
Jeszcze niedawno świadectwo z paskiem otrzymywali uczniowie wybitni i wyróżniający się na tle innych. Z reguły trzy, cztery osoby w klasie. Teraz szczególnie w podstawówkach jest na odwrót - trzy, cztery osoby paska nie mają. Mamy mądrzejszą młodzież? Wymagania są mniejsze? Skąd wynikają te odwrócone proporcje?
Przykładowo w Szkole Podstawowej nr 12 w Elblągu są klasy, w których tylko jedna lub dwie osoby nie otrzymały świadectwa z paskiem. A najwyższa średnia klasy w tym roku wynosi prawie 5,5. - To klasa czwarta. Jest jednak w naszej szkole siedem klas, które w tym roku szkolnym otrzymały średnią powyżej 5,0 – mówi Samanta Łukowska, sekretarz szkoły. - I są wśród nich klasy zarówno młodsze jak i starsze - siódme czy ósme. Najniższa średnia klasy wynosi 3,75, ale jest to wyjątek. Średnie pozostałych klas oscylują w granicach 4,5. W większości klas więcej niż połowa uczniów ma czerwony pasek na świadectwie – dodaje.
W innych szkołach podstawowych sytuacja jest podobna. - W mojej klasie 17 na 28 uczniów otrzymało świadectwo z czerwonym paskiem - mówi uczennica siódmej klasy Szkoły Podstawowej nr 19.
Również w niektórych klasach trzecich gimnazjum większość uczniów uczy się bardzo dobrze i celująco. W Gimnazjum nr 8 w Elblągu w klasie o profilu matematyczno-informatycznym 28 na 33 uczniów to osoby, które mogą pochwalić się czerwonym paskiem, a średnia tej klasy wynosi ok. 4,9. W równoległej klasie o profilu biologiczno-chemicznym przyznano z kolei 23 świadectwa z czerwonym paskiem na 32 uczniów. Średnia tej klasy jest niewiele niższa i wynosi 4,7. Tendencja ta zmienia się w szkole średniej. Jak udało nam się dowiedzieć, w I Liceum Ogólnokształcącym, które z Gimnazjum nr 8 tworzyło Zespół Szkół Ogólnokształcących, tylko jedna klasa jest wyjątkowo wybitna. Jest nią klasa pierwsza, która ma średnią prawie 5,0 a 16 jej uczniów otrzymało świadectwo z czerwonym paskiem. W pozostałych klasach takich świadectw jest znacznie mniej. Otrzymuje je średnio 7-10 osób na klasę. W niektórych klasach są to dwie, trzy czy cztery osoby, a średnia tych klas waha się w granicach 4,0. Jeden uczeń gimnazjum i jeden uczeń liceum otrzymał najwyższą możliwą średnią 6,0.
Jeszcze nie tak dawno proporcje w ocenach były odwrócone. Uczniów z piątkami i szóstkami było znacznie mniej, z reguły tylko trzy-cztery osoby wyróżniały się w klasie. Co przez ten czas się zmieniło? Czy to efekt wyścigu szczurów, mniejszych wymogów czy może błędnego przekonania, że nasze dzieci są po prostu wybitne? - Paski to efekt naciągania ocen i brak ze strony nauczycieli refleksyjnego podejścia do wiedzy i umiejętności, za które są stawiane szóstki – mówi elbląska nauczycielka. - Wiąże się z tym też problem przyjęcia przez ucznia tego, że dostaje "gorszą" ocenę typu czwórka. To ma także potem wpływ na zmniejszenie motywacji u niektórych osób, które potrzebują coraz silniejszych motywatorów zewnętrznych, żeby cokolwiek zrobić. Rodzice też wymuszają oceny – dodaje. - Straszą nauczycieli kontrolami. Nauczyciele nie potrafią również powiedzieć, czego uczą, co uczeń musi opanować na poszczególne oceny i stawiają szóstki lub piątki dla świętego spokoju. Ocena powinna być informacją dla ucznia, co umie, czego nie, jak ma się poprawić i jak pracować w przyszłości. Czy to daje uczniom ocena sumująca? W życiu!
A wy co na ten temat sądziecie? Zapraszamy do dyskusji.
W innych szkołach podstawowych sytuacja jest podobna. - W mojej klasie 17 na 28 uczniów otrzymało świadectwo z czerwonym paskiem - mówi uczennica siódmej klasy Szkoły Podstawowej nr 19.
Również w niektórych klasach trzecich gimnazjum większość uczniów uczy się bardzo dobrze i celująco. W Gimnazjum nr 8 w Elblągu w klasie o profilu matematyczno-informatycznym 28 na 33 uczniów to osoby, które mogą pochwalić się czerwonym paskiem, a średnia tej klasy wynosi ok. 4,9. W równoległej klasie o profilu biologiczno-chemicznym przyznano z kolei 23 świadectwa z czerwonym paskiem na 32 uczniów. Średnia tej klasy jest niewiele niższa i wynosi 4,7. Tendencja ta zmienia się w szkole średniej. Jak udało nam się dowiedzieć, w I Liceum Ogólnokształcącym, które z Gimnazjum nr 8 tworzyło Zespół Szkół Ogólnokształcących, tylko jedna klasa jest wyjątkowo wybitna. Jest nią klasa pierwsza, która ma średnią prawie 5,0 a 16 jej uczniów otrzymało świadectwo z czerwonym paskiem. W pozostałych klasach takich świadectw jest znacznie mniej. Otrzymuje je średnio 7-10 osób na klasę. W niektórych klasach są to dwie, trzy czy cztery osoby, a średnia tych klas waha się w granicach 4,0. Jeden uczeń gimnazjum i jeden uczeń liceum otrzymał najwyższą możliwą średnią 6,0.
Jeszcze nie tak dawno proporcje w ocenach były odwrócone. Uczniów z piątkami i szóstkami było znacznie mniej, z reguły tylko trzy-cztery osoby wyróżniały się w klasie. Co przez ten czas się zmieniło? Czy to efekt wyścigu szczurów, mniejszych wymogów czy może błędnego przekonania, że nasze dzieci są po prostu wybitne? - Paski to efekt naciągania ocen i brak ze strony nauczycieli refleksyjnego podejścia do wiedzy i umiejętności, za które są stawiane szóstki – mówi elbląska nauczycielka. - Wiąże się z tym też problem przyjęcia przez ucznia tego, że dostaje "gorszą" ocenę typu czwórka. To ma także potem wpływ na zmniejszenie motywacji u niektórych osób, które potrzebują coraz silniejszych motywatorów zewnętrznych, żeby cokolwiek zrobić. Rodzice też wymuszają oceny – dodaje. - Straszą nauczycieli kontrolami. Nauczyciele nie potrafią również powiedzieć, czego uczą, co uczeń musi opanować na poszczególne oceny i stawiają szóstki lub piątki dla świętego spokoju. Ocena powinna być informacją dla ucznia, co umie, czego nie, jak ma się poprawić i jak pracować w przyszłości. Czy to daje uczniom ocena sumująca? W życiu!
A wy co na ten temat sądziecie? Zapraszamy do dyskusji.
dk