@nauczyciel - Ależ oczywiście. A dodatek funkcyjny? Wicedyrektor bez dyplomowania- no no cóż to za zasługi że taki awans po 7 latach pracy. Jako zwykły szeregowiec z nędznym dodatkiem miałem więcej + nadgodziny i ponad 3 było. Ktoś tu nieźle kręci. No chyba że pensyjka liczona po potrąceniu wiecznych pożyczek
Pani doktor z artykułu nie połączyła swoich nadgodzin, a podała podstawową pensję.
Kolejna rzecz, jak stwierdzono nie mam dyplomowany, a mianowanie, co oznacza, że podstawą jest sporo niższa od dyplomowanego.
Bycie wicedyrektorem to nie jakieś wyróżnienie, a ciężka praca i tak też jest, co napisałem. Funkcja w moim przypadku to efekt ciężkiej pracy, a nie kombinowania.
W tym chorym kraju jednak każdy awans to efekt znajomości i kombinowania.