Za ósmoklasistami pierwszy dzień egzaminów (15 kwietnia), na przysłowiowy pierwszy ogień poszedł język polski. Przez 120 minut uczniowie mierzyli się m.in. z fragmentem „Małego księcia” Antoine’a de Saint-Exupéry’ego – klasyką światowej literatury, a także „Kina dla wszystkich”. Autorem tej ostatniej książki jest Krzysztof Teodor Toeplitz, który starszemu pokoleniu może być znany jako twórca scenariusza do kultowego serialu „Czterdziestolatek”. Co mówili tuż przed rozpoczęciem egzaminu? Zobacz więcej zdjęć.
Dzieci zasiadły w salach z zaostrzonymi ołówkami i dwoma długopisami.
- Boję się tego, co będzie na testach. Najbardziej zadań zamkniętych – mówiła jedna z uczennic.
– Ciężko było się przygotować. Dużo nauki. Przyspieszyli z materiałem – dodała jej koleżanka.
Inni do testów podchodzą z dystansem, na chłodno.
– Wiem, czego mogę się spodziewać. Wiem, jak to może wyglądać i wiem, po prostu, że się da. Jestem przygotowana i myślę, że pójdzie mi dobrze – opowiadała kolejna uczennica. – Jeżeli ktoś jest przygotowany, nie powinien się stresować i powinno mu pójść dobrze – uznała.
- Generalnie się nie stresuję, podchodzę do tego jak do normalnego testu. Nie boję się niczego. Szczególnie angielski dla mnie będzie łatwy, no i tyle – opowiadał jeden z uczniów, a inny dodał: - Uważam, że większość uczniów stara się nie myśleć o tych testach negatywnie, tylko pozytywnie, żeby to przyniosło lepsze skutki i żeby poprowadziło do lepszych szkół. Nie boję się testów. Słyszałem w wiadomościach, że gimnazjalne nie były aż tak trudne. Myślę, że testy ósmoklasisty będą o wiele łatwiejsze – stwierdził.
Uczniowie piszą swój sprawdzian w cieniu strajku nauczycieli. A do tego są pierwszym rocznikiem, który odczuwa skutki reformy, wprowadzającej m.in. 8-letnią szkołę podstawową.
- Uważam, że powinna ona być lepiej przygotowana i powinno się z nią poczekać parę lat, żeby lepiej przygotować dzieci. Poprawy chyba nie ma, jeżeli komuś źle pójdzie to być może w czerwcu, ale to jest niewiadome. Nie wiemy do końca, jak to wszystko jest przygotowane. Nikt nie wie, co będzie, co może być. Nie wiemy nic – tak o swoich odczuciach opowiadała jedna z uczennic.
- Myślę, że wyszła trochę słabo: gdybyśmy mieli testy w szóstej klasie, to łatwiej byłoby nam podejść teraz – stwierdził jej kolega.
– Reforma jest bez sensu, bo wszystko dzieje się tak nagle i tak niespodziewanie. Do tego nie było do końca wiadomo, czy w ogóle będziemy te egzaminy pisać – mówiła ich koleżanka.
Co myślą na temat strajku nauczycieli?
– Dobrze, trzeba walczyć o swoje. Jeśli nauczyciel ma niską pensję, a tak jest, to powinien walczyć o wyższą, ponieważ niekoniecznie może starczyć na życie – mówi ósmoklasista. – Strajk jest w pewnym sensie słuszny, a w pewnym nie, bo ten tydzień coś by nam dał jednak. Osoby, które piszą maturę teraz nie wiedzą za bardzo co zrobić – dodaje jego koleżanka.
Katarzyna Rachwał, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 21, jest dobrej myśli i mówi, że „musi się udać”.
- Na temat materiału dydaktycznego są różne głosy. Na pewno jest on inny niż ten, który uczniowie mieli w szóstej klasie, ale muszą przez to przebrnąć – mówiła podczas dzisiejszego (15 kwietnia) egzaminu.
