Rozkłady jazdy środków komunikacji miejskiej są w opłakanym stanie. Jak mieszkańcy mają odczytać godzinę odjazdu autobusu z zamazanego bądź wypalonego rozkładu?
Być może pracownicy ZKM uważają nas za jasnowidzów, którzy przewidzą godzinę przyjazdu autobusu bądź tramwaju.
Najgorsza sytuacja jest na przystankach przy szkołach, czyli wszędzie tam, gdzie „pomysłowa” młodzież pragnie sobie umilić czas w niezbyt kulturalny sposób. Wypalanie zapalniczką czy zamazywanie markerem to najczęstsze „grzechy” młodych ludzi.
Ciekawe, ile czasu trzeba będzie czekać na nowe tablice, z których każdy będzie mógł bez problemu odczytać godzinę przyjazdu autobusu.
Kolejną sprawą jest fakt, że na przystankach blisko pętli w ogóle nie ma rozkładów. Chodzi mi konkretnie o przystanek Grunwaldzka (Sadowa) w kierunku pętli przy Druskiej. Przecież nie jest to przystanek końcowy. Często ludzie marzną na przystanku ponad 15 minut, czekając na tramwaj jak na zbawienie.
Napisałem nawet w tej sprawie do ZKM, ale do dziś nie doczekałem się żadnej odpowiedzi.
Najgorsza sytuacja jest na przystankach przy szkołach, czyli wszędzie tam, gdzie „pomysłowa” młodzież pragnie sobie umilić czas w niezbyt kulturalny sposób. Wypalanie zapalniczką czy zamazywanie markerem to najczęstsze „grzechy” młodych ludzi.
Ciekawe, ile czasu trzeba będzie czekać na nowe tablice, z których każdy będzie mógł bez problemu odczytać godzinę przyjazdu autobusu.
Kolejną sprawą jest fakt, że na przystankach blisko pętli w ogóle nie ma rozkładów. Chodzi mi konkretnie o przystanek Grunwaldzka (Sadowa) w kierunku pętli przy Druskiej. Przecież nie jest to przystanek końcowy. Często ludzie marzną na przystanku ponad 15 minut, czekając na tramwaj jak na zbawienie.
Napisałem nawet w tej sprawie do ZKM, ale do dziś nie doczekałem się żadnej odpowiedzi.