UWAGA!

Mają dość "pachnącego" sąsiada

 Elbląg, Mieszkańcy budynku przy ul. Królewieckiej skarżą się na klientelę "pachnącego" sąsiada
Mieszkańcy budynku przy ul. Królewieckiej skarżą się na klientelę "pachnącego" sąsiada (fot. AD)

Godzinami stoją wokół sklepu, na podwórku, pod oknami, blokują wejście do klatek schodowych. Piją alkohol, sikają gdzie popadnie. Wrzeszczą i tłuką się jak psy. Jak zwrócić im uwagę to rzucają wyzwiskami. Ludzie boją się z domu wyjść – tak na klientelę "Pachnącego domku" przy ul. Królewieckiej skarżą się okoliczni mieszkańcy i domagają się likwidacji sklepu. - Jesteśmy u kresu wytrzymałości. Nie wiemy już, gdzie mamy się udać, bo wszyscy ręce umywają – słychać rozgoryczenie.

Mieszkańcy z ul. Królewieckiej mają dość uciążliwego sąsiedztwa. Tuż obok działa sklep "z zapachami" i "artykułami nie do spożycia" takimi, jak zapachy do odkurzacza, kadzidełka czy rozpałki do pieca. Dziwnym trafem, takim asortymentem zainteresowani są masowo młodzi ludzie, którzy już przed godziną 8 rano czekają przed drzwiami "Pachnącego domu". Odwiedziny trwają do godz. 22, czyli do zamknięcia sklepu.
       - To jest masakra – skarżą się okoliczni mieszkańcy, którzy zdecydowali się na spotkanie z dziennikarzami, ale nie chcieli pokazać swoich twarzy ani upublicznić nazwisk. Ze strachu. - W rogu budynku, koło śmietnika, urządzili sobie toaletę. I mieszkańcy wyliczają dalej: - Rozpalili ognisko, zniszczyli zamek w drzwiach, wystają po klatkach schodowych. Blokują przejście chodnikiem, co spowodowało, że już dwie osoby przewróciły się i złamały rękę. Niszczą wszystko wokół. Awanturują się i tłuką jak psy, a jak się im uwagę zwróci to lecą wyzwiska. Boimy się z własnego domu wyjść! A ci młodzi są wyraźnie pobudzeni, bo przecież wszyscy wiedzą, co oni tam kupują i po co – słychać rozgoryczenie. - I to wszystko w obliczu prawa, sklep działa bowiem legalnie. A czy my nie mamy prawa do spokoju? - pytają. - Tu mieszkają starsze, schorowane osoby.
       Mieszkańcy przygotowali petycję, pod którą podpisało się 30 osób, w której domagają się likwidacji sklepu. Złożyli ją w biurze prezydenta Elbląga, poinformowali Zarząd Budynków Komunalnych oraz Komendanta Miejskiego Policji (co ciekawe, "Pachnący domek" sąsiaduje z komendą przy ul. Królewieckiej).
      
       Prezydent rozkłada ręce
       "W odpowiedzi na Państwa wniosek w sprawie zamknięcia sklepu pn. "Zapachy i inne" zlokalizowanego przy ul. Królewieckiej informuję, że przedmiotowa działalność jest zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym w związku z tym Urząd Miejski w Elblągu nie wydawał zezwolenia na prowadzenie działalności i nie ma podstaw prawnych do jej zamknięcia.
       Państwa wniosek został przekazany do Państwowej Inspekcji Sanitarnej, która po przeprowadzeniu stosownego postępowania jest władna podejmować decyzje nakazujące wstrzymanie wprowadzania do obrotu środków stwarzających zagrożenie życia lub zdrowia ludzi oraz zakazu prowadzenia dalszej działalności.
       W sprawie zapewnienia Państwu bezpieczeństwa zwrócę się z wnioskiem do Komendy Miejskiej Policji w Elblągu i Straży Miejskiej w Elblągu o zwiększenie liczby patroli w obrębie sklepu i częste monitorowanie".

