To już druga edycja szkolnej Wampiriady w Zespole Szkół Gospodarczych. Pierwsza cieszyła się tak ogromnym zainteresowaniem młodzieży, że trzeba ją było powtórzyć. Na tym jeszcze nie koniec. W kwietniu szkoła chce zorganizować punkt rejestracji dawców szpiku kostnego. Zobacz więcej zdjęć.
Krew oddawali nie tylko uczniowie, ale także nauczyciele, a wśród nich Alina Godlewska, organizator akcji i kierownik szkolenia praktycznego w Zespole Szkół Gospodarczych.
- Duża liczba chętnych do podzielenia się swoją krwią, która nie została zakwalifikowana do jej oddania w grudniu, a to ze względu na słabe wyniki pobranej próbki krwi, przyjmowanie antybiotyków, nowo zrobiony tatuaż, brak jeszcze dowodu osobistego, czy też zbyt krótki okres czasu od poprzedniego indywidualnego oddania krwi spowodowały, że podjęliśmy kolejną w tym roku szkolnym akcję zbiórki krwi w naszej szkole – mówi organizatorka Wampiriady.
Podobnie jak podczas pierwszej edycji (oddano wtedy ok. 20 litrów krwi) tak i teraz (17 marca) inicjatywa spotkała się z szerokim odzewem ze strony uczniów. Do oddania krwi zgłosiło się 66 osób.
- Na dzisiejszą akcję zgłosiło się więcej chętnych niż za pierwszym razem – mówi Alina Godlewska. - Zainteresowanie jest ogromne. Młodsi uczniowie przygotowywali plakaty i ulotki i dopytują, czy podobną akcję zorganizuję za rok. Część uczniów idzie za przykładem wychowawcy na zasadzie: „Jak pani odda krew, to my też”. Wcześniej zawsze myślałam o oddaniu krwi i pomyślałam, że zamiast iść do punktu krwiodawstwa, mogę zorganizować akcję na terenie szkoły i przy okazji uwrażliwić młodzież na potrzeby innych. Akcja jest fajna pod względem wychowawczym.
Wyzwanie dla innych szkół
Alina Godlewska zachęca również inne elbląskie szkoły do organizowania podobnego typu akcji. Czy inne placówki są gotowe do podjęcia takiego wyzwania?
- Chciałabym nominować głównie ogólniaki szczególnie pierwszy i drugi – dodaje. - Może podejmą z nami walkę na oddawanie krwi. Mówi się o ogólniakach, że są najlepsze pod względem osiągnięć, ale nie słyszałam, by któreś z nich zorganizowało podobną akcję. Niech podejmą wyzwanie i zobaczymy, ile litrów krwi uda się im oddać.
– Ważne jest to, że takie akcje odbywają się w szkołach, niezależnie od tego, jak bardzo potrzebujemy krwi – mówi Barbara Słodownik, pielęgniarka koordynująca w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie, terenowy oddział w Elblągu. – Takie inicjatywy mobilizują młodzież do tego, by tę krew oddawała. Uświadamiają jej, że są ludzie, którzy czekają na nią. Elblążanie bardzo chętnie przychodzą do naszego punktu, by oddać krew, jednak największe problemy z oddawaniem krwi mamy w okresie letnim.
Druga edycja honorowego oddawania krwi w gastronomiku połączona została z rozpoczętą już na terenie szkoły promocją rejestrowania się jako dawca szpiku czy komórek macierzystych. - Nawiązaliśmy kontakt z koordynatorem ds. Rekrutacji Dawców z Fundacji DKMS Baza Dawców Komórek Macierzystych Polska w Warszawie, która przekazała nam, jakie warunki trzeba spełnić, żeby zorganizować taki punkt rejestracji dawców w naszej szkole i jakie są wymagania stawiane osobom, które pragną się w tę akcję włączyć – informuje Alina Godlewska.
Chcę i lubię pomagać
Podczas dzisiejszej Wampiriady rozdawano młodzieży ulotki informacyjne dotyczące tego zagadnienia, a po świętach wielkanocnych zaplanowano spotkanie z dawcą szpiku z Elbląga, który w tym roku oddał swój szpik osobie z zagranicy. - Chodzi o to, by uświadomić młodzież, by była to ich dojrzała, przemyślana decyzja – mówi organizatorka akcji. - Uczniowie muszą wiedzieć, że w momencie, gdy dostaną telefon, że mogą być dawcami, nie powinni wycofać się z tej decyzji.
Na efekty kolejnej akcji przyjdzie nam jeszcze poczekać, jednak już dziś uczniowie gastronomika spisali się na medal i z chęcią dawali upuścić sobie prawie pół litra krwi.
