UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • a'propos jednego z elementów stanowiących o mieście - najbardziej reprezentacyjnego elementu, który sprawia, że miasto sięrozwija, gdyż walą tam turyści ze świata, a ludzie robią tam pozytywny ferment intelektualny (również przez imprezy i wspólne picie np. piwka, jak i koncerty, eventy, inicjatywy czy nawet demonstracje i inne społeczne wydarzenia) - STARÓWKA - która wreszcie podnosi się z kolan. Teraz ktoś musi tchnąc w nią więcej "zycia", a na pewno będzie to jeden z magnesów przyciągających ludzi - podobnie jak w Gdańsku czy Toruniu. Jeśli zrobimy ze starówki kolejną sypialnię, tylko z ładniejszymi domami - to miasto przegra, gdyż starówki w okolicznych miastach będą bardziej tętniły życiem.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    lokalny wizytator(2010-09-16)
  • Moim zdaniem w Elblagu nie ma i w najbliższym czasie nie będzie żadnych perspektyw ani na dobre studia ani na dobrą pracę ani też na życie na odpowiednim poziomie. Za 5-10 lat pozostaną w tym mieście tylko ludzie, którzy mają "jakiś" własny biznes, emeryci i renciści oraz młodzież, która nie dostała szansy od życia na start w większym mieście albo po prostu sytuacja rodzinna nie dała im takiej możliwości. WARTOŚCIOWI I ODWAŻNI LUDZIE, KTÓRZY NIE MAJĄ W TYM MIEŚCIE ZOBOWIĄZAŃ (RODZINY, BIZNESU) WYJEDZIE I TO SZYBCIEJ NIŻ NAM SIĘ ELBLĄŻANOM WYDAJE. TO MIASTO UMIERA - NIE OSZUKUJMY SIĘ. Ja nie będę tu zatrzymywać własnych dzieci - po co mydlić im oczy, że będzie lepiej, że to się zmieni. ..
  • Otóż to. W Elblągu nie patrzą jaką szkołę skończyłeś, ważne, że jest papier. Nie tyczy to się oczywiście wszystkich firm w Elblągu, bo są też takie (i to nawet sporo), gdzie patrzą jaką szkołę skończył dany kandydat. Elbląg powoli pustoszeje. Oczywiście w lokalach pokroju Odzieżowa, Astoria, itp. nadal tłok, ale jak przypominam sobie czasy, nie tak dawne, kiedy w lato wieczorami na starówce było tyle osób co w ciągu dnia to. .. .. no właśnie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Ploterek(2010-09-16)
  • "KTOŚ" PO PROSTU NIE WIDZI LUB NIE CHCE DOSTRZEC PROBLEMU MIASTA !!! Dla przykładu: Wybrałam się na koncert zespołu Lombard w ubiegłą sobotę. Koncert (bez komentarza - jednemu się podobał drugiemu nie - rzecz gustu), fajerwerki podobnie, ale: 1/ na Placu Jagiellończyka ludzi można było policzyć 2/ wystarczyło się rozejrzeć i popatrzeć kto był i w jakim wieku - przewaga gimnazjalistów, którzy jakby nie mają wyjścia, bo takie imprezy to jedyna atrakcja w tym mieście - mogą sobie w gronie znajomych posiedzieć, pogadać 3/ babcie i dziadki 4/ "bezrobotni" bujający się po piwku Namiastka ludzi w przedziale wiekowym 20-40 lat. Dodam jeszcze, że minutę po zakończeniu fajerwerków służby porządkowe od razu przystąpiły do zebrania barjerek i posprzątania placu - godz. 22.00 sobotni wieczór - i co dalej ? WSZYSTKO NA TEN TEMAT.
