Nie można przejść do porządku dziennego nad tym, że w tym roku odrzucono większość wniosków mieszkańców, a także mamy sytuację, że w niektórych kategoriach nie ma na co głosować. Trzeba tę sytuację rozwiązać. Jak? - pisze Artur Pytliński o elbląskim budżecie obywatelskim, odnosząc się do naszej ostatniej publikacji.
Tegoroczna edycja dobitnie pokazała, że jest problem z Budżetem Obywatelskim. Liczba wniosków, które nie zostały dopuszczone do głosowania, jest porażająca. Z mojego przykładu – wszystkie moje wnioski poza jednym w parku Traugutta (szczęśliwie zwycięskim) zostały odrzucone. Co do niektórych opinii miałem poważne wątpliwości, których nie rozwiały w żaden sposób odwołania odrzucone bez żadnego uzasadnienia.
Przykład: zgłaszałem w tym roku projekt, gdzie chciałem wprowadzić system automatycznej detekcji na przejściach. W opinii dostałem informację, że „systemu detekcji dla pieszych się nie stosuje". Poniżej załączam zdjęcie „niestosowanego" systemu detekcji pieszych i rowerzystów powszechnie stosowanego w Warszawie. Znacznie ułatwia on poruszanie się po mieście, szczególnie rowerzystom i w sytuacjach, gdzie przycisk nie działa. Myślę, że szczególnie przydałby się w okolicach ul. Saperów czy przy dworcu PKP. Niestety opinia tego zdania nie podzieliła.
Takich historii z odrzuceniem wniosków mógłbym ze swoich doświadczeń podać znacznie więcej czy to z przywróceniem macew na dawny cmentarz żydowski, czy rozbetonowania ul. Hetmańskiej. Nie można przejść do porządku dziennego nad tym, że w tym roku odrzucono większość wniosków mieszkańców, a także mamy sytuację, że w niektórych kategoriach nie ma na co głosować. Trzeba tę sytuację rozwiązać. Jak?
Jestem wnukiem wieloletniego członka nieistniejącej już Rady Konsultacyjnej Budżetu Obywatelskiego. To społeczny organ doradczy mieszkańców niepobierających wynagrodzenia za swoją pracę. Taka rada funkcjonuje choćby w Gdyni, gdzie składa się z przedstawicieli organizacji pozarządowych, mieszkańców, Rady Miejskiej. Obecna sytuacja moim zdaniem jednoznacznie pokazuje, że czas najwyższy powołać podobny organ z powrotem.
Jakie zmiany?
Jakie kompetencje miałaby rada? Moim zdaniem przede wszystkim powinny być to:
- wgląd w proces opiniowania wniosków, aby problemy rozwiązywać już na tym etapie
- współorganizacja spotkań doradczych z mieszkańcami i proponowanie ich formuły
- możliwość wglądu w proces realizacyjny projektów z BO
- proponowanie i opiniowanie zmian wprowadzanych do regulaminu BO
- promowanie Budżetu Obywatelskiego wśród mieszkańców
- ewaluacja Budżetu Obywatelskiego wśród elblążan i proponowanie na ich podstawie działań
Jakie jeszcze inne zmiany powinny być wprowadzone? Poza przykładami, które wskazał dziennikarz portElu w swoim artykule, wymieniłbym jeszcze kilka.
Po pierwsze, słuchanie, co mówią mieszkańcy. Są projekty, które co roku wzbudzają olbrzymi entuzjazm. W tym roku np. była to wieża widokowa na Górze Chrobrego. Została odrzucona ze względu na plany miasta wydzierżawienia tego terenu. Moim zdaniem widząc takie zaangażowanie mieszkańców warto zaproponować rozwiązanie.
Idąc dalej, strona internetowa Budżetu Obywatelskiego jest delikatnie mówiąc od lat przedpotopowa. Nie spełnia ona żadnych oczekiwań osób żyjących w XXI wieku. Jest ona nieprzejrzysta i nie pozwala w łatwy sposób dowiedzieć się więcej o BO. Są firmy, które dostarczają gotowe rozwiązania stron dla Budżetów Obywatelskich – może warto z ich usług skorzystać? Przy tej okazji warto również wspomnieć o tym, że powinna być możliwość złożenia projektu przez Internet, a nie tylko w wersji papierowej w urzędzie jak jest obecnie.
Warto też się zastanowić nad terminem zgłaszania inicjatyw. Obecnie jest to zazwyczaj czerwiec, który pokrywa się z letnią sesją egzaminacyjną na studiach. Może warto zapytać mieszkańców, jakie terminy byłby dla nich najbardziej dogodne? Ciekawym terminem wydaje mi się koniec marca, początek kwietnia jest to czas kiedy szkoła nie jest tak bardzo intensywna, a przyroda zaczyna zachęcać do działania. Dałoby to więcej czasu na wnikliwe rozpatrzenie wniosków. Poza tym czas na składanie wniosków też powinien być dłuższy, żeby mieszkańcy po godzinach pracy, czy szkoły mogli na spokojnie usiąść i przygotować wnioski.
Pora też powiedzieć jasno – moim zdaniem Elbląg powinien zostać podzielony formalnie na dzielnice. Tak jak przedstawiamy się imieniem i nazwiskiem, a nie podajemy peselu, tak trudno budować tożsamość miejsca, w którym zgłasza się projekt na podstawie numeru okręgu. Dodatkowo można by wtedy wyznaczyć granice dzielnic w terenie i raz na zawsze skończyłby się problem z określeniem numeru okręgu, gdyż każda działka w mieście byłaby przydzielona do jednej konkretnej dzielnicy.
To jest podstawa, aby dalej ruszyć. Zacznijmy od powołania Rady Konsultacyjnej, aby mogła ona działać już w następnej edycji Budżetu Obywatelskiego. Czas na zmiany.