
„Piszę, bo jestem matką tego dziecka. Dziecka chorego, niepełnosprawnego. Bulwersuje mnie fakt, że „tatuś”, który toczy taki bój o dziecko, podaje nieprawdziwe informacje dotyczące zarówno córki, jak i mnie.” Otrzymaliśmy list od mimowolnej bohaterki tekstu „Prawo ojca”.
Przytaczamy list w całości:
„Tatuś” wybiela się nade wszystko, zapomniał dodać, że w tym roku został ukarany z art.157&2 - jednym słowem, za agresję na mnie. Dlaczego nie wspomniał, że ma ograniczoną władzę rodzicielska do współdecydowania w kwestiach związanych z kształceniem i wypoczynkiem dziecka? Dla formalności podam, że alimenty na córkę wynoszą 250 zł, gdyż pojawiają się opinie, „że chodzi mi o pieniądze”. Koszty utrzymania tak chorego dziecka są natomiast wielokrotnie wyższe.
Winna choroby córki w jego mniemaniu jestem ja - a córka choruje na autyzm. Ciężko jednak wymagać od „ojca” aby się w ogóle dowiedział, czym jest ta choroba - w sądzie twierdzi, że, cyt: „pani specjalistka, u której był z córką, powiedziała, że to od katowania dziecka”... PRZEZ MATKĘ! Chociaż nie wierzę, aby ta pani mogła powiedzieć coś takiego, bo z opinii, którą wystawiła, wynikało, że potwierdza dotychczasową diagnozę.
A czym jest autyzm?
„Zaburzenie ujawniające się w pierwszych trzech latach życia dziecka, przejawiające się nieprawidłowym rozwojem psychicznym dotyczącym głównie kontaktu z otoczeniem i mowy, mimo braku typowego upośledzenia umysłowego. Rozwój dziecka zasadniczo od początku jest nieprawidłowy, zaburzenie wyraźniej może się ujawnić dopiero w drugim czy trzecim roku życia. Choroba polega głównie na upośledzonym kontakcie z otoczeniem
oraz na zaburzeniach mowy. Dzieci autystyczne mało interesują się ludźmi (rodzicami), nie manifestują potrzeby ich obecności ani przywiązania do nich. Ich uwagę mogą natomiast skupiać przedmioty, a na zmiany w otoczeniu reagują typowo lękiem, protestem, nieraz z pobudzeniem i agresją. Wybitnie zaburzony jest rozwój mowy, dzieci te bądź nie mówią (mutyzm), bądź używają „własnej mowy” z licznymi nieprawidłowościami, agramatyzmami, nowotwórstwem, zmianą zgłosek, powtarzaniem jak echo. Charakterystyczne jest nieużywanie zaimka „ja”. Mowa ta nie ma komunikacyjnego charakteru. Ruchy, zwłaszcza palców i rąk, mają często charakter stereotypowy.
Autyzm może mieć różne postaci i różne stopnie głębokości, zachowanie dwójki dzieci z autyzmem może się bardzo różnić.
Przyczyny autyzmu są słabo poznane, prawdopodobnie różne. Mają odgrywać tu rolę czynniki prowadzące do uszkodzenia mózgu w okresie okołoporodowym, nowoczesne badania MRI i tomografia ujawniają zmiany w budowie mózgu, zwłaszcza w obrębie
móżdżku. Niewykluczone, że w niektórych rodzinach odgrywa rolę czynnik genetyczny, ale konkretnego genu nie zidentyfikowano.
Rokowanie w autyzmie jest poważne, znaczna część dzieci nie jest i nie będzie zdolna do samodzielnego życia. Specjalistyczne formy psychoterapii mogą wpłynąć korzystnie na zdolność dziecka autystycznego do kontaktu z otoczeniem. Przy właściwej opiece wiele zachowań autystycznych może złagodnieć, a nawet mogą one ustąpić. Niestety, większość dzieci i dorosłych będzie okazywała pewne stopnie autyzmu przez całe życie. Stosuje się różne rodzaje terapii w zakresie mowy, zachowania, a także leki i zalecenia dietetyczne.”
Nie znam Pana Słonawskiego, który udzielał informacji dziennikarzowi portElu, a także wielu innym dziennikarzom, i nie wiem, czym podparł swoje wywody. Ojciec dziecka odmówił wczoraj badań psychologicznych. Dlaczego? Gdyby był naprawdę fair rodzicem, nie miałby jakichkolwiek oporów.
Więc proszę postawić się w mojej sytuacji - ojciec dziecka nie chce z mną rozmawiać, uważa że nie musi. Z dzieckiem niemówiącym i chorym nie da się porozumieć, nie wiem więc, dokąd zabiera ją ojciec, czy poda jej leki, czy odpowiednio ją nakarmi, bowiem córka jest na diecie itd. Nie posiadam nawet jego numeru telefonu.
