Kilkaset książek – nowych i używanych – trafiło do Wielofunkcyjnej Całodobowej Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej. Prezent to efekt zbiórki, jaką przeprowadzono wśród pracowników Urzędu Wojewódzkiego oraz Urzędu Miejskiego w Elblągu na apel wojewody Mariana Podziewskiego.
Jak zapewniają Natalia, Paulina i Gosia – jedne z mieszkanek placówki – często i chętnie korzystają z biblioteki. A raczej domowej biblioteczki. Bo w ośrodku, tak jak w każdym innym domu, każdy z domowników może przyjść po właśnie potrzebną mu książkę. Dziewczyny zapewniają, że czytają nie tylko lektury, ale często sięgają też po interesujące książki do poduszki, dla relaksu.
Wojewoda podkreślił, że ta akcja była wymyślona już dużo wcześniej. Niestety, sprawy priorytetowe, jakie trzeba było rozwiązać w trybie nagłym, nieco przesunęły w czasie rozpoczęcie akcji. Wojewoda zapewnił jednak, że jest pierwsza, ale na pewno ostatnia pomoc ze strony Urzędu, który reprezentuje.
Wątpliwości co do tego, że jest to cenny i wartościowy dar, nie ma Joanna Wasielewska, dyrektorka Ośrodka (na zdjęciu poniżej). Podkreśla, że otrzymali nie tylko lektury czy też beletrystykę, ale także słowniki, encyklopedie i inne wydawnictwa przydatne także wychowawcom.
Podczas rozmowy z dziennikarzami dyrektorka Ośrodka przypomniała, że zbliżające się święta będą drugimi, od kiedy Ośrodek zmienił lokalizację i z ulicy Bema trafił do Parku Modrzewie. Jednak to pierwsza gwiazdka od momentu zmiany placówki w obecny Ośrodek wielofunkcyjny. Dlatego dla wszystkich podopiecznych, których obecnie przebywa w domu (lub też ma tu zapewnione miejsce, czekające na ich powrót z innych ośrodków) 38, 14 wychowawców oraz dla całej ekipy, dbającej o dzieci, to będzie wyjątkowy czas. Zapytaliśmy, czego wobec tego życzyć Ośrodkowi. Dyrektorka bez wahania odpowiedziała: – Spokoju. Sukcesów i pozytywnych rezultatów pracy z dziećmi. I by nie opuścili nas nasi cudowni wolontariusze. To dzięki ich inicjatywie, ich pomocy nasze dzieci mogą spędzić czas na przykład w pracowni artystycznej. Tam nie tylko uczą się różnorodnych sztuk plastycznych, ale też mogą odpocząć, odreagować stresy życia codziennego, które zamieniają na energię do pracy. Marzy się nam, byśmy nadal mieli tak świetnych, najlepszych na świecie wychowawców i cały zespól pracowników. Najważniejsze jednak, by dzieci mogły być szczęśliwe i by mogły zaznać dobroci i piękna świata.
Na przykład takiego świata, jaki można poznać w książce „Mały Książę”, którą to – jako naukę o wrażliwości i jak kochać ludzi – poleca dyrektor Joanna Wasilewska.