos (27.), 4:0 - Stokłos (30.).
Swoje aspiracje do walki o czołowe miejsca potwierdził REM, który odniósł drugie już zwycięstwo. Tym razem pokonał zespół EC, choć po pierwszej połowie zapowiadał się podział punktów. Bramki i emocje rozpoczęły się praktycznie po przerwie. REM bardzo szybko, bo już minutę po wznowieniu gry objął prowadzenie po golu Przemysława Skowyry. Nie mające nic do stracenia EC chciało za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania, przez co trzy razy nadziało się ma kontry rywali. Najpierw w 23 min. po raz drugi na listę strzelców wpisał się Skowyra, a w ostatnich trzech minutach jeszcze dwa razy bramkarza EC pokonał Radosław Stokłos.
Alstom - EZE SA 3:3 (2:2)
0:1 - Korzeb (11.), 0:2 - Marusa (13.), 1:2 - Bojanowski (15.), 2:2 - Bojanowski (15.), 3:2 - Januszewski (16.), 3:3 - Czarnecki (17.).
Pierwsze punkty w tym sezonie zdobył beniaminek EZE, który zmierzył się z przewodzącym w tabeli po pierwszej kolejce Alstomem. Mecz jednak lepiej ułożył się dla EZE. Najpierw do bramki rywali trafił Wiesław Korzeb, chwilę później Przemysław Marusa i po 13 minutach gry beniaminek prowadził 2:0. Alstom nie przez przypadek jednak zajmował po pierwszej kolejce fotel lidera. W ostatniej minucie pierwszej odsłony bramkarza rywali dwukrotnie pokonał Robert Bojanowski i do przerwy mieliśmy wynik 2:2. W drugiej połowie Alstom nie zamierzał zwalniać tempa i minutę po wznowieniu gry objął prowadzenie po golu Łukasza Januszewskiego. Radość nie trwała jednak zbyt długo, gdyż 60 sekund później Tomasz Czarnecki z EZE doprowadził do wyrównania. Mimo prób obu zespołów do końca meczu wynik nie uległ już zmianie.
Służby Miejskie - Przeciwlotnik 5:3 (2:0)
1:0 - Bielski (11.), 2:0 - P. Miller (15.), 2:1 - Iwicki (17.), 2:2 - Grzeszczak (19.), 3:2 - Bielski (21.), 4:2 - Radomski (27.), 4:3 - Grzeszczak (27.), 5:3 - G. Miller (28.).
Bardzo dobrze w tym sezonie wiedzie się Służbom Miejskim, które w nieco zmienionym składzie w porównaniu do roku ubiegłego, odniosły już drugie zwycięstwo. Wygrana nie przyszła jednak łatwo, a zacięta walka toczyła się do ostatnich minut. Po pierwszej połowie nic nie zapowiadało jednak, że mecz ten może być taki wyrównany. Po golach Adama Bielskiego i Pawła Millera Służby prowadziły 2:0. Drugą odsłonę pojedynku lepiej rozpoczął Przeciwlotnik, który po golach Piotra Iwickiego i Mariusza Grzeszczaka doprowadził do remisu 2:2. W tym momencie zabawa rozpoczęła się jakby na nowo. Kolejne minuty to ponownie przewaga Służb. Bramki Adama Bielskiego i Mirosława Radomskiego sprawiły, że na trzy minuty przed końcem przewaga Służb znów wzrosła do dwóch bramek. Wprawdzie w tej samej minucie Grzeszczak zdobył bramkę kontaktową dla Przeciwlotnika, ale ostatnie słowo należało do Służb, a dokładnie do Grzegorza Millera, który ustalił wynik meczu na 5:3.
Asenhajmer - Elwo 3:4 (1:2)
1:0 - Szałachowski (4.), 1:1 - Adamik (6.-sam.), 1:2 - Boniecki (9.), 2:2 - Buchalski (17.), 2:3 - Chwoszcz (26.), 2:4 - Baran (30.), 3:4 - Gołębiewski (30.).
W starciu zespołów aspirujących do mistrzowskiego tytułu lepsze o jedną bramkę okazało się Elwo, choć jeszcze na dziesięć minut przed końcem spotkania był remis 2:2. Spotkanie lepiej ułożyło się dla Asenhajmera, który w 4 min. po golu Szymona Szałachowskiego objął prowadzenie. Dwie minuty później zespół ten pogubił się jednak w obronie, niepewną interwencją popisał się bramkarz Asenhajmera, dzięki czemu Elwo doprowadziło do wyrównania. Pierwsza połowa zakończyła się jednak prowadzeniem ekipy Elwo po tym, jak do siatki rywali trafił Wojciech Boniecki. Druga odsłona tego pojedynku rozpoczęła się od ataków Asenhajmera, który dwie minuty po wznowieniu gry i golu Szałachowskiego doprowadził do remisu 2:2. Taki wynik utrzymywał się aż do 26 min. Tym razem decydujący cios zadało Elwo. Najpierw ładnym strzałem z dystansu popisał się Maciej Chwoszcz, a dwie minuty później po golu Daniela Barana Elwo prowadziło 4:2. Wprawdzie tuż przed końcową syreną Asenhajmer zdobył bramkę kontaktową, ale trzy punkty powędrowały na konto Elwo.
EPEC - DRE 1:3 (1:1)
1:0 - Więcaszek (10.), 1:1 - Springer (12.-sam), 1:2 - Górniak (23.), 1:3 - Boniecki (25.).
Tylko w pierwszej połowie zajmujący przedostatnią pozycję w tabeli zespół EPEC potrafił stawić czoła ekipie DRE. Wynik do przerwy 1:1 zapowiadał wyrównaną rywalizację. Niestety tak się nie stało. Zespołem, który więcej i łatwiej stwarzał sytuacje podbramkowe była drużyna DRE, która swoją przewagę udokumentowała jeszcze dwiema bramkami. Do siatki rywali trafiali kolejno: Piotr Górniak i Maciej Boniecki. Wygrana DRE byłaby jeszcze wyższa gdyby nie dobra postawa bramkarza EPEC.
Zestaw par 3. kolejki - 12 grudnia (niedziela): Stokrotki - 14.BUZL godz. (16.00), Cleaner - Victoria (16.35), REM - Concordia/Fachman (17.10), Alstom - Specjal (17.45), Służby Miejskie - EC (18.20), Asenhajmer - EZE S.A. (18.55), EPEC - Przeciwlotnik (19.30), DRE - Elwo (20.05).
Zobacz tabele
MP