Rozpoczęła się w Elblągu i regionie kolejna edycja Plebiscytu na dzielnicowego. Zastanawiam się, jak ten plebiscyt wpływa na na poprawę bezpieczeństwa ludności. Brak jest jakichś statystyk na ten temat. Może jest to tylko swoisty "konkurs piękności", bo prawdę mówiąc od lat nie widziałem swojego dzielnicowego.
Zmianom powinna ulec struktura i sposób działania policji, która jest może widoczna na ulicach w zakresie nakładania mandatów, ale trudno dostępna w razie potrzeby szybkiej interwencji. Przykładem powinna być Szwecja, skąd zdjęcie. Tam policja nie jest zbytnio widoczna. Ale gdy jest potrzeba, to jest w ciągu kilku minut. Jak to robią? Po prostu w mieście jest kilkadziesiąt małych posterunków-komisariatów całodobowych: w centrach handlowych, na dworcach, hotelach, kinach, urzędach administracji państwowej, obiektach użyteczności publicznej, szpitalach itp., skąd szybko podejmują akcję. Może u nas w Elblągu Komendant też rozważy takie rozwiązanie?