Dzieci jedzące gotowane liście, matka zarażona wirusem HIV karmiąca swoje dzieci, dzieci opiekujące się młodszym rodzeństwem, dziewczęta szykujące obiad, chłopcy grający w piłkę na skromnym klepisku to tylko niektóre z uchwyconych kadrów, które można zobaczyć na zaprezentowanej w Bibliotece Pedagogicznej wystawie fotograficznej pt. Misja. Podczas wczorajszego (14 listopada) spotkania Tadeusz Makulski dyrektor Ruchu Maitri zachęcał do wsparcia finansowego afrykańskich dzieci. Zobacz zdjęcia.
To była prawdziwa podróż do dalekiej Afryki. Z jednej strony zdjęcia, z drugiej opowieści Tadeusza Makulskiego podróżnika po Afryce, dyrektora Ruchu Maitri, który zachęcał elblążan do wsparcia najbardziej potrzebujących afrykańskich dzieci. - Ludzie w Afryce zarabiają przeciętnie jedno euro na dzień. Nie mają dostępu do prądu i wody bieżącej – opowiada Tadeusz Makulski. - Za to euro zjedzą jeden posiłek dziennie, mają jedno ubranie i jedno na zmianę. Chodzą zazwyczaj w klapach lub na bosaka. Wodę przynoszą z najbliższej studni lub z bajora – dodaje. - Dzisiaj dodatkowo dotykają ich skutki zmian klimatu, co jeszcze to życie im utrudnia, bo odsuwa ich od możliwości zarobkowania czy prostego utrzymania się. Zmiany klimatyczne wprowadzają bowiem
nieregularność w zasiewach, zbiorach, powodują susze, huragany, niszczą uprawy. Ludzie, którzy zarabiają 1 euro na dzień, nie mają szans, żeby pokryć opłaty związane z edukacją swoich dzieci. Bardzo często nie wysyłają dzieci do szkoły. Dzieci od małego zajmują się noszeniem wody, opieką nad młodszym rodzeństwem. Spotkanie z tymi ludźmi naprawdę uczy pokory.
Takie właśnie życie mieszkańców i pracę misjonarzy w Kamerunie, Rwandzie, Kongo i Burundi możemy zobaczyć na zdjęciach uchwyconych okiem Łukasza Sokoła, zaprezentowanych w Bibliotece Pedagogicznej.
- Tytuł wystawy nawiązuje do dwóch aspektów życia, do misji w rozumieniu miejsca pracy misjonarzy, ale też do misji życiowej, misji służenia ludziom – mówi Tadeusz Makulski. - W Afryce misjonarz to uczestnik lokalnej społeczności, który służy tej społeczności, pomaga tym ludziom edukować dzieci, zapewnić opiekę medyczną, wsparcie najbiedniejszych, których nie stać na jedzenie, którzy są często chorzy. My jako Ruch staramy się we współpracy z naszymi darczyńcami poprzez misjonarzy pomagać dzieciom w uzyskiwaniu szans edukacyjnych.
Pomóc w zapewnieniu podstawowych potrzeb małych Afrykanów może każdy. Wystarczy wejść na stronę, wypełnić deklarację, wybrać dziecko i dokonać wpłaty. Miesięczny koszt utrzymania dziecka to jedynie 60 zł. - My nazywamy to Adopcja Serca. Wspieramy znane nam z imienia i nazwiska dzieci – opowiada Tadeusz Makulski. - Ta drobna kwota potrafi przynosić cuda. Dzieci, które nigdy nie chodziłyby do szkoły, chodzą do szkoły, czasami kończą nawet studia. I to jest najpiękniejsza rzecz, jaka może być. Ze szkół wychodzą wykształceni ludzie, którzy z czasem będą zmieniać tamtejszą rzeczywistość, wykształceni księża, bo ich edukację także wspieramy. Zapomnieć nie da się uśmiechu i łez w oczach matki, która dzięki temu, że zapewniamy za drobne środki rehabilitację niepełnosprawnych dzieci, mówi z rozbrajającą szczerością, że gdyby nie to, to jej dziecko nadal czołgałoby się po ich lepiance. Wzruszające są także listy z podziękowaniami od objętych adopcją dzieci.
Zachęcamy do obejrzenia wystawy pt. Misja (czynna do końca listopada) a także do wsparcia edukacji afrykańskich dzieci. Można to zrobić wchodząc na stronę i wypełniając deklarację.