Ta niechęć między rowerzystami, pieszymi i kierowcami wynika z tego, że każdy każdego ma w d*pie. Rowerzyści jeżdżą jak popier**leni po chodnikach i przejściach, piesi łażą po ścieżkach, kierowcy nie zwracają uwagi na nikogo, często po chamsku spychając rowerzystów z drogi. Policja powinna zdecydowaniej reagować na niebezpieczne zachowanie. Rowerzyści muszą przestać jeździć z takimi prędkościami po chodnikach. Osobiście dopuściłbym jazdę po chodniku, ale tylko prędkością max 10 km/h i z obowiązkiem ustąpienia WSZYSTKIM. Chcesz jechać po chodniku? OK, ale jesteś tu gościem i to ty ustępujesz innym i to ty odpowiadasz za wszystko, co się stanie. Tak samo przy przejeżdżaniu przez przejście - powoli i ustępując wszystkim, także samochodom. Oczywiście pieszych gonić ze ścieżek, a samochody bezczelnie zastawiające ścieżki odholować na policyjny parking, a kierowców zachowujących się niebezpiecznie wobec rowerzystów karać dużymi mandatami, a przy szczególnie niebezpiecznych sytuacjach zagrażających życiu i zdrowiu zabierać prawko, żeby taki głąb mógł przemyśleć co zrobił. A tak już zupełnie moim zdaniem - rowerzyści powinni jeździć po ulicach, tam powinny być wyznaczone dla nich pasy ruchu, bo tam, paradoksalnie, jest dla nich najbezpieczniej. Tam są z daleka widoczni i prawdopodobieństwo że samochód mu zajedzie drogę jest najmniejsza. Oczywiście należałoby przy okazji odpowiednio wychować kierowców, aby wreszcie zrozumieli że droga jest także dla rowerzystów.