Na początek krótka instrukcja: sadzonki należy wyciągać pojedynczo z papierowej torby, żeby korzenie nie wyschły, wkopywać tak, aby wystawała pozieleniała część i nie machać szpadlem! W końcu musi być bezpiecznie. Chwilę później wszyscy ci, którzy pojawili na specjalnie przygotowanym poletku w Krasnym Lesie, zaczęli sadzić drzewa. Zobacz więcej zdjęć.
- Co roku zapraszamy mieszkańców Elbląga i okolic na wspólne sadzenie lasu – mówił Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg w sobotnie (14 kwietnia) przedpołudnie. - Sadzimy go w miejscu, w którym zostały wycięte drzewa, zgodnie ze sztuką leśną. Chodzi o to, żeby zachować trwałość lasu w danym miejscu, żeby pozostawał on w niezmienionej ilości. W tym roku posadzimy dwa tysiące sztuk lipy, w poprzednich latach była to olcha czy dąb.
Jak wyjaśniał Jan Piotrowski to, gdzie w danym roku znajdzie się specjalnie wyznaczone poletko i jaki gatunek będzie sadzony przez mieszkańców nie jest przypadkiem.
- Wszystko odbywa się zgodnie z harmonogramem, czyli z planem urządzania lasu, który jest wykonywany raz na 10 lat – tłumaczył leśnik. - Za kilka lat, gdy skończymy wycinać w tym miejscu drzewa i sadzić nowe, powstanie tu zróżnicowany gatunkowo las.
Jak dodał takie spotkania to także okazja do rozmowy. O co pytali i pytają mieszkańcy?
- O różne rzeczy. Od tego, jakie zwierzęta żyją w lesie po gospodarkę leśną, dlaczego i jak wycinane są drzewa, co dalej się z nimi dzieje – wyjaśnia Jan Piotrowski.
Jedną z osób, która przyszła na "Sadzenie lasu z leśnikami" była pani Małgorzata.
- Jesteśmy z synem po raz pierwszy, chciałam zobaczyć, jak to wygląda – mówiła wbijając łopatę. - Pożyczyliśmy szpadel, bo mieliśmy tylko popatrzeć, ale stwierdziliśmy, że spróbujemy.
Po wspólnym sadzeniu lasu odbyło się ognisko z kiełbaskami, zrobiono również pamiątkowe zdjęcie.
Jak wyjaśniał Jan Piotrowski to, gdzie w danym roku znajdzie się specjalnie wyznaczone poletko i jaki gatunek będzie sadzony przez mieszkańców nie jest przypadkiem.
- Wszystko odbywa się zgodnie z harmonogramem, czyli z planem urządzania lasu, który jest wykonywany raz na 10 lat – tłumaczył leśnik. - Za kilka lat, gdy skończymy wycinać w tym miejscu drzewa i sadzić nowe, powstanie tu zróżnicowany gatunkowo las.
Jak dodał takie spotkania to także okazja do rozmowy. O co pytali i pytają mieszkańcy?
- O różne rzeczy. Od tego, jakie zwierzęta żyją w lesie po gospodarkę leśną, dlaczego i jak wycinane są drzewa, co dalej się z nimi dzieje – wyjaśnia Jan Piotrowski.
Jedną z osób, która przyszła na "Sadzenie lasu z leśnikami" była pani Małgorzata.
- Jesteśmy z synem po raz pierwszy, chciałam zobaczyć, jak to wygląda – mówiła wbijając łopatę. - Pożyczyliśmy szpadel, bo mieliśmy tylko popatrzeć, ale stwierdziliśmy, że spróbujemy.
Po wspólnym sadzeniu lasu odbyło się ognisko z kiełbaskami, zrobiono również pamiątkowe zdjęcie.
mw