UWAGA!

Relaks na plaży?

 Elbląg, Psy na plaży - to problem?
Psy na plaży - to problem? (fot. AD)

Niedziela na „starej” plaży w Kadynach. Ręcznik przy ręczniku, kocyk przy kocyku. Amatorzy kąpieli słonecznej smażą się na skwarkę, inni chłodzą się w wodzie (jeszcze nie zaatakowanej przez zdradziecką E Coli). Dzieci robią babki z piasku. Sielanka?

Niezupełnie. Atmosferę plażowania zakłóca obecność psów, którym właściciel postanowili zafundować weekendowy relaks. Zwierzęta wbiegają do wody (i trudno się dziwić, bo żar niemiłosierny), ale dlaczego między kąpiącymi się maluchami? Pół metra od szkraba w krótkich majteczkach pies załatwia potrzebę fizjologiczną, inny otrzepuje się z wody nad opalającą się panią w czerwonym bikini. I szczekanie.
       Właściciele psów dbają o swoich czworonożnych przyjaciół. Kiedy temperatura przekracza 30 stopni Celsjusza, wiedzą, że zwierzaki, tak jak i ludzie, czują się – delikatnie mówiąc – niekomfortowo. Zabierają więc psy za miasto, niech się schłodzą w wodzie, pohasają – myślą. Tylko dlaczego ich troska nie rozciąga się na dwunożnych plażowiczów? Ci też chcą odpocząć, popływać, opalać się i miło spędzić czas z rodziną. Ale odpocząć w spokoju nie mogą, bo psy ujadają (trudno powiedzieć, czy to reakcja na upał, czy radość z wycieczki), biegając, zasypują piaskiem kolejne koce, rozpędzone wpadają do wody między bawiące się dzieci, gdzie załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne, a w drodze powrotnej otrzepują się z wody nad niespodziewającymi się takiego orzeźwienia plażowiczami.
       Niektórzy protestują, tłumaczą, że plaża to nie miejsce dla psów, że tu są małe dzieci, które boją się takich szalejących zwierzaków. Tym bardziej, że zwierzaki to przeważnie nie małe kundelki, a raczej potężne psiska, które wzbudzają lęk nawet u dorosłych. Właściciele ruszają wówczas do ataku, że psy też muszą odpocząć, ochłodzić się, i że w sumie to reszta plażowiczów nie ma serca, bo nie troszczy się o zwierzęta. Ponadto okazuje się, że każdy pies to chodząca łagodność, nikogo jeszcze nie ugryzł, a dzieciom kontakt ze zwierzęciem się przyda.
       No pewnie, ale czy aż tak bliski? I koniecznie z psią kupą w wodzie?
       I diabli wzięli niedzielny relaks na plaży.
      
