Olimpia Elbląg zremisowała w sobotę w meczu wyjazdowym ze Stalą Głowno 0:0. Mimo wywalczenia jednego punktu nie polepsza to naszej sytuacji w tabeli.
Jeszcze nie tak dawno remis ze Stalą Głowno wszyscy kibice w Elblągu przyjęliby w ciemno jako dobry wynik. Niestety na dzień dzisiejszy biorąc pod uwagę wygrane naszych najgroźniejszych rywali w walce o utrzymanie (Legionovia i Znicz) sytuacja w tabeli zrobiła się dla nas bardzo niekorzystna. Elblążanie, by pozostać w III lidze, musza liczyć nie tylko na swoje siły i umiejętności, ale także na potknięcia rywali. Do zakończenia rozgrywek pozostały jeszcze trzy kolejki i nawet zdobycie dziewięciu punktów przez podopiecznych Adama Fedoruka może nie wystarczyć, by utrzymać się w gronie trzecioligowców. Dlatego też zapowiada się bardzo pasjonująca i dramatyczna końcówka sezonu.
Pierwszą groźną akcję meczu przeprowadzili w 10 min. piłkarze Olimpii. Tomasz
Wiercioch zdecydował się na strzał z ostrego kąta z około 20 metrów jednak na posterunku był bramkarz gospodarzy Zbigniew Miller, który sparował ją na róg. W odpowiedzi groźnie zaatakowali zawodnicy Stali, ale udaną interwencją w obronie popisał się Piotr Augustynowicz, który w ogromnym zamieszaniu na polu karnym wybił piłkę w pole. Od tego momentu inicjatywę przejęli gospodarze. Na domiar złego w jednej z akcji odnowiła się kontuzja kolana Dariusza Tyburskiego i obrońca Olimpii musiał opuścić boisko. W jego miejsce zobaczyliśmy na murawie Pawła Zambrzyciego. Nim elblążanie ponownie zdążyli uporządkować sobie grę w obronie, Stal kilkakrotnie groźnie zaatakowała. W 21 min. udaną interwencją popisał się nasz golkiper Bartosz Białkowski broniąc mocny strzał z dystansu Rafała Bernaciaka. Natomiast trzy minuty później będący w polu karnym Bartłomiej Gajewski zbyt długo czekał z oddaniem strzału i niebezpieczeństwo zażegnał Paweł Wiśniewski ekspediując piłkę na aut. Najdogodniejszą jednak sytuację do zdobycia bramki mieli goście w 35 min., kiedy to po rzucie rożnym piłkę z linii bramkowej wybił Adam Fedoruk. W tej części meczu elblążanie zaledwie kilkakrotnie zapuścili się pod bramkę rywali, jednak bez większych efektów. Kontrataki piłkarzy Olimpii albo zatrzymywały się na szczelnej obronie gospodarzy, albo też brakowało w nich skutecznego wykończenia.
W drugiej odsłonie meczu gra się najpierw wyrównała, a później przewagę osiągnęli elblążanie. Podopieczni Adama Fedoruka mieli kilka dogodnych sytuacji, by wywalczyć trzy punkty na boisku przeciwnika, jednak zabrakło szczęścia. Pierwszej takiej sytuacji nie wykorzystał w 53 min Rafał Lepka, który mimo że znajdował się trzy metry od bramki to strzelił wprost w golkipera gospodarzy. Natomiast w 75 min. przed dogodną szansą stanął Łukasz Nadolny, który po dośrodkowaniu Adama Fedoruka uprzedził obrońców i będąc niespełna dziesięć metrów od bramki strzelił głową wprost w bramkarza Stali. Sześć minut później Adrian Fedoruk zdecydował się na strzał z ostrego kąta, ale piłka jedynie "zatańczyła" na poprzeczce i wyszła w aut. W ostatnich minutach tego spotkania oba zespoły miały jeszcze po jednej szansie na zdobycie gola, ale w obu przypadkach na posterunku byli bramkarze.
Niestety po raz drugi w przeciągu dwóch tygodni zespół Olimpii musiał kończyć mecz w dziesiątkę. Tym razem za sprawą Pawła Zambrzyckiego, który po zagraniu piłki ręką zobaczył drugi żółty, a w konsekwencji czerwony kartonik. Osłabienie to nie miało już jednak wpływu na wynik spotkania.
Teraz podopiecznych Adama Fedoruka czeka trudny mecz na własnym boisku z także walczącą o utrzymanie Legionovią Legionowo. Inny wynik aniżeli zwycięstwo może się okazać końcem marzeń o utrzymaniu naszych piłkarzy w trzeciej lidze.
Stal Głowno - Olimpia Elbląg 0:0
Stal: Miller - Markiewicz (67. Malinowski), Wiśniewski, Yahaza, Saganowski, Gorący, Pakulski (85. Lenart), Uzioma (65. Janeczko), Gajewski, Bernaciak (75. Banasiak), Bolimowski.
Olimpia: Białkowski - Tyburski (14. Zambrzycki), Adam Fedoruk, Moneta, Augustynowicz, Łojek, Warecha, Wiśniewski (55. Chuderski), Adrian Fedoruk, Lepka (55. Nadolny), Wiercioch.
