UWAGA!

Wiktor nadal walczy o życie. Możemy mu pomóc

 Elbląg, Wiktor nadal walczy o życie. Możemy mu pomóc
Fot. ze strony siepomaga.pl

O małym Wiktorze Ratajczaku, dzielnym czterolatku, który zmaga się z nowotworem wątroby, pisaliśmy w zeszłym roku. Trwa walka o jego życie, którą można wspomóc na portalu siepomaga.pl. Chłopcu udało się trafić na leczenie do Bostonu, jest jednak jeszcze bardziej kosztowne niż przewidywano.

Wiktor jest synem pochodzącej z Tolkmicka pani Małgorzaty i pana Piotra.

- Dzięki ogromnemu zrywowi dobrych serc Wiktorek jest w szpitalu w USA, tam jeszcze jest szansa na życie. Niestety nowotwór to niebezpieczny przeciwnik, a jutro jest niepewne... Nie składamy broni, walczymy, bo stawka jest największa, jest nią życie dziecka, które bez ratunku umrze na naszych oczach! - czytamy na stronie zbiórki. - Kiedy mieliśmy możliwość wykonania „bezpiecznego” przeszczepu wątroby, we wrześniu 2022 r. w Bostonie, nie mieliśmy jeszcze na to środków. Nie zdążyliśmy. Choroba atakowała, dała nowe zmiany, jednakże lekarze w Warszawie uratowali synkowi życie. Nigdy nie zapomnimy słów, które dudnią w uszach nawet po takim czasie… „Państwa syn nie ma żadnej szansy na życie, po wykonaniu przeszczepu będzie miał 30 proc. szans” - wspominają rodzice na stronie zbiórki. Wiktor jednak wygrał to starcie, choć liczby nie były po jego stronie. Niestety, po przeszczepie wątroby u chłopca stwierdzono zmiany w płucach.

Wiktor walczy o zdrowie i życie od października 2021 roku, kiedy zdiagnozowano u niego guza wątroby. Pieniądze zebrane dzięki poprzedniej zbiórce ostatecznie umożliwiły podjęcie leczenia w Boston Children's Hospital, gdzie dostępne są najnowocześniejsze i najbardziej skuteczne metody leczenia przypadłości Wiktora. Niestety po pierwszych badaniach w USA okazało się, że plan leczenia chłopca wymaga modyfikacji, a koszty będą jeszcze wyższe niż przewidywano. Chłopiec już teraz ma za sobą 35 chemioterapii, 7 operacji, kilka biopsji. Przed nim jeszcze długa droga i wiele bólu i walki, w której jednak możemy mu pomóc.

Jak podkreśla w rozmowie z nami mama Wiktora, koszty leczenia w USA są bardzo wysokie, dla przykładu nagły, 3-dniowy pobyt w szpitalu może się skończył się rachunkiem w wysokości 4,5 tys. dolarów, tysiąc dolarów kosztowały dwukrotnie badania laboratoryjne. Dlatego powstała kolejna zbiórka na leczenie chłopca.

- Potrzebujemy tych pieniędzy na to wszystko, czego nie ma dla Wiktora w Polsce – przyznaje pani Małgorzata. - Chcę tylko, żeby moje dziecko żyło – dodaje.

 

Pomóc można na siepomaga.pl.

oprac. TB

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Reklama