- My, tak jak służba zdrowia, służby mundurowe czy urzędnicy, służymy ludziom. Dlaczego nasza branża jest dyskryminowana? Wiele razy zbieraliśmy podpisy pod petycjami do Urzędu Miejskiego, jednak bezskutecznie. Chcielibyśmy kilku rzeczy, które by usprawniły naszą pracę i podwyższyły jakość usług - pisze w mailu do redakcji pan Maciej, jeden z elbląskich taksówkarzy z prośbą o interwencję.
Pan Maciej od dłuższego czasu pracuje w jednej z elbląskich korporacji taksówkarskich.
- Zauważyłem, że nasza branża jest troszkę dyskryminowana. Taksówkarze, w pewnym stopniu jak służba zdrowia, służby mundurowe czy urzędnicy, służą ludziom. Chcieliśmy kilku tylko rzeczy, które by usprawniły naszą pracę i podwyższyły jakość naszych usług. Taksówkarze wiele razy zbierali podpisy pod petycjami do Urzędu Miejskiego ale bezskutecznie - pisze w mailu do naszej redakcji.
O co konkretnie prosili elbląscy taksówkarze ratusz? Między innymi o organizację postoju na Starym Mieście czy możliwość zawracania na skrzyżowaniu na światłach na ul. Nowowiejskiej.
- Dlaczego więc zatem likwiduje się nam postoje (na ul. Broniewskiego, na ul. Okulickiego, postój na Starym Mieście - red.). Czy nie stwarza możliwości zawracania na ulicy Nowowiejskiej na światłach – to nie koliduje z ruchem przeciwnym i ułatwi nam pracę, a klienci nie poniosą strat finansowych, ponieważ jadąc na przykład z postoju na ul. Nowowiejskiej na cmentarz Dębica nie trzeba by zawracać aż na ul. Teatralnej. Postój na Starym Mieście lub też wyłączenie taksówek z zakazu poruszania się ul. Stary Rynek usprawni ruch, nam ułatwi pracę a i mieszkańcy, szczególne ci starsi, będą mieli łatwiej. Nie będą musieli daleko iść od taksówki do domu czy do restauracji. Brakuje również na postojach ławek dla osób oczekujących na taksówkę – pisze pan Maciej.
Jak wyjaśnia Joanna Urbaniak, rzeczniczka prasowa prezydenta Elbląga, taksówkarze (łącznie pięć korporacji) dwukrotnie spotykali się z przedstawicielami Urzędu Miejskiego, w tym z prezydentem i wiceprezydentem, a także przedstawicielami Departamentu Zarządu Dróg.
- Było to w 2018 i 2019 roku. Taksówkarze prośbę o spotkania motywowali koniecznością porozmawiania między innymi o ich udziale w promocji miasta, lokalizacji postojów czy infrastrukturze taksówkarskiej. Spotkanie w 2019 roku dotyczyło również usług firmy Bolt, która weszła na elbląski rynek i zdaniem taksówkarzy korporacyjnych nie spełniała wymaganych standardów, oferując przy tym bardzo niskie ceny za przewóz – mówi rzeczniczka prezydenta Elbląga.
Efektem spotkania taksówkarzy i władz miasta w 2019 roku był list prezydenta Witolda Wróblewskiego wysłany do elbląskich parlamentarzystów, by podjęli działania w zakresie równych zasad dostępu do zawodu taksówkarza.
- Prezydent miasta nie ma bowiem uprawnień, by narzucać firmom takim jak Bolt zasady ich działalności. Prezydent zarządzeniem powołał również Miejską Komisję Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, w którym taksówkarze mają dwójkę swoich przedstawicieli. To organ doradczy i opiniujący w zakresie dotyczącym organizacji ruchu drogowego. Komisja zebrała się na sześciu posiedzeniach, w trzech uczestniczyli przedstawiciele środowiska taksówkarzy i to właśnie od nich powinni oni wymagać, by analizowali postulaty – wyjaśnia Joanna Urbaniak.
Jednak jak twierdzi pan Maciej, "są to działania pozorne i bez żadnych rezultatów".
- Ta komisja to jakiś sztuczny twór. Może są tam nasi przedstawiciele, ja nic nie słyszałem o tym, a może powołano takich z bliskich kręgów prezydenta? Ta komisja powstała chyba po to, by stworzyć jakieś pozory działań. Bo efektów to żadnych nie ma – mówi taksówkarz.