Stanisław Szysz, kandydat na prezydenta z ramienia Polskiej Unii Gospodarczej, który odpadł w pierwszej turze wyborów, w drugiej poprze Henryka Słoninę. SLD prowadzi rozmowy z Samoobroną.
Unii bardziej odpowiada program koalicji SLD-UP niż centroprawicy.
- Jest to jednak bardziej wsparcie samego prezydenta, bardziej personalne niż programowe - zastrzega Stanisław Szysz.
SLD stara się także o poparcie Samoobrony. Rozmawia z nią także o ewentualnej współpracy w Radzie Miejskiej. Dwa mandaty, które przypadły Samoobronie w wyborach, przydadzą się na pewno Sojuszowi w czasie sesyjnych starć z centroprawicą.
- Wiele punktów w naszych programach jest zbieżnych - tłumaczy Henryk Słonina.
Prezydent na pewno nie będzie się ubiegał o poparcie Ligi Polskich Rodzin. Według niego różnica programowa jest zbyt duża, np. w kwestii polskiego członkostwa w Unii Europejskiej.
Przedstawiciele SLD zapowiedzieli także, że będą się starać przekonać do pójścia na drugą turę wyborów tych, którzy nie oddali głosu w turze pierwszej.
- Frekwencja dała nam do myślenia - mówi Janusz Nowak, szef elbląskiej SLD. - Musimy wyciągnąć wnioski i tak poprowadzić kampanię, aby elblążanie udali się do urn. Jak to zrobić? Zmobilizujemy wszystkich członków SLD i postawimy na bezpośredni kontakt z wyborcą. Plakaty nie zdają egzaminu.
- Jest to jednak bardziej wsparcie samego prezydenta, bardziej personalne niż programowe - zastrzega Stanisław Szysz.
SLD stara się także o poparcie Samoobrony. Rozmawia z nią także o ewentualnej współpracy w Radzie Miejskiej. Dwa mandaty, które przypadły Samoobronie w wyborach, przydadzą się na pewno Sojuszowi w czasie sesyjnych starć z centroprawicą.
- Wiele punktów w naszych programach jest zbieżnych - tłumaczy Henryk Słonina.
Prezydent na pewno nie będzie się ubiegał o poparcie Ligi Polskich Rodzin. Według niego różnica programowa jest zbyt duża, np. w kwestii polskiego członkostwa w Unii Europejskiej.
Przedstawiciele SLD zapowiedzieli także, że będą się starać przekonać do pójścia na drugą turę wyborów tych, którzy nie oddali głosu w turze pierwszej.
- Frekwencja dała nam do myślenia - mówi Janusz Nowak, szef elbląskiej SLD. - Musimy wyciągnąć wnioski i tak poprowadzić kampanię, aby elblążanie udali się do urn. Jak to zrobić? Zmobilizujemy wszystkich członków SLD i postawimy na bezpośredni kontakt z wyborcą. Plakaty nie zdają egzaminu.
OP