Jeden z najlepszych zawodników w siatkarskiej lidze Elbląga. Lider amatorskiego zespołu KAM. Najpopularniejszy sportowiec amator w plebiscycie MOSiR-u. W siatkówce zakochany od szkoły podstawowej. Już wtedy siał strach na połowie przeciwników. Panie i panowie: oto Dariusz Dudojć.
Gdzie mieszkał, tam grał. Gdy los rzucił go do stolicy, spędził dwa sezony w warszawskiej amatorskiej lidze siatkarzy. Kiedy wrócił do Elbląga, zaczął szukać okazji, żeby gdzieś poodbijać piłkę przez siatkę. - Jak człowiek ma duszę sportowca, to go ciągnie - wyjaśnia siatkarz, który na co dzień pracuje w stolarni jako informatyk. Trenował też piłkę nożną, kick boxing, ale to siatkówka pozostała największą przyjemnością. - Gdy oglądam mecz siatkówki, to ręce same układają się do piłki - śmieje się pan Dariusz.
Obecnie Dariusz Dudojć jest zawodnikiem zespołu KAM, grającego w amatorskiej lidze prowadzonej przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Obywają się bez trenera i nieśmiało myślą o wygraniu ligi. Zwycięzca ligi zagra w turnieju ze najlepszymi drużynami z innych miast. Trenują raz w tygodniu, chociaż chcieliby częściej.
- Gdyby nie obowiązki rodzinne czy praca, trenowalibyśmy częściej, moglibyśmy też występować w pozaelbląskich turniejach - marzy Dariusz Dudojć.
Dużym problemem są też kontuzje. Skręcenie stawu skokowego oznacza najczęściej miesiąc przerwy w treningach, co dla pasjonatów siatkówki nie jest łatwe do zniesienia. Trudno też potem przezwyciężyć strach przez kolejnym urazem.
- Gdzieś z tyłu głowy siedzi kontuzja i widać to po niektórych zawodnikach, że odpuszczają trochę przy siatce - zdradza nam siatkarz. - W tym sezonie na szczęście kontuzje nasz zespół omijają.
Pana Dariusza i innych elbląskich siatkarzy można podziwiać w akcji można podczas meczów ligi amatorskiej rozgrywanych w gimnazjum nr 9 przy ul. Robotniczej w poniedziałki i czwartki o godz. 20.20.