Po rocznej przerwie powróciliśmy do tradycji spędzania nocy w szkole. Tym razem w nocce brali udział uczniowie drugich klas I Liceum Ogólnokształcącego, a powodem, dla którego postanowili „zarwać” noc były zainteresowania filmowe.
- Spotkanie, nawiązując do jednego z prezentowanych filmów, nazwałyśmy: „Podwójne życie, powtórne szanse… na interpretację” – mówią organizatorki, Agnieszka Błaszczyk i Anna Górecka.
- Nowa formuła matury z języka polskiego pozwala na przywołanie filmów zarówno w części ustnej, jak i pisemnej, dlatego też postanowiłyśmy przybliżyć naszym uczniom klasykę kina – dodaje Agnieszka Błaszczyk.
Licealiści tego wieczoru mogli obejrzeć: „Siódmą pieczęć” Ingmara Bergmana, „Podwójne życie Weroniki” Krzysztofa Kieślowskiego i „Persepolis” Marjane Satrapi i Vincenta Paronnaud. Każda z projekcji poprzedzona była krótką prelekcją na temat poszczególnych reżyserów i filmów. Nauczycielki zwracały też uwagę, na których fragmentach filmów, uczniowie powinni się szczególnie skoncentrować.
Po obejrzeniu filmu następowała dyskusja, w trakcie której okazywało się, że „nie każdy widzi filmy tak samo”. Kluczy do interpretacji jest wiele, ukryte w filmach symbole nie zawsze prowadzą do jednoznacznych wniosków, a towarzyszące nam przy oglądaniu emocje kreują kolejne ścieżki interpretacyjne.
- Jestem pewien, że nigdy w życiu, oglądając w domu „Siódmą pieczęć”, nie dotrwałbym do jej końca – mówi Michał. – Jednak wytrwałem, obejrzałem, a już rozmowa i wyjaśnienia pań, całkowicie rozjaśniły moje wątpliwości, co do treści filmu.
- Kocham „Podwójne życie Weroniki” – mówi Dominik. - Uwielbiam muzykę z tego filmu. Sam gram i występuję na scenie teatralnej, dlatego dobrze rozumiem poczucie niespełnienia, braku spójności własnej osoby, jakie dotyczy bohaterki tego filmu.
- Dla mnie najtrudniejszym filmem był „Persepolis” – wyznaje Angelika. – Po pierwsze to historia oparta na autentycznych przeżyciach reżyserki. Po drugie – tematem filmu jest wyobcowanie, brak zrozumienia nie tylko ze strony obcych, ale też bliskich.
- Cieszę się, że mogłam uczestniczyć w nocce –opowiada Marika. – Szkoła wygląda zupełnie inaczej w nocy. Kiedy jest pusta, bez uczniów wydaje się dużo większa i bardziej tajemnicza.
- Uczestniczyłem w poprzednich nockach organizowanych przez panią Górecką – dodaje Dominik. - I ogromnie cieszę się, że powróciła do tego pomysłu. W ich trakcie możemy się nie tylko wiele nauczyć, ale także spotkać, porozmawiać, pobyć ze sobą, co przy naszym trybie dnia, jest właściwie niemożliwe.
Organizatorki zapowiadają, że na pewno nie była to ostatnia „nocka” w Zespole Szkół Ogólnokształcących. Czekają na propozycje kolejnych filmów „do obejrzenia i do omówienia”, ale kto powiedział, że to koniecznie musi być nocka filmowa…
- Nowa formuła matury z języka polskiego pozwala na przywołanie filmów zarówno w części ustnej, jak i pisemnej, dlatego też postanowiłyśmy przybliżyć naszym uczniom klasykę kina – dodaje Agnieszka Błaszczyk.
Licealiści tego wieczoru mogli obejrzeć: „Siódmą pieczęć” Ingmara Bergmana, „Podwójne życie Weroniki” Krzysztofa Kieślowskiego i „Persepolis” Marjane Satrapi i Vincenta Paronnaud. Każda z projekcji poprzedzona była krótką prelekcją na temat poszczególnych reżyserów i filmów. Nauczycielki zwracały też uwagę, na których fragmentach filmów, uczniowie powinni się szczególnie skoncentrować.
Po obejrzeniu filmu następowała dyskusja, w trakcie której okazywało się, że „nie każdy widzi filmy tak samo”. Kluczy do interpretacji jest wiele, ukryte w filmach symbole nie zawsze prowadzą do jednoznacznych wniosków, a towarzyszące nam przy oglądaniu emocje kreują kolejne ścieżki interpretacyjne.
- Jestem pewien, że nigdy w życiu, oglądając w domu „Siódmą pieczęć”, nie dotrwałbym do jej końca – mówi Michał. – Jednak wytrwałem, obejrzałem, a już rozmowa i wyjaśnienia pań, całkowicie rozjaśniły moje wątpliwości, co do treści filmu.
- Kocham „Podwójne życie Weroniki” – mówi Dominik. - Uwielbiam muzykę z tego filmu. Sam gram i występuję na scenie teatralnej, dlatego dobrze rozumiem poczucie niespełnienia, braku spójności własnej osoby, jakie dotyczy bohaterki tego filmu.
- Dla mnie najtrudniejszym filmem był „Persepolis” – wyznaje Angelika. – Po pierwsze to historia oparta na autentycznych przeżyciach reżyserki. Po drugie – tematem filmu jest wyobcowanie, brak zrozumienia nie tylko ze strony obcych, ale też bliskich.
- Cieszę się, że mogłam uczestniczyć w nocce –opowiada Marika. – Szkoła wygląda zupełnie inaczej w nocy. Kiedy jest pusta, bez uczniów wydaje się dużo większa i bardziej tajemnicza.
- Uczestniczyłem w poprzednich nockach organizowanych przez panią Górecką – dodaje Dominik. - I ogromnie cieszę się, że powróciła do tego pomysłu. W ich trakcie możemy się nie tylko wiele nauczyć, ale także spotkać, porozmawiać, pobyć ze sobą, co przy naszym trybie dnia, jest właściwie niemożliwe.
Organizatorki zapowiadają, że na pewno nie była to ostatnia „nocka” w Zespole Szkół Ogólnokształcących. Czekają na propozycje kolejnych filmów „do obejrzenia i do omówienia”, ale kto powiedział, że to koniecznie musi być nocka filmowa…
Anna Luiza Górecka, rzecznik prasowy ZSO