Jak dodała taki sprawdzian wiedzy to nie tylko przygotowania dydaktyczne, ale i sprawy organizacyjne takie jak np. odpowiednio dostosowana sala.
- Mamy sporo uczniów, bo do egzaminu przystąpiło ich 139. To wyzwanie, ale poradziliśmy sobie. Wymagało to wysiłku, jednak dzięki wzajemnemu zrozumieniu daliśmy sobie radę – mówiła.
- Boję się tego, co będzie na testach. Najbardziej zadań zamkniętych – mówiła jedna z uczennic.
– Ciężko było się przygotować. Dużo nauki. Przyspieszyli z materiałem – dodała jej koleżanka.
Inni do testów podchodzą z dystansem, na chłodno.
– Wiem, czego mogę się spodziewać. Wiem, jak to może wyglądać i wiem, po prostu, że się da. Jestem przygotowana i myślę, że pójdzie mi dobrze – opowiadała kolejna uczennica. – Jeżeli ktoś jest przygotowany, nie powinien się stresować i powinno mu pójść dobrze – uznała.
- Generalnie się nie stresuję, podchodzę do tego jak do normalnego testu. Nie boję się niczego. Szczególnie angielski dla mnie będzie łatwy, no i tyle – opowiadał jeden z uczniów, a inny dodał: - Uważam, że większość uczniów stara się nie myśleć o tych testach negatywnie, tylko pozytywnie, żeby to przyniosło lepsze skutki i żeby poprowadziło do lepszych szkół. Nie boję się testów. Słyszałem w wiadomościach, że gimnazjalne nie były aż tak trudne. Myślę, że testy ósmoklasisty będą o wiele łatwiejsze – stwierdził.
Uczniowie piszą swój sprawdzian w cieniu strajku nauczycieli. A do tego są pierwszym rocznikiem, który odczuwa skutki reformy, wprowadzającej m.in. 8-letnią szkołę podstawową.
- Uważam, że powinna ona być lepiej przygotowana i powinno się z nią poczekać parę lat, żeby lepiej przygotować dzieci. Poprawy chyba nie ma, jeżeli komuś źle pójdzie to być może w czerwcu, ale to jest niewiadome. Nie wiemy do końca, jak to wszystko jest przygotowane. Nikt nie wie, co będzie, co może być. Nie wiemy nic – tak o swoich odczuciach opowiadała jedna z uczennic.
- Myślę, że wyszła trochę słabo: gdybyśmy mieli testy w szóstej klasie, to łatwiej byłoby nam podejść teraz – stwierdził jej kolega.
– Reforma jest bez sensu, bo wszystko dzieje się tak nagle i tak niespodziewanie. Do tego nie było do końca wiadomo, czy w ogóle będziemy te egzaminy pisać – mówiła ich koleżanka.
Co myślą na temat strajku nauczycieli?
– Dobrze, trzeba walczyć o swoje. Jeśli nauczyciel ma niską pensję, a tak jest, to powinien walczyć o wyższą, ponieważ niekoniecznie może starczyć na życie – mówi ósmoklasista. – Strajk jest w pewnym sensie słuszny, a w pewnym nie, bo ten tydzień coś by nam dał jednak. Osoby, które piszą maturę teraz nie wiedzą za bardzo co zrobić – dodaje jego koleżanka.
Katarzyna Rachwał, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 21, jest dobrej myśli i mówi, że „musi się udać”.
- Na temat materiału dydaktycznego są różne głosy. Na pewno jest on inny niż ten, który uczniowie mieli w szóstej klasie, ale muszą przez to przebrnąć – mówiła podczas dzisiejszego (15 kwietnia) egzaminu.
Jak dodała taki sprawdzian wiedzy to nie tylko przygotowania dydaktyczne, ale i sprawy organizacyjne takie jak np. odpowiednio dostosowana sala.
- Mamy sporo uczniów, bo do egzaminu przystąpiło ich 139. To wyzwanie, ale poradziliśmy sobie. Wymagało to wysiłku, jednak dzięki wzajemnemu zrozumieniu daliśmy sobie radę – mówiła.
Magda Fedak