Doszło do rozdwojenia III Rzeczypospolitej. Rząd nie uznaje konstytucyjnych kompetencji prezydenta, jedna izba SN nie uznaje legalności drugiej, sądy powszechne ignorują orzeczenia TK. O tym czy ktoś jest prawomocnie skazany, legalnie ułaskawiony, czy jest posłem nie decyduje już w Polsce prawo, ale sympatie partyjne. Każda z dwóch głównych partii wydaje się mieć własny system prawno-ustrojowy i własną jurysprudencję, do których się odwołuje, nie bacząc na protesty drugiej strony. Rząd może więc kazać podległej sobie policji wtargnąć do siedziby prezydenta i aresztować posłów, bo ich za posłów nie uważa. SN mógłby z kolei nie uznać ważności wrześniowych wyborów parlamentarnych w Polsce - ale rząd by tego nie uznał. Prezydent mógłby ze względu na pozbawienie mandatów i aresztowanie dwóch posłów skierować ustawę budżetową do TK, ten mógłby uznać ją za nieważną, a wówczas prezydent mógłby rozwiązać parlament i ogłosić przyspieszone wybory- tylko, że większość parlamentarna takiej decyzji również by nie uznała itd. itd...
@cyrk - Piszesz dużo ale nie na temat, ale skoro już przy tym spostrzeżeniu jesteś to wytłumacz sobie od kiedy jest taka dwuwładza, dwu konstytucją, ten podział narodu ! Skoro ostatnia władza PiS wniosła zmiany to powinna wygumkować to co było od 1999 roku ale nie zrobiła tego bo działała bezprawnie na zasadzie większości parlamentarnej a nie konstytucji ! Dziś nowa władza przywraca formę jaka była pierwotnie a to że przekaz buntu i zakłamania ludzi jest dziś bronią do zaklamania i obrony stanowisk i ukradzionych milionów to już decyzja do Ciebie należy jak to zrozumiesz. Moim zdaniem by uniknąć bratobójczej wojny należy uchwalić nową konstytucję przez konstytucjonalistów, sędziów !