Spoko, już minusowo-plusowa kontrofensywa ruszyła i już wszystko jest "cacy", co nie? I to właśnie wy - lewacy. Potraficie tylko wygłaszać bon moty o "niewoli watykańskiej" i "księżach zboczeńcach", ale jak ktoś odpowiada wam argumentem lub tezą, to tylko minus, minus, minus - to jest wasz kontrargument. Zasłaniacie się jakiś kija wartym raporcikiem stronniczej fundacyjki, którego nawet nie potraficie bronić, tylko wymachujecie nim na prawo i lewo i wręczacie sobie plusiki, a innym minusiki. A jak ktoś zaprzecza waszym prawdom objawionym - to oczywiście "opłacany troll". Ale ja akurat nie mam wątpliwości, że za wasze wyrzygi nikt wam nie płaci, a szkoda - bo to by przynajmniej znaczyło, że nie jesteście totalnymi matołami. Za to z "post-prawdą" jesteście za pan brat i jeśli fakty wam przeczą, tym gorzej dla faktów.
Jakie argumenty ty wymieniasz. Zaprzeczasz faktom o niegodnym -przestępczym zachowaniu kleru. Księża kreują się na autorytety, dają do zrozumienia swoją wyższość moralną a tolerują zgniliznę we własnym gronie. Oto chodzi, że zamiata się sprawy pod dywan i kłamie. Przez to cała instytucja kościoła wydaje się niewiarygodna. Odnoszę wrażenie, że niektórzy księża Pana Boga się nie boją, może w niego nie wierzą?