  Elbląg, - Tu mieszkają starsi, schorowani ludzie - żalą się mieszkańcy
- Tu mieszkają starsi, schorowani ludzie - żalą się mieszkańcy (fot. AD)


      
       "Rozejdźcie się, bo psy jadą"
       Patrole zostały wzmożone. Policja cieszy się, że "podjęte czynności doprowadziły do wylegitymowania pond 90 osób w krótkim okresie czasu. Wobec sprawców wykroczeń dotyczących zakłócania porządku publicznego, zanieczyszczenia miejsca publicznego wokół budynku czy też spożywania alkoholu zostały wszczęte procedury karne zgodne z obowiązującym systemem prawnym".
       - To kpiny te ich wizyty - komentują obecność policjantów mieszkańcy ul. Królewieckiej. - Klienci, jedni drugim, muszą cynk dawać, bo słychać, jak mówią: "Rozejdźcie się, bo psy jadą". I faktycznie, jak policja przyjeżdża to się rozchodzą, przechodzą na drugą stronę ulicy, chowają się na okolicznych podwórkach, wystają na przystanku tramwajowym. Ale gdy tylko policjanci odjadą, oni znowu wracają pod sklep. I po co? – pytaliśmy. - Kupcie to, co jest w gablotach i do domu, a oni na to, że to jest dla policji. Oni kupują co innego – dodają mieszkańcy.
       Policjanci zapewniają, że edukują młodzież w szkołach, mówiąc o szkodliwych skutkach zażywania tzw. dopalaczy, ale to wszystko. Sklepu z zapachami zamknąć nie mogą.
       "Policja nie jest organem władnym do cofnięcia zgody na prowadzenie działalności gospodarczej . Zgodnie z Ustawą prawo działalności gospodarczej organem zezwalającym jest organ administracji rządowej lub organ jednostki samorządu terytorialnego upoważniony na podstawie ustawy do wydawania, odmowy wydania i cofania zezwolenia".
      
       Są zatrucia, jest śledztwo

       Na temacie dopalaczy i "pachnącego interesu" przy ul. Królewieckiej "zęby zjadł" Marek Jarosz, Powiatowy Inspektor Sanitarny, który w listopadzie tego roku złożył w prokuraturze zawiadomienie o bezpośrednim narażeniu życia lub zdrowia klientów sklepu przy ul. Królewieckiej poprzez sprzedaż produktu zawierającego związki wyczerpujące pojęcie środek zastępczy tzw. dopalacze (art. 160 par. 1 Kodeksu Karnego, czyn ten zagrożony jest  karą do 3 lat więzienia).
       - Powiatowy Inspektor Sanitarny zawiadomił nas o swoich kontrolach, jakie przeprowadził od sierpnia 2012 do sierpnia 2013 r. – w sumie przynajmniej 6, w wyniku których zabezpieczył sprzedawane środki i uzyskał opinię, że są to środki zastępcze zwane potocznie dopalaczami – mówi Jolanta Rudzińska, zastępca Prokuratora Rejonowego w Elblągu. - Poprzez niewłaściwe zażywanie tych środków [jest bowiem na nich etykieta informująca, że są to środki nie do spożycia, a młodzi je palą, jedzą lub wąchają – red.] dochodziło do hospitalizacji głównie młodych ludzi. Dziś ze szpitali nadeszły historie choroby 24, głównie młodych, osób - kontynuuje prokurator Rudzińska – Sprawa nie jest prosta, bo taki człowiek, który uległ zatruciu, musi sam przyznać, że coś zażywał. Teraz będziemy przesłuchiwać poszkodowanych, świadków, personel i właściciela sklepu. Konieczna będzie również opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej, a być może i toksykologii, która potwierdzi, że było zagrożenie dla życia lub zdrowia. Dochodzenie potrwa minimum pół roku – zapowiada zastępca Prokuratora Rejonowego w Elblągu.
      
       A póki co, mieszkańcy ul. Królewieckiej: - Dzieci, zamiast do szkoły, przychodzą tu i nikt nie reaguje. Ktoś wydaje przecież decyzje o prowadzeniu działalności gospodarczej i ktoś powinien to sprawdzić. Oni ["Zapachy i inne" – red.] mają legalną działalność, a my chcemy mieć święty spokój.
      

