W ostatnim meczu sezonu 2020/2021 szczypiorniści KPR Elbląg rywalizowali na własnym parkiecie z wiceliderem I-ligowych rozgrywek MKS Grudziądz. Zespół Grzegorza Czapli walczył w tym spotkaniu zawzięcie, jednak przegrał 31:34. Zobacz zdjęcia.
Przed meczem KPR z MKS zespoły dzieliło dziewiętnaście punktów i cztery pozycje w I-ligowej tabeli. Grudziądzanie zajmowali drugie miejsce i nawet zwycięstwo z elblążanami nie oznaczało ich awansu na fotel lidera, mimo że zrównaliby się punktami z Warmią. Z kolei wygrana piłkarzy KPR zapewniłoby im szóstą lokatę na koniec sezonu.
Przyjezdni od początku meczu wyłączali z rozegrania najskuteczniejszego zawodnika gospodarzy Rafała Stępnia. Wynik meczu otworzył Kamil Karczewski, a w kolejnych akcjach skuteczny ze skrzydła był Adam Nowakowski i elblążanie prowadzili 3:1. Chwilę później piłkę odbił Dominik Jaworski, a rzut karny wykorzystał Rafał Stępień i po pięciu minutach meczu elblążanie mieli trzy bramki przewagi. MKS reprezentuje grający niegdyś w Elblągu Marcin Miedziński, który za faul na Kamilu Karczewskim został odesłany na ławkę kar, a za niecenzuralne słowa otrzymał kolejną karę i w konsekwencji ujrzał niebieską kartkę. Sędziowanie w tym spotkaniu pozostawiało wiele do życzenia, w całym meczu zawodnicy obu drużyn odsyłani byli na ławkę kar nawet za drobne przewinienia jedenaście razy. Grudziądzanie w końcu wstrzelili się między słupki, grali dość długo, konsekwentnie i w 12. minucie doprowadzili do wyrównania 6:6. Od tego czasu gra toczyła się bramka za bramkę, do stanu 11:11. Gdy na ławkę kar został odesłany jeden z rywali, gospodarze odskoczyli na dwa gole. Dwa błędy elblążan umożliwiły rywalom na doprowadzenie do kolejnego remisu, a gdy po raz kolejny do siatki trafił Sebastian Rumniak, MKS wyszedł na prowadzenie 14:13. W ostatnich akcjach pierwszej połowy skuteczniejsi byli miejscowi gracze, którzy na przerwę udali się z zapasem jednej bramki (16:15).
Po zmianie stron lepiej prezentował się wicelider. Kilka piłek odbił bramkarz MKS, elblążanie popełnili błąd kroków, tracili piłkę w ataku i w 35. minucie było 17:20. Gospodarze tylko na chwilę przerywali dobrą passę grudziądzan, bo ci zaraz dorzucali kolejne bramki. Podopieczni Sylwestra Ziółkowskiego odskoczyli na sześć goli. Tak wysokie prowadzenie pozwoliło im już kontrolować przebieg meczu. Gra znów była wyrównana, do 57. minuty, kiedy to było 27:34. Ostatnie cztery bramki padły łupek elblążan, dzięki czemu udało im się nieco skorygować wynik. Mecz zakończył się wygraną MKS 34:31.
KPR Elbląg - MKS Grudziądz 31:34 (16:15)
KPR: Jaworski, Plak - Nowakowski 7, Nowak 5, Karczewski 4, Stępień 4, Heyda 2, Muracki 2, Sucharski 2, Załuski 2, Budzich 1, Chyła 1, Solecki 1, Peret, Reseman, Sparzak.
Zobacz tabelę i ligi mężczyzn.
Po ostatnim meczu ligowym elblążanie nadal są na szóstym miejscu. Czy zachowają tę pozycję na koniec sezonu, dowiemy się 29 maja, kiedy to swój ostatni mecz zagra SMS ZPRP Kwidzyn z Usarem Kwidzyn.