Boże kochany. Co za pomysł. Gratuluję pomysłodawcy. Dzieci mają problem z językiem polskim, trudno im się komunikować w języku angielskim. To chwyt dyrektora, że niby język przyszłości w biznesie. Śmiechu warte.
Boże kochany, i najgorsze że to nie twój pomysł. Zabroń jeszcze dzieciom uczyć się robotyki, pływania, jazdy na łyżwach, gry w tenisa itd., bo przecież to lebiegi.