Chce wyjechać do Australii a potem wrócić i otworzyć wegańską restaurację w Elblągu. Mimo że ma dopiero 16 lat, już słynie ze swoich smacznych naleśników. O swojej pasji opowiada Agata Bober.
- Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z blogowaniem?
- Agata Bober: - Bardzo mi się nudziło i postanowiłam założyć Instagrama. Było to jakieś dwa lata temu. Zauważyłam, że jest tam sporo profili, na których użytkownicy prezentują swoje potrawy. W tym czasie zaczęłam również korespondować z ludźmi z całego świata. Na początku interesował mnie bardzo temat diet i treningów, dzięki którym schudłam 20 kg. Dopiero później przeszłam na weganizm. Dużo osób pytało mnie o moje przepisy, więc założyłam bloga. Posiadam również kanał na YouTubie i tam również udzielam się kulinarnie.
- Twój blog nosi nazwę doitforapancake. Skąd taka nazwa?
- Zaczęłam robić bardzo dużo naleśników wegańskich. Gdy przychodzili do mnie moi przyjaciele, to zawsze częstowałam ich amerykańskimi naleśnikami, tzw. pancakesami. I stąd nazwa, od charakterystycznych dla mnie naleśników.
- To chyba dość rzadkie zjawisko, aby 16-latka interesowała się kulinariami?
- Hmm. Myślę, że jest to dla mnie przede wszystkim obowiązek. Jestem weganką. Moi rodzice nie są na takiej diecie, więc wszystko muszę sobie sama przygotować. Moi rodzice są bardzo zapracowani i czasem również dla nich gotuję normalne obiady.
- Rodzice od razu zgodzili się na zmianę Twojej diety?
- Trudno było ich przekonać. Jednak byłam uparta. Na początku zauważyłam, że ta dieta jest bardzo popularna. Zaczęłam się tym interesować. Przechodząc na weganizm, nie myślałam o schudnięciu. Głównie żal mi było cierpiących zwierząt. Obejrzałam sporo filmów i nie podoba mi się to, co się dzieje z naszą planetą. Myślę, że chciałam też pokazać innym, że tak można żyć i czuć się dobrze. Nie wyobrażam sobie, aby wrócić do „normalnego” odżywiania. Kiedyś nie lubiłam warzyw. Teraz nie wyobrażam sobie bez nich życia.
- W jaki sposób zachęciłabyś inne osoby, aby zaglądały na Twojego bloga?
- Myślę, że niewiele w Polsce jest takich blogów jak mój. Przede wszystkim piszę w języku angielskim. Nie chciałam pisać po polsku, bo chciałam swojego bloga skierować głównie do osób z innych krajów. Poza tym chciałam udoskonalić mój angielski, bo marzę o wyjeździe za granicę. Może zrealizuję mój plan po liceum lub po studiach. Najbardziej marzę o Australii. Poznałam przez Internet wiele osób stamtąd i myślę, że bym się świetnie tam odnalazła. Marzy mi się również Ameryka Północna i Południowa. Chciałabym nauczyć się języka hiszpańskiego. Dania, które robię są bardzo smaczne. Warto czasem przekonać się do potraw wegańskich. Niektórzy uważają, że jak ktoś jest weganinem, to je samą trawę (śmiech). Oczywiście nie jest to prawdą i mój blog idealnie to pokazuje.
- Masz taki przepis, o który jesteś najczęściej pytana?
- Najczęściej ludzie pytają mnie o naleśniki i lody bananowe, co mnie bardzo śmieszy, ponieważ te lody są dziecinnie proste. Są to zblendowane, mrożone banany z różnymi dodatkami.
- Masz jeszcze jakieś inne zainteresowania?
- Jasne. Lubię czytać książki. Interesuje się pozytywnym myśleniem, coachingiem, więc chętnie sięgam po książki motywacyjne. Lubię również klasykę. Jedną z moich ulubionych książek jest powieść pt. „Zabić drozda”. Uprawiam sport. Chodzę dość często na siłownię. W wakacje biegam i jeżdżę na rowerze. Fotografuję krajobrazy, jedzenie.
- Chciałabyś związać swoją przyszłość z kulinariami?
- Tak. Myślałam o tym. Jestem w klasie o profilu biznesowym. Myślałam o założeniu jakieś knajpy wegańskiej w Elblągu. Poza tym planuję założyć drugiego bloga kulinarnego. Będę go prowadzić z trzema innymi dziewczynami: Anielą, Małgosią i Ola. Dziewczyny pieką ciasta, przyrządzają potrawy bezglutenowe, zajmują się zdrowym stylem życia i ćwiczeniami, więc nasz blog to będzie taki misz-masz. Więcej informacji podam już niebawem na moich blogu.
