- Co roku oddajemy około 100 litrów krwi. Można łatwo policzyć, że przez 50 lat istnienia naszego klubu, jest to ponad 5 tysięcy litrów. Jedna donacja, czyli 450 mililitrów, ratuje trzy ludzkie życia. Można więc powiedzieć, że przez ten czas uratowaliśmy 33 tysiące ludzkich żyć, jest więc do świętować – mówi Krystian Skowroński, prezes Międzyzakładowego Klubu Honorowych Dawców Krwi im. dr. A. Fersena, który w sobotę świętował jubileusz swojego 50-lecia. Zobacz zdjęcia.
Międzyzakładowy Klub Honorowych Dawców Krwi im. dr. A. Fersena to najstarsza tego typu organizacja nie tylko w Elblągu, ale i w całym województwie warmińsko-mazurskim. Powstał w Zamechu, przetrwał wszelkie zmiany własnościowe po 1989 roku, by obecnie kontynuować swoją działalność przy firmie General Electric.
- Ówczesnemu kierownictwu PCK zależało, by ten klub powstał, bo do tamtej pory krwiodawcy w zakładzie działali indywidualnie. Z Kazimierzem Gądkiem postanowiliśmy więc go założyć. On na nowej odlewni, ja na starej odlewni – wspomina 75-letni dzisiaj Kazimierz Tyburski , który w swoim życiu oddał ponad 130 litrów krwi. - Oddawałem od lutego 1966 roku, przez 50 lat i pół roku. Od trzech lat już nie mogę, bo wystąpiła u mnie cukrzyca. Cały czas zachęcam wszystkich do zostania honorowymi dawcami. W rodzinie trzej moi bracia też byli krwiodawcami, namówiłem również bratanicę. To samo zdrowie, nie szkodzi, a tylko pomaga. Namawiam też do morsowania, bo to też dodaje zdrowia.
Członkowie i sympatycy klubu świętowali 50-lecie swojej organizacji podczas uroczystych obchodów w Kawiarni u Aktorów. Adam Olszewski, zasłużony krwiodawca i jeden z byłych prezesów klubu, został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, przyznanym przez prezydenta RP. Nie brakowało też innych wyróżnień i nagród dla wszystkich, którzy w krwiodawstwo się zaangażowali.
- Co roku oddajemy około 100 litrów krwi. Można łatwo łatwo policzyć, że przez 50 lat istnienia naszego klubu, jest to ponad 5 tysięcy litrów. Jedna donacja, czyli 450 mln, ratuje trzy ludzkie życia. Można więc powiedzieć, że przez ten czas uratowaliśmy 33 tysiące ludzkich żyć – mówi Krystian Skowroński, obecny prezes klubu. - Nasza działalność to nie tylko oddawanie krwi. Propagujemy tę ideę, organizując majówki z rodzinami, spartakiadę rejonową i pikniki dla dzieci, by od najmłodszych lat im o tym mówić.
Obecnie do klubu należy około 100 osób. Dwie trzecie z nich, jak dodaje prezes, nadal czynnie oddaje krew.