UWAGA!

Wiesława Pokropska: Jesteśmy w światowej czołówce

 Elbląg, Dr Wiesława Pokropska podczas dorocznej kwesty "Żonkilowe Pola Nadziei",
Dr Wiesława Pokropska podczas dorocznej kwesty "Żonkilowe Pola Nadziei", fot. Mikołaj Sobczak

Specjalizacja opieki paliatywnej istnieje od 2003 r. i według szacunków resortu zdrowia obecnie mamy w Polsce ok. 600 lekarzy. Na pełne pokrycie zapotrzebowania zdrowotnego w tym zakresie w systemie opieki zdrowotnej powinno być ich 1200. Jakie jeszcze wyzwania stoją przed tą dziedziną medycyny i dlaczego młodzi lekarze tak rzadko wybierają tę drogę zawodową? Zdjęcia.

Polska zajmuje pierwsze miejsce na świecie pod względem poziomu domowej opieki paliatywnej, a siódme pod względem rozwoju tej opieki. Mimo to daleko jej jeszcze do ideału. Pod koniec stycznia odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Badań Naukowych i Innowacji w Ochronie Zdrowia, poświęcone „Innowacyjnym rozwiązaniom w opiece paliatywnej”. Uczestniczyła w nim dr Wiesława Pokropska, dyrektor Hospicjum Elbląskiego im. Aleksandry Gabrysiak.

 

Pomoże medyczny opiekun

Otwierając posiedzenie, senator dr n. med. Agnieszka Gorgoń-Komor podkreśliła, iż jego celem jest odczarowanie medycyny paliatywnej. - To nie tylko medycyna terminalna, źle kojarząca się, powinna ona być bardzo dobrze wystandaryzowana w oparciu o najnowsze technologie i innowacje. Uprawianie medycyny paliatywnej powinno wiązać się z leczeniem bólu, ale także z nowoczesnymi terapiami – mówiła Agnieszka Gorgoń-Komor.

Jak podkreśla dr Wiesława Pokropska, opieka paliatywna w Polsce jest na bardzo dobrym poziomie. - Jeśli mówimy o organizacji domowej opieki paliatywnej, to Polska jest w czołówce europejskiej i światowej. Powiedziałabym nawet, że zajmujemy na tym polu pierwsze miejsce. To nie oznacza, że nie ma obszarów, w których tę opiekę możemy doskonalić. Myślę tu między innymi o wprowadzeniu do domowej opieki paliatywnej opiekunek medycznych – wyjaśnia dr Wiesława Pokropska.

Takie rozwiązanie przede wszystkim może odciążyć rodzinę w opiece nad chorym i usprawnić pracę domowego hospicjum.

- Jedna pielęgniarka opiekuje się około piętnastoma pacjentami, a to dużo. Dodajmy, że pacjenci są różni. Do niektórych wystarczy pojechać, porozmawiać, dowiedzieć co się dzieje, a inni wymagają intensywnej pielęgnacji, pomocy przy leczeniu odleżyn, czy chociażby przy kąpieli. Tutaj doskonale sprawdziła by się opiekunka medyczna. Mamy zespoły, w których ta opiekunka jest. Finansujemy je ze środków stowarzyszenia (Stowarzyszenie na Rzecz Hospicjum Elbląskiego -red.), jednak nie są to małe kwoty i takich opiekunów z tego względu mamy niestety ograniczoną ilość – tłumaczy dyrektor hospicjum.

Pomoc w tej ważnej sprawie przyszła również od darczyńców. W październiku ubiegłego roku hospicjum podpisało umowę z Fundacją Biedronki na realizację projektu „Wsparcie opiekunów medycznych w opiece domowej”. – Ze środków Fundacji Biedronki (projekt pn. Oddech dla hospicjów) otrzymaliśmy 250 tys. zł na pracę opiekunów medycznych w domach pacjentów. Realizowany będzie przez 12 miesięcy - podkreśla dr Wiesława Pokropska.

 

Nie każdy się nadaje

Specjalizacja opieki paliatywnej istnieje od 2003 r. i według szacunków resortu zdrowia obecnie mamy w Polsce ok. 600 lekarzy. Na pełne pokrycie zapotrzebowania zdrowotnego w tym zakresie w systemie opieki zdrowotnej powinno być ich 1200.

- Studenci nie bardzo chcą się angażować w medycynę, nazwijmy ją „końca życia”. Wybierają inne specjalności, na przykład medycynę rekonstrukcyjną, gdzie ich zdaniem, mogą odnosić spektakularne, widoczne sukcesy. Mimo podwyżek wyceny (przez NFZ-red.) młodzi lekarze nie spieszą się, by zostać specjalistami medycyny paliatywnej. Stawki nadal nie są wysokie, a do tego trzeba mieć jeszcze odpowiednie cechy charakteru: cierpliwość, wyrozumiałość i empatię dla drugiego człowieka. Nie każdy się też nadaje do medycyny paliatywnej – mówi dr Wiesława Pokropska.

 

Spokojnie i wśród bliskich

W opiece paliatywnej panuje coraz większe zrozumienie konieczności leczenia bólu. Współczesna medycyna może go znieść nawet w siedemdziesięciu procentach. - Tak, jak długo można, powinno leczyć się ból farmakologicznie, dopiero potem wdrażać metody inwazyjne, typu blokada nerwu, itp. Nie zawsze jesteśmy w stanie w stu procentach opanować ból, ale myślę, że przy pułapie siedemdziesięciu procent możemy mówić o sukcesie. Dodajmy, że każdy pacjent inaczej odczuwa ból i jest to subiektywne odczucie. To co jeden określi już jako duży ból, inny nazwie go średnim – mówi dr Wiesława Pokropska.

