Odnosząc się do listu otwartego Pani Teresy Nowak, wnioskodawczyni przegranego projektu w ramach inicjatywy ogólnomiejskiej Budżetu Obywatelskiego na rok 2023 informuję, że nie ma żadnych podstaw do podejrzeń o nieprawidłowość wyników głosowania. Cały proces głosowania był tak, jak w latach ubiegłych, transparentny i zgodny z zasadami Budżetu Obywatelskiego. Sugerowanie przez Panią Nowak jakichkolwiek nieprawidłowości jest nieuzasadnione i krzywdzące zarówno dla pracowników Urzędu, jak i mieszkańców Elbląga, którzy oddali głosy na inne projekty niż wnioskodawczyni – pisze w mailu do naszej redakcji wiceprezydent Elbląga Janusz Nowak.
Informuję jednocześnie, że aby uniknąć wszelkich spekulacji zleciłem weryfikację procedury głosowania przez osoby do tego uprawnione. Weryfikacja ta potwierdziła prawidłowość stosowanych procedur, tym samym wyników głosowania.
Pragnę nadmienić, że przegrana w głosowaniu nie jest wystarczającą przesłanką do powtórzenia głosowania, czy sugerowania nieprawidłowości w liczeniu głosów. Od jedenastu lat dokładamy wszelkich starań, aby cały proces przebiegał sprawnie i prawidłowo. Weryfikacja głosów nie zależy od interpretacji pracowników, jak sugeruje autorka listu, a oparta jest na zasadach określonych w stosownych uchwałach i zarządzeniach. Głosy weryfikuje nie jedna, a kilka niezależnych od siebie osób. Każdy głos jest wnikliwie sprawdzany w rejestrach ludności właśnie po to, aby uniknąć jakichkolwiek nieprawidłowości. Od kiedy Wojewoda Warmińsko-Mazurski zakazał weryfikacji głosujących po numerze PESEL procedura ta jest szczególnie trudna i czasochłonna, ale właśnie dzięki wnikliwemu sprawdzaniu udaje się wyeliminować wszelkie nieprawidłowości i próby oszustwa.
Przypomnę, że w latach poprzednich nieważnych było ponad 1,5 tys. głosów – w tym np. osób, które nie żyją czy za które głos oddał ktoś inny. W tym roku łącznie nieważnych było 714 głosów. Najczęstszymi błędami były podane dane, które nie figurują w rejestrze ludności, brak dat urodzenia, adresu zamieszkania, brak podpisu, zaznaczenie większej niż dopuszczalna liczba projektów, czy w przypadku osób niepełnoletnich brak wymaganych zgód przedstawicieli ustawowych. Raz jeszcze pragnę podkreślić, że nie ma tu żadnej uznaniowości pracownika, a jedynym kryterium jest prawidłowe wypełnienie kart do głosowania – zarówno papierowych, jak i arkuszy elektronicznych.
Rozumiem rozgoryczenie wnioskodawczyni projektu, który nie będzie realizowany w ramach Budżetu Obywatelskiego, jednakże taki jest wybór większości mieszkańców i należy go uszanować.