Uwielbiam takich "dyrektorów". Jak się robi jakiś syf, to wysyła podwładnych na pierwszą linię żeby się za niego tłumaczyli. Czy Pan Dyrektor nie ma odwagi, żeby powiedzieć dokładnie to samo przed dziennikarzami, co powiedział jego współpracownik? Weź chłopie temat na klatę, powiedz jak na faceta przystało, że tak, że to była twoja decyzja, przytocz argumenty i po temacie. Zachowaj się jak Lider, a nie jak dyrektorzyna, która tylko podwładnych potrafi po kątach rozstawiać.