A

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Może tak zamontować kamerę miejską przed tym sklepem ? myślę, że by to problem rozwiązało :P
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    38
    5
    tajnyyy(2013-12-21)
  • nie chcecie legalnej trawki to macie
  • Prohibicja zawsze skutkuje zwiększonymi zarobkami grup przestępczych i podłej jakości zamiennikami.
  • MariuszLewandowski-Fc Projekt instalacji kamery został przedstawiony Komisji Bezpieczeństwa konkretnie Pani Koseckiej około miesiąca temu. Tyle że Elbląg jeszcze nie posiada kamer przenośnych które można by było montować szybko i tanio w takich punktach jak ten na przykład. Ponadto sama kamera to jedno a nagrania z niej to drugie. Mam nadzieje że 30 12 komisja bezpieczeństwa temat zamknie odpowiednim wnioskiem. Na razie każdy z mieszkańców ma prawo postawić własną kamerę i robić transmisję on line lub nagrania wideo i zanosić je do Straży Miejskiej lub Pedagoga Szkolnego którejś ze szkół ponieważ okolica sklepu jest miejscem publicznym i wizerunki osób w takim miejscu nie podlegają ochronie prawnej ale to moja opinia i nie ma jak dotąd orzeczenia w podobnej sprawie dysponuje zaś orzeczeniem PR i SR Elbląg potwierdzającym dopuszczalność użycia danych osobowych z danych urzędowych w celu ochrony interesu prawnego pracownika takiej instytucji. Moim zdaniem jest tu kontrapunkt wyłączający ochronę wizerunku.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    12
    12
    MariuszLewandowski-Fc(2013-12-21)
  • Zamknijcie to prosze... rok juz to gó*no pale i zerwac z tym złem nie moge... długów pełno, czasami sie juz wysłowić nie mogę bo dziury łapie... Klient
  • do mieszkańców. Niech właściciel sklepu znajduje codzień rano pod drzwiami wielką tłustą kupę drzwi ubrudzone czymś śmierdzącym jak on wam umila życie to wy mu odpłaćcie tym samym
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    42
    2
    pobliskimieszkaniec(2013-12-21)
  • A jak pijaczki pod sklepem stoją to też są wnioski o zamknięcie sklepu? Wydaje się, że w naszym społeczeństwie jest większa akceptacja dla pijących niż zażywających w inny sposób. A wynika to pewnie z faktu, że protestujący w swoim życiu nie raz alkohol w ustach mieli. Natomiast inne metody odurzania się są im obce. Stąd niechęć przed nieznanym. A tępić złe zachowanie należy zarówno u tej młodzieży jak i u tzw. pijaczków, którym nie raz starsze panie dokładają "na piwko". Sklepy z chemią też będziecie zamykać? Edukować trzeba!
  • Do zatrwożonych tzw. portali lokalnych. Może postawcie tam swoją kamerę, tak żeby właściciel i klienci ja widzieli, to i temat będziecie mieli prawie jak "Katarzyna W. ", a przy okazji pomożecie mieszkańcom. Osobiście w to nie wierzę, bo to być może skończyłoby problem, a wtedy nie ma dla Was tematu i zarobku. I koło się zamyka.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    8
    0
    ZXSpectrum(2013-12-21)
  • Jak czytam twoje opinie Mariuszu Lewandowski to zastanawiam się czy ty masz pojecie o tym co piszesz. .. bo o prawie na pewno nie masz. .. Jeśli tacy ludzie jak ty żądzą Elblągiem. .. to naprawdę czas młodzi ludzie uciekać. .. a oni niech sobie zasrają do końca ten swój grajdołek
  • jak policja 50 m od komendy na krolewieckiej nie potrafi utrzymać porządku, to samo na Malborskiej rog tysiaclecia, to już problem ich zerowej skuteczności. Generalnie w Polsce, która jest idealnym krajem dla osób łamiących prawo, a wybitnie niesprzyjającym dla zwyklych, szarych, przestrzegajacych prawa aparat władzy jest tak słaby, że raczej trzeba liczyć na siebie, bo kazdy temat zgloszony do strazy, policji, czy urzedu przerasta ich mozliwości i jest nie do zalatwienia, mówia dajcie nam ludzie spokójnie dotrwać do wczesniejszej. W emerytury. W naszym kraju, jak na dzikim zachodzie brońmy się sami, ale tak, by przypadkiem nie skrzywdzić przestępcę, bo wtedy dopiero policja i sądy pokażą swoją siłę.
  • prezydent z Prawa i Sprawiedliwości, który rozkłada ręce w takim prostym temacie, to co z poważniejszymi.
  • Miałem ten sam problem i wylądowałem w monarze. Na szczęście już nie pale tego szajsu. Powinni zalegalizować marihuane to nie byłoby problemu, a i fundusz państwa by na tym skorzystał
Reklama