Podobno jak Wikingowie z Truso wypływali na łupieżczą wyprawę, to nie zostawiali po sobie takich zniszczeń, jak Basketball Elbląg po meczu z AZS UWM Olsztyn. Dziś (12 listopada) elblążanie zdemolowali rywala.
Drugi wyjazd Basketballu Elbląg do Olsztyna w tym sezonie przyniósł podopiecznym Arkadiusza Majewskiego drugie wyjazdowe zwycięstwo (i trzecie w lidze). I o ile zwycięstwa Elbasketu można było się spodziewać, tak tego co wyczyniali w olsztyńskiej hali elblążanie chyba nie. A Przemysław Zamojski z kolegami zrobili sobie show rodem z NBA. 125 zdobytych punktów oznacza, że elblążanie zdobywali średnio 3,125 punktu na minutę. Przy czym podopieczni Arkadiusza Majewskiego nie zapominali o obronie - stracili 60 punktów.
Pierwsze 10 minut elblążanie wygrali 25 do 16. Tylko przez pierwsze 2 minuty olsztynianie mogli mieć nadzieję na wyrównaną walkę. Koncert rozpoczął się w drugiej kwarcie. Kosz gospodarzy dziurawiony był raz za razem: w sumie w tej części gry konto Basketballu wzbogaciło się o 34 oczka. Rywale rzucili 20. A to było dopiero preludium do tego co miało wydarzyć się po przerwie. W trzeciej kwarcie elblążanie znokautowali rywala 38:13. I tu nie ma co opisywać. Demolka. 5,1 punktu na minutę. W czwartej kwarcie podopieczni Arkadiusza Majewskiego dokonali dzieła zniszczenia. 28 do 11. I cały mecz 125 do 60. Najwięcej punktów dla Basketballu zdobyli Przemysław Zamojski - 27. Ponownie punkty zdobywała cała dwunastka, którą trener wysłał na parkiet.
AZS UWM Olsztyn – Basketball Elbląg 60:125 (16:25, 20:34, 13:38, 11:28)
Basketball Elbląg: Zamojski 27, Pawlak 17, Budziński 13, Jastrzębski 13, Szuszkiewicz 13, Szarszewski 12, Bałabuch 9, Sokalski 8, Prokurat 6, Krakowski 3, Klonowski 2, Niburski 2