W ubiegłym roku elbląskie hospicjum miało pod opieką stacjonarną (na ul. Toruńskiej) i domową ok. 800 pacjentów. Jak podkreśla dr Wiesława Pokropska, powinno się dążyć do jak największego i najbardziej efektywnego rozwoju paliatywnej opieki domowej. Pacjent przebywa wówczas w znanym sobie i przyjaznym środowisku, wśród bliskich osób. To komfortowa sytuacja dla jego psychiki, która równie mocno jak ciało, cierpi podczas choroby nowotworowej. To nie oznacza, że hospicja stacjonarne „znikną”.

- Oczywiście są i będą one potrzebne. Do hospicjum stacjonarnego pacjent trafia, gdy ma ciężkie objawy, których nie można opanować w warunkach domowych, lub gdy po prostu nie ma rodziny, która by się nim zaopiekowała. To oczywiste, że do opieki domowej potrzebny jakiś członek rodziny, który przebywa z pacjentem na stałe. Taka osoba jest edukowana i szkolona przez zespół hospicyjny: jak podawać leki, jak pielęgnować pacjenta, czy jak karmić przy użyciu sondy. I tu wracamy do tak potrzebnej roli opiekunki medycznej, która mogłaby wspomagać rodzinę w tym zakresie - mówi dyrektor hospicjum.

 

Wsparcie zawsze potrzebne

Rocznie z pomocy elbląskiego hospicjum korzysta 800 pacjentów. Pobyt stacjonarny, jak i opieka domowa są bezpłatne. Finansowanie Narodowego Funduszu Zdrowia nie wystarcza na wszystkie potrzeby, nie do przecenienia są darczyńcy oraz mieszkańcy, którzy każdego roku hojnie wspierają hospicjum 1,5 procentem swojego podatku. Obecnie hospicjum świadczy opiekę stacjonarną i domową w Elblągu i Pasłęku, usługi hospicjum domowego dla dzieci, prowadzi również poradnię medycyny paliatywnej, oddział pobytu dziennego, zespół wsparcia osieroconych oraz zespół długoterminowej opieki domowej dla dorosłych oraz dzieci i młodzieży wentylowanych mechanicznie. Pobyty dzienne to jedna z form opieki, która nie jest w ogóle refundowana przez NFZ. Jej funkcjonowanie możliwe jest dzięki darowiznom i z odpisów 1,5 proc. podatku. To wyjątkowa forma wsparcia dla pacjentów hospicjum, głównie tych objętych opieką domową i ambulatoryjną w Poradni Medycyny Paliatywnej. W Elblągu taki oddział działa raz w tygodniu, w czwartek.

- 1,5 procenta to ogromne wsparcie dla nas. Jesteśmy za nie mieszkańcom bardzo wdzięczni i wiemy, że również w tym roku będziemy mogli na nie liczyć. Dzięki niemu możemy między innymi zapewnić w zespole hospicyjnym pracę opiekunek medycznych, czy po prostu wymieniać zużyty sprzęt na nowy – mówi dr Wiesława Pokropska.

 

Dwukierunkowa aplikacja

Podczas posiedzenia parlamentarnego zespołu omawiano między innymi możliwość wykorzystania nowych technologii w opiece paliatywnej.

- Powstał pomysł aplikacji dwukierunkowej. Po wizycie domowej u pacjenta, po zebraniu wywiadu, po zbadaniu pacjenta, po przeanalizowaniu dokumentacji medycznej, proponuje się choremu program leczenia, program opieki, program lekarski, program pielęgniarski, program rehabilitanta, wsparcia psychologicznego, co tworzy pewien algorytm postępowania, w którym porusza się rodzina. Z jednoczesnym przewidywaniem pewnych scenariuszy, które mogą zaistnieć w tej chorobie, co może się wydarzyć. Ww. aplikacja sprzężona z elektroniczną dokumentacją medyczną, z wpisanymi wytycznymi dla rodziny, jak dozować konkretne leki o konkretnych godzinach, umożliwia jednocześnie rejestrację przez rodzinę, w tejże, w czasie rzeczywistym, każdego podanego leku. Rodzina rejestruje w aplikacji pewne rzeczy, na podstawie których lekarz prowadzący lub dyżurny analizuje, co działo się w przebiegu tygodniowym czy miesięcznym. Takie działanie umożliwia lekarzowi przygotowanie algorytmów postępowania w różnych sytuacjach klinicznych. Aplikacja daje także możliwość zlecania głosowego leków do podania w czasie rzeczywistym – mówił podczas tego spotkania lek. med. Artur Pakosz, konsultant krajowy w dziedzinie medycyny paliatywnej.

Dr Wiesława Pokropska podkreśla jednak, że chociaż to rozwiązanie jest ciekawe, to na razie w niewielu miejscach może znaleźć zastosowanie. – Pod opieką domową mamy pacjentów z różnych miejscowości, również tych małych, gdzie jest problem z telefonem, bo czasem nie ma zasięgu, nie mówiąc już o Internecie. Jednak w dużych miastach - dlaczego nie? – zaznacza dr Wiesława Pokropska.

 

Osoby, które mogą i chciałyby wesprzeć elbląskie hospicjum 1,5 proc., informacje o tym jak to zrobić znajdą w tym linku.

 

Przy pisaniu materiału skorzystałam z protokołów posiedzeń Parlamentarnego Zespołu ds. Badań Naukowych i Innowacji w Ochronie Zdrowia.

Anna Dawid

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Uwaga! Opinia zostanie zamieszczona na stronie po zatwierdzeniu przez redakcję.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama