Marek, Marecki... ikona rowerowa miasta Elbląg. Człowiek-rower. Zawsze na rowerze. Acz są chwile, że nie jeździ. Gdy śpi lub bierze prysznic (jazda w deszcz nie jest wliczana). Jak nie zdąży na pociąg do Gdyni, to żaden problem... Najwyżej godzinę później będzie w Gdyni... Rowerem. On, Marecki, prekursor jazdy z Elbląga do Krynicy Morskiej. Rowerem. Ale, ale zimą po zamarzniętym Zalewie. Niczym Roald Amundsen na biegun południowy. Też po lodzie. Moim zdaniem, władze miasta powinny uhonorować Mareckiego np. ławeczką z brązu z siedzącym na niej Markiem trzymajacym rower. Też z brązu.
@Blumenbauer - Rozumiem że chciałeś sobie troszkę z Kamma zażartować ale przypadkiem wystawiasz mu całkiem dobrą opinię. Mnie rowery jakoś nie ekscytują choć w tamtym roku troszkę pojeździłem po Niemczech to nie decydując czy stanowisko jest potrzebne uznaje że to jednak odpowiednia osoba. Choć naciskanie pedałów jest politycznie niepoprawne.....