Widać, to są też dzieci. Ale do kogo to ma trafiać? Do przeciwników aborcji? Czy raczej do tych, którzy chcą ją wykonać? Bo jak do tych drugich to przykro mi, ale one nie uznają płodu za dziecko, tylko za zlepek komórek, który nic nie czuje. Niektóre nie mają żadnych uczuć do swojego własnego dziecka. Nie obchodzi ich jak wygląda, czy kopie, czy po zabiciu będzie rozerwane tylko wpół czy może na drobne kawałeczki. Moje dziecko ma 4 lata i nie zrozumie tego obrazu poza tym, że jest tam krew i małe rączki i nóżki. A to ja, a nie ktoś kto powiesił plakaty będzie się zmagał np. z koszmarami u dziecka po takim widoku.