Szansą od Sądu były badania psychologiczne... Skoro uważa mnie za złą matkę, dlaczego się nie zgodził? Najprawdopodobniej stchórzył, gdyż kolegów z bębnami tam zaprosić by nie mógł. I taki ojciec chce się ubiegać o opiekę nad dzieckiem? Na jakiej podstawie?
Z poważaniem - Mama
„Tatuś” wybiela się nade wszystko, zapomniał dodać, że w tym roku został ukarany z art.157&2 - jednym słowem, za agresję na mnie. Dlaczego nie wspomniał, że ma ograniczoną władzę rodzicielska do współdecydowania w kwestiach związanych z kształceniem i wypoczynkiem dziecka? Dla formalności podam, że alimenty na córkę wynoszą 250 zł, gdyż pojawiają się opinie, „że chodzi mi o pieniądze”. Koszty utrzymania tak chorego dziecka są natomiast wielokrotnie wyższe.
Winna choroby córki w jego mniemaniu jestem ja - a córka choruje na autyzm. Ciężko jednak wymagać od „ojca” aby się w ogóle dowiedział, czym jest ta choroba - w sądzie twierdzi, że, cyt: „pani specjalistka, u której był z córką, powiedziała, że to od katowania dziecka”... PRZEZ MATKĘ! Chociaż nie wierzę, aby ta pani mogła powiedzieć coś takiego, bo z opinii, którą wystawiła, wynikało, że potwierdza dotychczasową diagnozę.
A czym jest autyzm?
„Zaburzenie ujawniające się w pierwszych trzech latach życia dziecka, przejawiające się nieprawidłowym rozwojem psychicznym dotyczącym głównie kontaktu z otoczeniem i mowy, mimo braku typowego upośledzenia umysłowego. Rozwój dziecka zasadniczo od początku jest nieprawidłowy, zaburzenie wyraźniej może się ujawnić dopiero w drugim czy trzecim roku życia. Choroba polega głównie na upośledzonym kontakcie z otoczeniem
oraz na zaburzeniach mowy. Dzieci autystyczne mało interesują się ludźmi (rodzicami), nie manifestują potrzeby ich obecności ani przywiązania do nich. Ich uwagę mogą natomiast skupiać przedmioty, a na zmiany w otoczeniu reagują typowo lękiem, protestem, nieraz z pobudzeniem i agresją. Wybitnie zaburzony jest rozwój mowy, dzieci te bądź nie mówią (mutyzm), bądź używają „własnej mowy” z licznymi nieprawidłowościami, agramatyzmami, nowotwórstwem, zmianą zgłosek, powtarzaniem jak echo. Charakterystyczne jest nieużywanie zaimka „ja”. Mowa ta nie ma komunikacyjnego charakteru. Ruchy, zwłaszcza palców i rąk, mają często charakter stereotypowy.
Autyzm może mieć różne postaci i różne stopnie głębokości, zachowanie dwójki dzieci z autyzmem może się bardzo różnić.
Przyczyny autyzmu są słabo poznane, prawdopodobnie różne. Mają odgrywać tu rolę czynniki prowadzące do uszkodzenia mózgu w okresie okołoporodowym, nowoczesne badania MRI i tomografia ujawniają zmiany w budowie mózgu, zwłaszcza w obrębie
móżdżku. Niewykluczone, że w niektórych rodzinach odgrywa rolę czynnik genetyczny, ale konkretnego genu nie zidentyfikowano.
Rokowanie w autyzmie jest poważne, znaczna część dzieci nie jest i nie będzie zdolna do samodzielnego życia. Specjalistyczne formy psychoterapii mogą wpłynąć korzystnie na zdolność dziecka autystycznego do kontaktu z otoczeniem. Przy właściwej opiece wiele zachowań autystycznych może złagodnieć, a nawet mogą one ustąpić. Niestety, większość dzieci i dorosłych będzie okazywała pewne stopnie autyzmu przez całe życie. Stosuje się różne rodzaje terapii w zakresie mowy, zachowania, a także leki i zalecenia dietetyczne.”
Nie znam Pana Słonawskiego, który udzielał informacji dziennikarzowi portElu, a także wielu innym dziennikarzom, i nie wiem, czym podparł swoje wywody. Ojciec dziecka odmówił wczoraj badań psychologicznych. Dlaczego? Gdyby był naprawdę fair rodzicem, nie miałby jakichkolwiek oporów.
Więc proszę postawić się w mojej sytuacji - ojciec dziecka nie chce z mną rozmawiać, uważa że nie musi. Z dzieckiem niemówiącym i chorym nie da się porozumieć, nie wiem więc, dokąd zabiera ją ojciec, czy poda jej leki, czy odpowiednio ją nakarmi, bowiem córka jest na diecie itd. Nie posiadam nawet jego numeru telefonu.
Szansą od Sądu były badania psychologiczne... Skoro uważa mnie za złą matkę, dlaczego się nie zgodził? Najprawdopodobniej stchórzył, gdyż kolegów z bębnami tam zaprosić by nie mógł. I taki ojciec chce się ubiegać o opiekę nad dzieckiem? Na jakiej podstawie?
Z poważaniem - Mama