- Krew oddaję nie pierwszy raz - mówi Marek z klasy trzeciej technikum. - Wiem, że może to komuś pomóc, a mnie to wiele nie kosztuje.
- Chcę i lubię pomagać ludziom. Mam nadzieję, że moja krew uratuje komuś życie – dodaje Aneta Kluczyk z klasy trzeciej szkoły zawodowej.
- Duża liczba chętnych do podzielenia się swoją krwią, która nie została zakwalifikowana do jej oddania w grudniu, a to ze względu na słabe wyniki pobranej próbki krwi, przyjmowanie antybiotyków, nowo zrobiony tatuaż, brak jeszcze dowodu osobistego, czy też zbyt krótki okres czasu od poprzedniego indywidualnego oddania krwi spowodowały, że podjęliśmy kolejną w tym roku szkolnym akcję zbiórki krwi w naszej szkole – mówi organizatorka Wampiriady.
Podobnie jak podczas pierwszej edycji (oddano wtedy ok. 20 litrów krwi) tak i teraz (17 marca) inicjatywa spotkała się z szerokim odzewem ze strony uczniów. Do oddania krwi zgłosiło się 66 osób.
- Na dzisiejszą akcję zgłosiło się więcej chętnych niż za pierwszym razem – mówi Alina Godlewska. - Zainteresowanie jest ogromne. Młodsi uczniowie przygotowywali plakaty i ulotki i dopytują, czy podobną akcję zorganizuję za rok. Część uczniów idzie za przykładem wychowawcy na zasadzie: „Jak pani odda krew, to my też”. Wcześniej zawsze myślałam o oddaniu krwi i pomyślałam, że zamiast iść do punktu krwiodawstwa, mogę zorganizować akcję na terenie szkoły i przy okazji uwrażliwić młodzież na potrzeby innych. Akcja jest fajna pod względem wychowawczym.
Wyzwanie dla innych szkół
Alina Godlewska zachęca również inne elbląskie szkoły do organizowania podobnego typu akcji. Czy inne placówki są gotowe do podjęcia takiego wyzwania?
- Chciałabym nominować głównie ogólniaki szczególnie pierwszy i drugi – dodaje. - Może podejmą z nami walkę na oddawanie krwi. Mówi się o ogólniakach, że są najlepsze pod względem osiągnięć, ale nie słyszałam, by któreś z nich zorganizowało podobną akcję. Niech podejmą wyzwanie i zobaczymy, ile litrów krwi uda się im oddać.
– Ważne jest to, że takie akcje odbywają się w szkołach, niezależnie od tego, jak bardzo potrzebujemy krwi – mówi Barbara Słodownik, pielęgniarka koordynująca w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie, terenowy oddział w Elblągu. – Takie inicjatywy mobilizują młodzież do tego, by tę krew oddawała. Uświadamiają jej, że są ludzie, którzy czekają na nią. Elblążanie bardzo chętnie przychodzą do naszego punktu, by oddać krew, jednak największe problemy z oddawaniem krwi mamy w okresie letnim.
Druga edycja honorowego oddawania krwi w gastronomiku połączona została z rozpoczętą już na terenie szkoły promocją rejestrowania się jako dawca szpiku czy komórek macierzystych. - Nawiązaliśmy kontakt z koordynatorem ds. Rekrutacji Dawców z Fundacji DKMS Baza Dawców Komórek Macierzystych Polska w Warszawie, która przekazała nam, jakie warunki trzeba spełnić, żeby zorganizować taki punkt rejestracji dawców w naszej szkole i jakie są wymagania stawiane osobom, które pragną się w tę akcję włączyć – informuje Alina Godlewska.
Chcę i lubię pomagać
Podczas dzisiejszej Wampiriady rozdawano młodzieży ulotki informacyjne dotyczące tego zagadnienia, a po świętach wielkanocnych zaplanowano spotkanie z dawcą szpiku z Elbląga, który w tym roku oddał swój szpik osobie z zagranicy. - Chodzi o to, by uświadomić młodzież, by była to ich dojrzała, przemyślana decyzja – mówi organizatorka akcji. - Uczniowie muszą wiedzieć, że w momencie, gdy dostaną telefon, że mogą być dawcami, nie powinni wycofać się z tej decyzji.
Na efekty kolejnej akcji przyjdzie nam jeszcze poczekać, jednak już dziś uczniowie gastronomika spisali się na medal i z chęcią dawali upuścić sobie prawie pół litra krwi.
- Krew oddaję nie pierwszy raz - mówi Marek z klasy trzeciej technikum. - Wiem, że może to komuś pomóc, a mnie to wiele nie kosztuje.
- Chcę i lubię pomagać ludziom. Mam nadzieję, że moja krew uratuje komuś życie – dodaje Aneta Kluczyk z klasy trzeciej szkoły zawodowej.
dk