- Agata Bober: - Bardzo mi się nudziło i postanowiłam założyć Instagrama. Było to jakieś dwa lata temu. Zauważyłam, że jest tam sporo profili, na których użytkownicy prezentują swoje potrawy. W tym czasie zaczęłam również korespondować z ludźmi z całego świata. Na początku interesował mnie bardzo temat diet i treningów, dzięki którym schudłam 20 kg. Dopiero później przeszłam na weganizm. Dużo osób pytało mnie o moje przepisy, więc założyłam bloga. Posiadam również kanał na YouTubie i tam również udzielam się kulinarnie.
- Twój blog nosi nazwę doitforapancake. Skąd taka nazwa?
- Zaczęłam robić bardzo dużo naleśników wegańskich. Gdy przychodzili do mnie moi przyjaciele, to zawsze częstowałam ich amerykańskimi naleśnikami, tzw. pancakesami. I stąd nazwa, od charakterystycznych dla mnie naleśników.
- To chyba dość rzadkie zjawisko, aby 16-latka interesowała się kulinariami?
- Hmm. Myślę, że jest to dla mnie przede wszystkim obowiązek. Jestem weganką. Moi rodzice nie są na takiej diecie, więc wszystko muszę sobie sama przygotować. Moi rodzice są bardzo zapracowani i czasem również dla nich gotuję normalne obiady.
- Rodzice od razu zgodzili się na zmianę Twojej diety?
- Trudno było ich przekonać. Jednak byłam uparta. Na początku zauważyłam, że ta dieta jest bardzo popularna. Zaczęłam się tym interesować. Przechodząc na weganizm, nie myślałam o schudnięciu. Głównie żal mi było cierpiących zwierząt. Obejrzałam sporo filmów i nie podoba mi się to, co się dzieje z naszą planetą. Myślę, że chciałam też pokazać innym, że tak można żyć i czuć się dobrze. Nie wyobrażam sobie, aby wrócić do „normalnego” odżywiania. Kiedyś nie lubiłam warzyw. Teraz nie wyobrażam sobie bez nich życia.
- W jaki sposób zachęciłabyś inne osoby, aby zaglądały na Twojego bloga?
- Myślę, że niewiele w Polsce jest takich blogów jak mój. Przede wszystkim piszę w języku angielskim. Nie chciałam pisać po polsku, bo chciałam swojego bloga skierować głównie do osób z innych krajów. Poza tym chciałam udoskonalić mój angielski, bo marzę o wyjeździe za granicę. Może zrealizuję mój plan po liceum lub po studiach. Najbardziej marzę o Australii. Poznałam przez Internet wiele osób stamtąd i myślę, że bym się świetnie tam odnalazła. Marzy mi się również Ameryka Północna i Południowa. Chciałabym nauczyć się języka hiszpańskiego. Dania, które robię są bardzo smaczne. Warto czasem przekonać się do potraw wegańskich. Niektórzy uważają, że jak ktoś jest weganinem, to je samą trawę (śmiech). Oczywiście nie jest to prawdą i mój blog idealnie to pokazuje.
- Masz taki przepis, o który jesteś najczęściej pytana?
- Najczęściej ludzie pytają mnie o naleśniki i lody bananowe, co mnie bardzo śmieszy, ponieważ te lody są dziecinnie proste. Są to zblendowane, mrożone banany z różnymi dodatkami.
- Masz jeszcze jakieś inne zainteresowania?
- Jasne. Lubię czytać książki. Interesuje się pozytywnym myśleniem, coachingiem, więc chętnie sięgam po książki motywacyjne. Lubię również klasykę. Jedną z moich ulubionych książek jest powieść pt. „Zabić drozda”. Uprawiam sport. Chodzę dość często na siłownię. W wakacje biegam i jeżdżę na rowerze. Fotografuję krajobrazy, jedzenie.
- Chciałabyś związać swoją przyszłość z kulinariami?
- Tak. Myślałam o tym. Jestem w klasie o profilu biznesowym. Myślałam o założeniu jakieś knajpy wegańskiej w Elblągu. Poza tym planuję założyć drugiego bloga kulinarnego. Będę go prowadzić z trzema innymi dziewczynami: Anielą, Małgosią i Ola. Dziewczyny pieką ciasta, przyrządzają potrawy bezglutenowe, zajmują się zdrowym stylem życia i ćwiczeniami, więc nasz blog to będzie taki misz-masz. Więcej informacji podam już niebawem na moich blogu.
rozmawiała Anna Kaniewska