UWAGA!

Nie takie ciche disco

 Elbląg, Nie takie ciche disco
Fot. Kasia Nikiciuk

Letni, weekendowy wieczór nad rzeką Elbląg, przy dźwiękach muzyki lecących ze słuchawek? To naprawdę przyjemny sposób na spędzenie wolnego czasu, co udowodnił niedawno skład TOnieMY i Stowarzyszenie Kulturalne Co Jest? Zobacz zdjęcia.

"Wielkie wow dla Was! Niesamowity klimat stworzyliście, dziękuję!" "Było pięknie", "było super", "było cudnie". "Świetna imprezka" - to niektóre komentarze w mediach społecznościowych po weekendowej imprezie. Pierwsze Silent Disco w Elblągu realizowane przez Co Jest? odbyło się w zeszłym roku i już wtedy było widać, że chętnych na taką formę rozrywki nie brakuje. Imprezę w tym roku zrealizowano w ramach działalności ich Kiosku Kultury i przy wsparciu środków z Budżetu Obywatelskiego, a jej idea jest prosta: uczestnicy dostają słuchawki, wybierają jeden z trzech "kanałów" muzycznych, dźwięk na żywo oczywiście zapewniają DJ-e, każdy grający w charakterystycznym dla siebie stylu. Dla obserwatora z zewnątrz widok bawiących się tak ludzi może być dziwny, bo nie słychać, do czego tańczą, w dodatku każdy ruszać się może do zupełnie innych dźwięków, ale dla uczestników zabawa jest przednia. Grali Boska Beti, Moanne i moonSun, czyli Beata Branicka, Ania Mierzwa i Igor Krysik.

- Pierwszy raz byłam na takim wydarzeniu i zdecydowanie to jest to! Polecam każdemu, bo to świetny sposób na zabawę z muzyką w nieco innej formie. Początkowo czułam się nieco skrępowana, ale każdy kolejny utwór wybrzmiewający w słuchawkach sprawiał, że nogi same podrywały się do tańca. Czekam z niecierpliwością na kolejne silent disco – podkreśla Asia.

  Elbląg, Od lewej moonSun, Boska Beti i Moanne.
Od lewej moonSun, Boska Beti i Moanne. Fot. Kasia Nikiciuk

- Też pierwszy raz byłam na Silent Disco, ale zrobiło na mnie naprawdę świetne wrażenie. Był fajny klimat, duża różnorodność muzyczna. Chętnie wybiorę się kolejny raz – stwierdza Karolina.

Nad rzeką Elbląg nie mogło zabraknąć specjalistki od elbląskich imprez, czyli naszej redakcyjnej koleżanki Kasi znanej z cotygodniowego cyklu "Nareszcie weekend".

- To było też pierwsze silent disco dla mnie, nie wiedziałam, czego się spodziewać. Zwykle muzyka, bas na imprezie, są odczuwalne w całym ciele, ale tu też było bardzo sympatycznie. Podobało mi się też słuchanie, jak ludzie sobie podśpiewują, gdy zdejmowałam słuchawki, no i te uderzenia nóg o parkiet... No i na silent disco, bawiąc się przecież przy głośnej muzyce, mimo wszystko nie przeszkadza się sąsiadom. Wrócę na taką imprezę pewno, już próbowałam przekonywać organizatorów, że raz w roku to za mało...

Co mówią o silent disco sami organizatorzy?

- Są trzy rodzaje muzyki, można sobie wybrać, co komu pasuje, nie jesteś skazany na jeden dźwięk jak w dyskotece, nikt sobie nie przeszkadza, każdy bawi się w swoim rytmie, tempie, stylu. Każdy z nas, DJ-ów, gra co innego i jest znany z czegoś innego - mówi Beata Branicka.

- Teoretycznie każdy powinien znaleźć coś do siebie, są trzy kanały, muzyka jest obszerna. Ja gram techno. Z poprzedniej edycji jesteśmy zadowoleni i chcemy to rozwijać – podkreśla Igor Krysik.

Jak podkreślają DJ-e, jak silent disco się przyjmie, to pewnie wpisze się na stałe w miejski kalendarz imprez, co pewnie ucieszy wielu elblążan. Zwłaszcza, jak ktoś lubi potańczyć, a może niekoniecznie odnajduje się w "klasycznym" klubowym klimacie.

TB

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama