Jak bardzo jest przykro, kiedy czyta się te nienawistne komentarze przepojone pseudopatriotyzmem. Przecież wielu elblążan też opuściło rodzinne strony, pozostawili ojcowiznę i zaczęli tutaj nowe życie, a z sentymentem wracają do miejsca urodzenia. Moja rodzina ma kontakt z Nimcami pochodzącymi z okolic Elbląga i jeden z nich powiedział, że naród niemiecki raz na zawsze dostał nauczkę czym kończy się dążenie do wojny. Powiedział też, że nie ma powrotu na te ziemie, bo wygnaniec nie przepędza wygnańca. A może część tutaj osiadłych, zapomniała już, że ich przodkowie też byli wypędzonymi?