Ferdinand Gottlob Schichau - wielki przemysłowiec, przedsiębiorca, filantrop. To właśnie tej personie Elbląg zawdzięcza okres nader pomyślnej koniunktury. Od drugiej połowy XIX wieku do roku 1945 Elbląg był prawdziwą potęgą gospodarczą, jednym z najprężniej rozwijających się miast Rzeszy Niemieckiej. Dni świetności Elbląga przeminęły, warto jednak wspomnieć o nich, zwłaszcza przybliżyć nieco sylwetkę wielkiego elblążanina - Ferdinanda Schichau'a.
Elbląg tak wiele zawdzięcza temu człowiekowi, że naprawdę ciężko byłoby przecenić wartość tej postaci dla naszego miasta. Niewiele jest takich przypadków, gdzie jednostka decyduje o kształcie i charakterze miasta. Tak właśnie było w tym przypadku. Cały ówczesny elbląski przemysł, który należał do najnowocześniejszego w państwie niemieckim, był w zasadzie zasługą Schichau'a. Za początek rychłego rozwoju kariery przemysłowej młodego wówczas Ferdinanda uznać można rok 1837, kiedy to założył niewielki zakład przemysłowy zajmujący się produkcją drobnych maszyn parowych. W początkowym okresie działalności Schichau przejawiał zainteresowanie przemysłem stoczniowym. Już wtedy tworzył projekty pierwszych okrętów. Z czasem mały i początkowo niewiele znaczący zakład przemysłowy przemianowany został w pierwszą w rejonie stocznię, która z czasem stała się jedną z najważniejszych w całej Rzeszy Niemieckiej.
O potędze elbląskiego zakładu stoczniowego świadczy fakt, że to właśnie tutaj wyprodukowano pierwszy parowiec o konstrukcji stalowej. Poza okrętami wojennymi dla niemieckiej marynarki zakłady budowały różnego rodzaju jednostki, począwszy od statków handlowych, poprzez kutry rybackie, holowniki, a na statkach wielorybniczych kończąc. Poza statkami produkowano wiele maszyn parowych, które byłby swoistym katalizatorem dla rozwoju przemysłu elbląskiego i nie tylko. Zakłady Schichau'a umożliwiły prędki rozwój Elbląga.
Ferdinand Schichau ukazał się jako wielki konstruktor i przedsiębiorca. Korzyści z działalności czerpał nie tylko sam Schichau, jego rodzina, ale również miasto, jego obywatele. Warto wspomnieć o tym, że Schichau jako osoba urzeczona twórczością Szekspira był gorącym zwolennikiem budowy teatru w Elblągu. Nie tylko finansował jego budowę, ale również podarował stalowe elementy wyprodukowane w jego zakładzie. Poza teatrem Schichau wspierał budowę sierocińców, szkół, stołówek dla ubogich. Robotnikom pracującym w zakładach Schichau'a również nie żyło się źle. Robotnikom zapewnił nie tylko stołowanie się, ale także otoczył ich troską i zadbał o zakładową służbę zdrowia, która stała na wysokim poziomie. Dla najuboższych założył tzw. Kasę Ubogich, którą sam finansował. Samo miasto czerpało wiele korzyści z działalności Schichau'a.
Człowiek ten niewątpliwie należy do największych w historii miasta. Niewielu zasługuje na pomnik jak on. Uczynił naprawdę wiele. Niestety komunizm, jaki zapanował w Polsce po 1945 r., zniszczył cały przedwojenny dobytek przemysłowy miasta, a po samym Ferdinandzie nie zostało praktycznie nic. Dopiero kilkanaście lat po odzyskaniu pełnej suwerenności władze miasta postanowiły postawić obelisk ku czci wielkiego elblążanina. Chociaż smutne jest, że tak wielki człowiek, który naprawdę zasłużył się potomnym, nie ma nawet własnego grobowca.
O potędze elbląskiego zakładu stoczniowego świadczy fakt, że to właśnie tutaj wyprodukowano pierwszy parowiec o konstrukcji stalowej. Poza okrętami wojennymi dla niemieckiej marynarki zakłady budowały różnego rodzaju jednostki, począwszy od statków handlowych, poprzez kutry rybackie, holowniki, a na statkach wielorybniczych kończąc. Poza statkami produkowano wiele maszyn parowych, które byłby swoistym katalizatorem dla rozwoju przemysłu elbląskiego i nie tylko. Zakłady Schichau'a umożliwiły prędki rozwój Elbląga.
Ferdinand Schichau ukazał się jako wielki konstruktor i przedsiębiorca. Korzyści z działalności czerpał nie tylko sam Schichau, jego rodzina, ale również miasto, jego obywatele. Warto wspomnieć o tym, że Schichau jako osoba urzeczona twórczością Szekspira był gorącym zwolennikiem budowy teatru w Elblągu. Nie tylko finansował jego budowę, ale również podarował stalowe elementy wyprodukowane w jego zakładzie. Poza teatrem Schichau wspierał budowę sierocińców, szkół, stołówek dla ubogich. Robotnikom pracującym w zakładach Schichau'a również nie żyło się źle. Robotnikom zapewnił nie tylko stołowanie się, ale także otoczył ich troską i zadbał o zakładową służbę zdrowia, która stała na wysokim poziomie. Dla najuboższych założył tzw. Kasę Ubogich, którą sam finansował. Samo miasto czerpało wiele korzyści z działalności Schichau'a.
Człowiek ten niewątpliwie należy do największych w historii miasta. Niewielu zasługuje na pomnik jak on. Uczynił naprawdę wiele. Niestety komunizm, jaki zapanował w Polsce po 1945 r., zniszczył cały przedwojenny dobytek przemysłowy miasta, a po samym Ferdinandzie nie zostało praktycznie nic. Dopiero kilkanaście lat po odzyskaniu pełnej suwerenności władze miasta postanowiły postawić obelisk ku czci wielkiego elblążanina. Chociaż smutne jest, że tak wielki człowiek, który naprawdę zasłużył się potomnym, nie ma nawet własnego grobowca.