Zanim cokolwiek napiszesz (niekoniecznie mądrego), bo z tym raczej u ciebie cięzko, sprawdz jakie ten "człowiek po nocnej zmianie" osiąga wyniki i na jakim poziomie biega. Pewnie łatwiej bezmyslnie klepac w klawiaturę niz zmusic swoją imitację mózgu do jakiegokolwiek wysilku i logicznego myslenia.
Wynika z tego, że ten "człowiek po nocnej zmianie" jest w stanie pokonać wszystkich - nawet ultramaratończyków - bez praktycznie żadnego przygotowania. Wsiadł zmęczony w samochód, założył buty do biegania i pokazał wszystkim maratończykom z Elbląga, że nie dorastają mu do pięt? O jakim poziomie my tu mówimy! Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd. Lepiej zacznijcie chodzić z kijkami.