      
A

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • jeden pies biegający w wodzie przeszkadza a setki zwierząt, ptaków, ssaków, płazów etc tec które żyje w wodzie i okolicy i tam załatwia swoje potrzeby i tam umiera i gnije już autrowi nie przeszkadza. radzę się schłodzić żimnym prysznicem i zająć czymś bardziej pożytecznym
  • A jak dzieci załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne do wody i na plaży, to tez Ci przeszkadza? A jak ich rodzice, to też? Nie tylko psy to robią, hahahha. Poza tym- owszem- nie znoszę psów bez kontroli, tzn. sytuacji, kiedy ich własciciel tak je uwielbia, ze uwaza, z e ich włażenie na koc bedzie szczesciem dla wszystkich ludzi wokół, ale z drugiej strony- własciciele małych dzieci zachopwują sie identycznie, a nawwet jeszc ze gorzej- ja na przykłąd nie znosze wrzasku dizec, a czy ktos mysli o mnie, zeby mi tego oszczedzic? Czy zgłaszam jakiej pretensje lub wnioski. NIerzdadko na plazy spotkałam sie z sytuacja, że tatusiek lub mamuśka siedża sobie błogo, a małe ich dziecko pcha sie na koc bogu ducha winnych plazowiczów. Fajne to? Fajne?
  • Aaaa, i jeszcze jedno- wiele sie wymaga od włascicieli psów, a powiedzcie- czy jais rodzic nosi ze soba woreczek na odchody własnego małego dziecka, kótre załatwia sie na skraju plazy? Czy jakiemukolwiek rodzicowi przyszło to do głowy? NIe widiząłam takeij sytuacji, natomiast odsikujacych swoje potomstwo bezposrednio przy chodnikach, na trawnikach, . bez żenady zdejmujacych gacie tym dizeciakom w środku miasta i pozwalajacych im sie odlac, albop cos jeszcze lepszego na środku, na widoku ludzi, jak najbardziej
  • wole zgraję latajacych psów niż tych wszystkich plazowiczów!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    anka_kaszanka(2010-07-14)
  • "inni chłodzą się w wodzie (jeszcze nie zaatakowanej przez zdradziecką E Coli). "= hahha, porzuc nadzieje- ta woda JUŻ WTEDY była zaatakowana, tyle, ze JESZCZE nie zbadana, buhahahahha
  • Jeśli chodzi o kupę w wodzie to nie widziałam jeszcze psa, który robi swoje potrzeby w wodzie. Chyba ktoś nie odróżnia kupy ludzkiej od psiej. Psy są bardziej inteligentne niż ludzie. Ludzie też sikają na murek czy krzaczek wiec dlaczego pies nie ma tego robić, ktoś tu kogoś musi naśladować.
  • od lat wiadomo że ta "woda" to ściek. Kto tam jeżdzi jeszcze z dziećmi? zostawcie ten piasek i "wodę" dla zwierząt.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    69robi(2010-07-15)
  • wiedząc że ma 30 może 40 metrów mieszkania, przygarnął sobie jeden z drugim psa -wielki obrońca zwierząt. Teraz niech wszyscy się męczą w publicznym miejscu że taki właściciel psa nie ma go gdzie wyprowadzić. Jeszcze rolnicy niech krowy i świnie wyprowadzą bo te zwierzęta też się w tych upałach męczą. TERAZ TO JUŻ WSZYSTKO DO GÓRY NOGAMI. NIE WIADOMO CZY CZŁOWIEK TO ŚWINIA A MOŻE PIES TO CZŁOWIEK.
  • Panie dziennikarzu(ko) "A", byłam w ten weekend w Kadynach na "starej" plaży i widziałam, te" straszne neogarnięte potwory" - psy. Nie dajmy się zwariować, ta część plaży jest trochę dzika, więc ma swoje prawa, a "burki" były naprawdę ogarnięte. Właściciele swoje pociecy zabrali w najdalszy kont plaży, aż miło popatrzeć jak cieszyły się z odrobiny ulgi jaką dawała im woda. A Pan/Pani "A" jak siedział(a) na plaży (starej) to swojej potrzeby podstawowej w wodzie nie załatwił(a)? Psy raczej tego nie robią, nie bijcie piany, tam gdzie jej nie ma.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    patriota(2010-07-15)
  • kara się kierowcę który jedzie za szybko lub po pijanemu (stwarza potencjalne zagrożenie dla innych) a nie kara się właścicieli czworonożnych pupili za to że przyprowadzają je w miejsce publiczne bez smyczy i kagańca. Wystawiając psa na tak ekstremalne warunki (obce miejsce, mnóstwo obcych ludzi, nierzadko dzieci które nieświadome zagrożenia chcą pogłaskać pieska) trzeba się liczyć że zwierze może zachować się niekontrolowanie-ugryźć. Co drugi właściciel się do pieska nie przyzna, napewno nikt świadectwa szczepienia ze sobą nie ma. W najlepszym razie pojawi się słowo pszepraszam, tylko czy nie za późno.
  • Miot, ale autorowi artykułu nie hcodzi o gryzenie, ale o to, ze te psy ośmielają sie pobrudzic wode, hahaha. I że czuja sie na równych prawach w kąpaniu z koroną stworzenia, jakim jest człowiek, a zwłaszcza jego pomiot :) :)
  • temu znowu coś przeszkadza, weż stary zrzędo wstąp do klubu seniora tam pełno takich ramoli którym nic się nie podoba
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Baleron(2010-07-15)
Reklama