Komplet wyników 27. kolejki: MKS Mława - Jagiellonia Białystok 0:1 (0:1), MG MZKS Kozienice - Unia Skierniewice 3:0 (1:0), Pelikan Łowicz - Warmia Grajewo 1:0 (0:0), Gwardia Warszawa - Hutnik Warszawa 1:0 (1:0), Okęcie Warszawa - Wigry Suwałki 2:1 (2:1), Znicz Pruszków - Polonia II Warszawa 2:1 (2:0), Legionovia Legionowo - Mazowsze Grójec 2:0 (0:0), Stal Głowno - Olimpia Elbląg 0:0.
Zobacz tabele
Pierwszą groźną akcję meczu przeprowadzili w 10 min. piłkarze Olimpii. Tomasz
Wiercioch zdecydował się na strzał z ostrego kąta z około 20 metrów jednak na posterunku był bramkarz gospodarzy Zbigniew Miller, który sparował ją na róg. W odpowiedzi groźnie zaatakowali zawodnicy Stali, ale udaną interwencją w obronie popisał się Piotr Augustynowicz, który w ogromnym zamieszaniu na polu karnym wybił piłkę w pole. Od tego momentu inicjatywę przejęli gospodarze. Na domiar złego w jednej z akcji odnowiła się kontuzja kolana Dariusza Tyburskiego i obrońca Olimpii musiał opuścić boisko. W jego miejsce zobaczyliśmy na murawie Pawła Zambrzyciego. Nim elblążanie ponownie zdążyli uporządkować sobie grę w obronie, Stal kilkakrotnie groźnie zaatakowała. W 21 min. udaną interwencją popisał się nasz golkiper Bartosz Białkowski broniąc mocny strzał z dystansu Rafała Bernaciaka. Natomiast trzy minuty później będący w polu karnym Bartłomiej Gajewski zbyt długo czekał z oddaniem strzału i niebezpieczeństwo zażegnał Paweł Wiśniewski ekspediując piłkę na aut. Najdogodniejszą jednak sytuację do zdobycia bramki mieli goście w 35 min., kiedy to po rzucie rożnym piłkę z linii bramkowej wybił Adam Fedoruk. W tej części meczu elblążanie zaledwie kilkakrotnie zapuścili się pod bramkę rywali, jednak bez większych efektów. Kontrataki piłkarzy Olimpii albo zatrzymywały się na szczelnej obronie gospodarzy, albo też brakowało w nich skutecznego wykończenia.
W drugiej odsłonie meczu gra się najpierw wyrównała, a później przewagę osiągnęli elblążanie. Podopieczni Adama Fedoruka mieli kilka dogodnych sytuacji, by wywalczyć trzy punkty na boisku przeciwnika, jednak zabrakło szczęścia. Pierwszej takiej sytuacji nie wykorzystał w 53 min Rafał Lepka, który mimo że znajdował się trzy metry od bramki to strzelił wprost w golkipera gospodarzy. Natomiast w 75 min. przed dogodną szansą stanął Łukasz Nadolny, który po dośrodkowaniu Adama Fedoruka uprzedził obrońców i będąc niespełna dziesięć metrów od bramki strzelił głową wprost w bramkarza Stali. Sześć minut później Adrian Fedoruk zdecydował się na strzał z ostrego kąta, ale piłka jedynie "zatańczyła" na poprzeczce i wyszła w aut. W ostatnich minutach tego spotkania oba zespoły miały jeszcze po jednej szansie na zdobycie gola, ale w obu przypadkach na posterunku byli bramkarze.
Niestety po raz drugi w przeciągu dwóch tygodni zespół Olimpii musiał kończyć mecz w dziesiątkę. Tym razem za sprawą Pawła Zambrzyckiego, który po zagraniu piłki ręką zobaczył drugi żółty, a w konsekwencji czerwony kartonik. Osłabienie to nie miało już jednak wpływu na wynik spotkania.
Teraz podopiecznych Adama Fedoruka czeka trudny mecz na własnym boisku z także walczącą o utrzymanie Legionovią Legionowo. Inny wynik aniżeli zwycięstwo może się okazać końcem marzeń o utrzymaniu naszych piłkarzy w trzeciej lidze.
Stal Głowno - Olimpia Elbląg 0:0
Stal: Miller - Markiewicz (67. Malinowski), Wiśniewski, Yahaza, Saganowski, Gorący, Pakulski (85. Lenart), Uzioma (65. Janeczko), Gajewski, Bernaciak (75. Banasiak), Bolimowski.
Olimpia: Białkowski - Tyburski (14. Zambrzycki), Adam Fedoruk, Moneta, Augustynowicz, Łojek, Warecha, Wiśniewski (55. Chuderski), Adrian Fedoruk, Lepka (55. Nadolny), Wiercioch.
Komplet wyników 27. kolejki: MKS Mława - Jagiellonia Białystok 0:1 (0:1), MG MZKS Kozienice - Unia Skierniewice 3:0 (1:0), Pelikan Łowicz - Warmia Grajewo 1:0 (0:0), Gwardia Warszawa - Hutnik Warszawa 1:0 (1:0), Okęcie Warszawa - Wigry Suwałki 2:1 (2:1), Znicz Pruszków - Polonia II Warszawa 2:1 (2:0), Legionovia Legionowo - Mazowsze Grójec 2:0 (0:0), Stal Głowno - Olimpia Elbląg 0:0.
Zobacz tabele
MP