No niesamowite wprost zaangażowanie i jak wiele trudu. Poczytać dzieciom bajki. Za moich czasów było to normalne i nikt nie robił z tego wielkiego halo. Gdzie rodzice, starsze rodzeństwo, wychowawczynie w przedszkolach?
Nauczycielki akurat w tym przedszkolu codziennie czytają dzieciom, rodzice i dziadkowie również są zapraszani. Tu bardziej chodziło o to, że przyszły Rotarianki i nagle wielkie halo.