wszyscy chwalą i kadzą, a przyjrzał się ktoś temu, że żeby zaszczepić psa lub kota to trzeba dzwonic czy jest pani weterynarz? a i tak jej czesto nie ma, kilka miesicy temy byłem świadkiem jak akurat ta PERSONA rugała jednego z pracowników, przecież takie sprawy mozna zalatwiać po cichu, a nie na oczach odwiedzajacych. inna pani starała się odwrócic nasza uwagę, ale sytuacja mało smaczna. ale to tylko moje zdanie na temat tego miejsca.
@panPe - @panPe jaki problem w tym, że trzeba zadzwonić? To nie jest całodobowa klinika weterynaryjna dla wszystkich, tylko gabinet na potrzeby schroniska. Wstydziłabym się jechać tam na szczepienie z adoptowanym pupilem. Mają wystarczająco dużo pracy.