Instytut Sobieskiego opublikował na swojej stronie internetowej opracowanie dotyczące korekty podziału wojewódzkiego. Jak w tym raporcie wypada Elbląg?
Instytut Sobieskiego to think tank założony w 2005 r. Łukasz Zaborowski, jeden z ekspertów Instytutu opublikował na stronach internetowych raport pt. „Korekta układu województw - ku równowadze rozwoju“. Autor proponuje w nim cztery warianty zmian w podziale administracyjnym województw istniejących po reformie administracyjnej z 1998 r.
„Pierwszy rozdział zawiera wyjaśnienie, jakie znaczenie ma województwo, jak również status miasta wojewódzkiego, w polityce rozwoju. Innymi słowy: dlaczego sprawa, którą tu podjęto, jest czymś znacznie więcej niż tylko dywagacją o wyglądzie mapy administracyjnej. W drugim rozdziale przedstawiono podstawowe niekonsekwencje obecnego układu województw, które sprawiają, że nie da się go obronić w świetle obiektywnych zasad. W rozdziale kolejnym opisano wyzwanie, jakim jest użycie – bądź zaniedbanie użycia – podziału terytorialnego jako narzędzia polityki rozwoju. Dotknięto tu zasadniczego dylematu roztrząsanego w nauce i w polityce – rzekomej sprzeczności między pobudzaniem a terytorialnym równoważeniem rozwoju.“ - czytamy w raporcie.
Autor przedstawia najważniejsze błędy, które popełniono podczas ostatniej reformy administracyjnej. Do najważniejszych zalicza: przypadkowość, będąca wynikiem rozszerzenia koncepcji 12 dużych województw o cztery średnie, przecięcie pomiędzy dwa województwa zaplecza średnich i dużych miast („Skutkiem tego granicami przecięto zaplecza innych dużych bądź średnich miast. Rażącymi przykładami są Bielsko-Biała i Elbląg, czy też miasta nad Kamienną w aglomeracji staropolskiej. Granica administracyjna dzieląca miejski obszar funkcjonalny skutkuje trudnościami planistyczno-organizacyjnymi, na przykład w dziedzinie transportu publicznego.“ - zwraca uwagę Łukasz Zaborowski), zagrożenie tożsamości regionów niewojewódzkich oraz narastające skupienie władzy i zjawisk rozwojowych w ośrodkach wojewódzkich.
Autor w raporcie zwraca uwagę na brak realnego wsparcia dla miast ponad 100-tysięcznych tracących status miasta wojewódzkiego. Zostały one wrzucone do tego samego „worka“ co pozostałe miasta średniej wielkości będące stolicami „małych“ województw. Na pocieszenie niemal wszystkie miasta tracące status wojewódzkich dostały „miasto na prawach powiatu“ i Państwową Wyższą Szkołę Zawodową. Z drugiej strony ośrodki wojewódzkie zaczęły zabierać do siebie wszystkie ważniejsze funkcje. „Przez ponad dwie dekady między uprzywilejowanymi miastami wojewódzkimi a dużymi miastami pozbawionymi tej rangi wytworzyła się przepaść. Dość porównać ośrodki tej samej wielkości, podobnie położone w krajowej sieci osadniczej: Kielce a Radom albo Opole a Kalisz lub Tarnów. Miliardy rządowych złotych i jeszcze grubsze miliardy unijnych euro, wbrew opowieściom o równoważeniu rozwoju, trafiały w pierwszej kolejności do kilku głównych metropolii i kilkunastu miast wojewódzkich.“ - czytamy w raporcie.
Cztery warianty korekty
Łukasz Zaborowski zaproponował cztery warianty poprawienia podziału Polski na województwa. Od minimalnych zmian na mapie po „rewolucję“ całkowicie zmieniającą układ z 1998 r. „Niniejsza koncepcja dotyczy korekty mapy województw – ich granic i ośrodków. Zakłada zatem zmiany lokalizacji organów, natomiast nie dotyka ani zakresu ich właściwości, ani wewnętrznej organizacji. W województwach dwubiegunowych obowiązuje podział organów i urzędów szczebla wojewódzkiego między dwa ośrodki. Jednak formalne umiejscowienie siedziby jednego z organów wojewódzkich nie musi oznaczać jednoczesnego fizycznego przeniesienia całości urzędu obsługującego ten organ. Proces ten może zostać rozłożony na dłuższy okres. W przypadku nowych miast wojewódzkich zasadnicze znaczenie mają sam status i wiążące się z nim przywileje w polityce rozwoju.“ - napisał Łukasz Zaborowski.
