Szanowna Pani, moze zainteresuje się pani przedszkolami. Tam harówa dwa razu trudniejsza niż w szkole. nie miałam pojecie ze tam o wiele gorsza niz w szkole. , do póki synowa zaczęła pracę. Ta dziewczuna nie ma czasu na wlasne dzieci. ciągłe egzaminy, upominanie o bzdurne sparawy w UM, ,szkolenia, egzaminy. Podejrzewam ze nauczyciele ze szkół tak ciężko nie maja odwale swoije godzinuy i do domu. A w przedszkolu tego nie ma, siedzą do ciemności aż ostatni rodzić przyjdzie. Przychodzi i jeszcze na krzyczy ze prosi się go o odbieranie wcześniej dzieci. A dzieci przedszkolanki wychowują babcie. Co te baby w urzędzie robią, kawę chleją i gadają, taki ich praca wygląda.