Tylko wyraża swoją opinię, co się tak spinasz. Rozumiem, że powinien się cieszyć, że być może jego dziecko nie przystąpi do egzaminu. To tak jakby tobie kazać się cieszyć z faktu, że nie zdążysz na samolot bo odbywa się strajk taksówek albo zadyma rolników... Istnieją inne poza twoim punktem widzenia.