Już w pierwszym wariancie (minimalistycznym) autor postuluje usunięcie granic rozcinających obszary funkcjonalne dużych miast (Bielsko-Biała, Elbląg) oraz przywrócenie regionów dużych miast (Bielsko-Biała, Elbląg, Tarnów). Warto zwrócić uwagę, że wśród miast, które w tym wariancie powinny otrzymać status miasta wojewódzkiego (jako siedziba urzędu wojewody lun sejmiku wojewódzkiego) ekspert nie wymienia Elbląga. Ale co najważniejsze z punktu widzenia elblążan: Elbląg trafia do województwa pomorskiego. „Obecnie większość jego regionu, zwanego Powiślem, znajduje się w województwie pomorskim. Sam Elbląg trafił do warmińsko-mazurskiego wbrew wyraźnie artykułowanej woli mieszkańców. Dodatkowym czynnikiem przeniesienia Elbląga do województwa pomorskiego jest znacznie mniejsza odległość od Trójmiasta niż od Olsztyna. Jest to zresztą powrót do granicy województw sprzed roku 1975. Korzyścią jest też ujęcie w jednym województwie całego wrażliwego obszaru Żuław. Wadą – pomniejszenie województwa warmińsko-mazurskiego.“ - możemy przeczytać w raporcie
W wariancie drugim Instytut Sobieskiego postuluje utworzenie czterech nowych województw. Elbląg zostaje przeniesiony do województwa pomorskiego i zostaje drugim, obok Gdańska) ośrodkiem wojewódzkim.
W trzecim wariancie autor raportu proponuje utworzenie 22 województw. Ma to na celi większe zrównoważenie szans miast na rozwój. Do województwa ze stolicą w Olsztynie zostaje dołączone Powiśle elbląskie po wschodniej stronie Wisły. Elbląg zostaje drugim ośrodkiem wojewódzkim w tym regionie, a samo województwo zmienia nazwę na malborsko - mazurskie.
Czwarty wariant jest koncepcją dużych województw. W tym wariancie jest 12 dużych jednostek. „Ostatni wariant stanowi odwrócenie procesu rozdrabniania układu zachodzącego w etapach poprzednich, jednak przy walnym wykorzystaniu wypracowanych uprzednio rozwiązań. Makroregionalne jednostki, w liczbie 12, oparte są o wielkoskalowe układy osadnicze. Ich rdzeniami są ośrodki metropolitalne, uzupełnione na ścianie wschodniej miastami o znaczeniu ponadregionalnym. Zamysłem powołania dużych województw nie jest jednak wzmacnianie metropolii kosztem ośrodków drugorzędnych. Zachowaniu wieloośrodkowych struktur służy odebranie największym miastom funkcji administracyjnych szczebla wojewódzkiego.“ - wyjaśnia Łukasz Zaborowski.
W tym rozwiązaniu dzisiejsze województwa pomorskie oraz warmińsko-mazurskie (z niewielką korektą na południu) tworzą jedno województwo. Ośrodkiem metropolitalnym bez organów wojewódzkich jest Trójmiasto; Olsztyn i Elbląg są siedzibami władz wojewódzkich.
Raport Instytutu Sobieskiego jest potrzebnym głosem w dyskusji nad skutkami reformy administracyjnej z 1998 r. Wbrew temu, co mówią niektórzy politycy, jest to reforma niedoskonała, a jej skutki wymagają obszernej dyskusji. Mamy nadzieję, że wybrani w wyborach parlamentarzyści zajmą się tym zagadnieniem w nadchodzącej kadencji.
Cały raport Instytutu Sobieskiego przeczytasz tutaj.