W kraju trwają protesty rolników. Dziś (17 lutego) w Elblągu o ich postulatach mówiły mieszkanki wsi w regionie prowadzące gospodarstwa. Przekonywały mieszkańców miasta, że protesty odbywają się dla dobra konsumentów. Częstowały też produktami, które są efektem ich pracy. Zobacz zdjęcia.
Polscy rolnicy protestują m. in. przeciw niekontrolowanemu napływowi zbóż z Ukrainy i tzw. zielonemu ładowi. Ostatni protest relacjonowaliśmy tutaj oraz tutaj. W strajki włączyli się też przewoźnicy.
- Jestesmy tu, żeby przeprowadzić akcję informacyjną na temat tego, przeciwko czemu protestujemy – mówiła dziś Agata Abramowska. - Pierwszy protest odbył się 24 stycznia, kolejny był tydzień temu, chciałabym z tego miejsca bardzo serdecznie podziękować za tak miłe przyjęcie. Nie zdarzył się żaden incydent, który byłby wymierzony przeciwko nam. Dostaliśmy od państwa duże wsparcie i zrozumienie. Dzisiaj chcemy zachęcić i poinformować, że nasze akcje nie są po to, żeby utrudniać komuś życie, nie mamy naprawdę wyjścia. Walczymy o to, żeby każda z nas mogła produkować i sprzedawać dobre (...) polskie produkty – podkreśliła. - Rolnictwo to też pszczelarstwo, rolnictwo to rybołówstwo, hodowla i uprawa roślin. Mamy to wszystko, produkujemy najwyższej jakości produkty. Nasze rolnictwo jest naprawdę zrównoważone, stosujemy środki ochrony i nawozu, oczywiście, ale jest to prowadzone w sposób kontrolowany i bezpieczny dla konsumenta. To, co trafia do produkcji, do naszych firm, jest badane - mówiła. Rolniczki podczas spotkania z mieszkańcami Elbląga podkreślały, że nieprzebadane produkty zza wschodniej granicy są zagrożeniem dla zdrowia kosumentów.
- Chciałabym poprosić wszystkich państwa, żebyście robili świadomie zakupy, abyście zwracali uwagę na to, żeby na pierwszym miejscu były nasze lokalne produkty, nie to, że z okolic Elbląga, w ogóle, z całej Polski. Dbajmy o to, co jest nasze, ponieważ to ma największą wartość – podkreśliła Karolina Budkiewicz. Zachęcała do sprawdzania kodów kreskowych w czasie zakupów. Odniosła się też do produktów napływających z Ukrainy. - My w ogóle nie jesteśmy za tym, żeby ten handel jakoś strasznie zakończyć, chcemy, żeby on był kontrolowany, na tym najbardziej zależy – mówiła. Zachęcała mieszkańców miast do dołączenia do protestów, zawieszania flag w oknach czy umieszczania protestacyjnych haseł na swoich pojazdach.
- Jesteśmy bardzo zmotywowane, to jest dopiero początek – mówiły rolniczki o walce o swoje postulaty. Podkreśliły, jak przy poprzednich wydarzeniach związanych z protestem, że ma on apolityczny, oddolny charakter.
Przypomnijmy. W związku z zaplanowanym na obwodnicy Elbląga protestem rolników, który rozpocznie się w najbliższy wtorek (20 lutego) o godz. 10 i trwać będzie dobę, czyli do środy (21 lutego) do godziny 10, w mieście i na drogach dojazdowych wystąpią utrudnienia w ruchu i zmiany w jego organizacji. Zgromadzenie odbywać się będzie na węźle Elbląg Południe, na drodze krajowej S7. Od organizatorów protestu w Elblągu dowiedzieliśmy się, że spodziewają się ok. 1000 maszyn. Więcej o wtorkowym wydarzeniu tutaj. Będziemy je relacjonować na naszych łamach.