  • Do Pani o nicku "mgiełka": jestem elblążaninem z urodzenia, skończyłem filologię polską na naszej PWSZ w trybie dziennym, a do Gdańska musiałem przenieść się, by uzupełnić wykształcenie o tytuł magistra. Elbląg tego niestety nie oferuje, a proszę mi wierzyć - gdybym mógł zrobić magisterium na miejscu, nie wyprowadzałbym się do Gdańska. Studiuję oczywiście dziennie. Wydaje mi się, że nie zrozumiała Pani przesłania zawartego w moim felietonie. Piszę tam, że elbląska PWSZ postrzegana jest jako zła uczelnia (co jest nieprawdą, przynajmniej porównując ten sam kierunek na UG), a także o tym, iż studenci w Elblągu często narzekają, że nie ma co robić, a niespecjalnie przykładają się, by ten stan rzeczy zmienić. Proszę uwierzyć, mam porównanie z Gdańskiem i owszem, w tym dużym mieście jest znacznie bogatsza oferta kulturalna czy rozrywkowa, ale nieprawdą jest, że w Elblągu nie ma nic. Trzeba po prostu się zorientować, rozejrzeć, spróbować swoich sił, bo w Gdańsku jest trudniej, jeżeli nie ma się dużo pieniędzy lub nie mieszka tam na stałe, co eliminuje koszty związane z utrzymaniem. Szkoda marnować czas spędzony w Elblągu. :)Pozdrawiam - giguś z eświatowid. ; )
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Svenigmatik(2010-09-16)
  • mozna skonczys nasza uczelnie i znaleźć lepsza prace w Polsce - sa przyklady, ze papier nic nie znaczy a umiejatnosc chociaz jak wiadomo nie wszedzie. Elblag? to straszna dziura i kazdy rozsadny czlek to wie chyba ze nie masz klapki na oczach i chwalisz ta biede. Pracy brak. Znajomosci jak wszedzie albo za najniozsza. Oczywiscie robotnicy prace maja w stolarni w browarze na wozku i przy ceglach na budowie i onie Taak czuja sie tutaj swietnie. I jak slysze ich dialogi typu : k. .rrwa no. no ide do roboty. no ku. .wa taa na 2 zmiane a chu, . , . j wie co bedzie no. .melanz w sobote. .bedzie ostro, . .. to sie zastanwiam kim ja jestem i co tutaj robie? Niektorzy nia patrza na poziom ale zyja z dnia na dzien bez ambicji to i w Pasleku sie odnajda; )
  • W roku 2000 ilość mieszkańców Elbląga wynosiła 130160 osób, teraz 126 tys
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    darkus(2010-09-16)
  • W tym prawie 20% bez pracy
  • @mgiełka. Tak się składa, że znam osobiście tego pana, który napisał artyukł na eswiatowid. pl i wyjechał on do Gdańska na studia II stopnia. Dzienne. Z tego co mi wiadomo, w Elblągu nie ma filologii polskiej magisterskiej, więc co ma zrobić ktoś, kto chce się kształcić dalej? Pomijam już fakt, że w samym artukule, juz w pierwszych zdaniach, jest o tym wyraźnie wspomniane. Gratuluje umiejętności czytania ze zrozumieniem, kimkolwiek jesteś.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Topsy_Kaiser(2010-09-16)
  • Elbląg to brzmi dumnie ale tylko z nazwy. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    mis uszatek(2010-09-16)
  • Młodzi ludzie - urodziłem sie w tym mieście, uczyłem się w nim, choć nie studiowałem i po naukach wróciłem w dość szczególnym okresie początku siedemdziesiątych lat - radosny Edward. Pracowałem nie zawsze w Elblągu, ale nigdy nie korzystałem z usług Urzędów Pracy lub podobnych instytucji i jak sięgnę pamięcią to nie widziałem w tym mieście nigdy zapotrzebowania na pracę profesjonalistów, ludzi z bogatym doświadczeniem zawodowym od robotnika po inżyniera (może z wyjątkiem ZAMECHU). A więc sporadycznie pojawiające się pojedyncze zapotrzebowania na profesjonalną siłę roboczą nigdy w tym miejscu nie były norma i praktyką. Stad określony rodzaj dużej populacji miejscowych osobników i ich potomków o dość niewybrednych gustach i potrzebach życiowych, tudzież zajętych bardziej niż pracą i zdobywaniem wiedzy - socjałem wszelakim, który mogą uzyskać w socjalistycznym stylu. Praktyki te w swoisty sposób zadecydowały o realu miasta i jego kondycji zarówno intelektualnej jak i gospodarczej. Konieczna potrzeba nieodzownych zmian w sposobie zarządzania i sprawowania urzędów jest aż nazbyt widoczna i tylko wy Młodzi Elblążanie i przyjezdni straceńcy - możecie tą rzeczywistość złamać i postawić na nogi to piękne miasto z jeszcze piękniejsza okolica i otoczeniem.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    AborygenMiejscowy(2010-09-16)
  • Studiuję w Białymstoku (stomatologię), jestem w Elblągu raz w miesiącu, bo więcej jest ciekawych wystaw, spotkań kulturalnych niż w Białymstoku. Na pewno wrócę do naszego miasta, albo wyjadę zagranicę, gdy nie będzie perspektywy pracy, rozwoju zainteresowań:)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    dentystka(2010-09-16)
Reklama